|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Omega
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pon 17:00, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kostka, ja mam dwa doświadczenia z takim wyginaniem głowy.
W przypadku obu koni problemem były moje ręce. Wydawało mi się, że jestem miła, a tak naprawdę poszarpywałam delikatnie przy każdym ruchu.
Może być ząb, czy niedopasowane wędzidło, ale zwróciłabym uwagę na rękę. Warto sobie nagrać filmik i obejrzeć dokładnie, co się dzieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kostka
włóczykij w supermarkecie
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trzemeszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:51, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
dzisiaj kłusował normalnie i na kole i po prostych, tyle że nie puściłam go na halę tylko na padok. na filmiki z jazdy będziecie musieli poczekać aż zagoi się potylica ale koniuszka luzem spróbuję nagrać w środę.
kara, 16 sierpnia skończył pięć.
już doszłam do tego że głównym problemem na jeździe są moje poczynania z rękami,które są z kolei następstwem błędów w dosiadzie. teraz zastanawiam się tylko o co chodzi z tym kłusem po kole
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 22:15, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
i wracamy do punktu wyjścia i tego co pisałam - problem jest w Tobie, nie w koniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kostka
włóczykij w supermarkecie
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trzemeszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:57, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
no proszę, litości. czy ja piszę aż tak niezrozumiale?
aktualnie przerabiany temat: koń wygina głowę jak kłusuje S-A-M, nawet bez kantara po kole.
Ostatnio zmieniony przez kostka dnia Wto 14:58, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:32, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | A co do fotek Cury - to rzeczywiscie na kilku pierwszych kobylka otwiera pysk i tak jakby wieszala Ci sie na wedzidle, ale to moze kwestia reki?? |
Tak Boubi, to zdecydowanie kwestia reki.
Tak sie nakrecilam ta nasza dzisiejsza wymiana zdan na temat oglowi bezwedzidlowych , ze:
- zmienilam dzisiaj oglowie i jezdzilam na cienszym wedzidle, zeby sprawdzic jak Cura zareaguje,
- ponad polowe jazdy spedzilam gapiac sie na pysk i nachylajac, zeby zobaczyc czy otwiera czy nie (na szczescie jezdzilam na hali, wiec uzywalam tez luster),
- probowalam miec tak elastyczna reke jak to tylko mozliwe.
I... Zmiana wedzidla spowodowala, ze na poczatku bylo lekkie zdziwienie. Cura musiala sie chyba przyzwyczaic, ze ma w pysku cos innego. Potem poszlo lepiej.
Co do otwierania pyska, to zauwazylam to dwa, moze trzy razy a ze bylo to polaczone z usztywnieniem szyi, to latwiej bylo poznac. Wiec ufff- nie otwiera notorycznie.
Martwi mnie natomiast to co napisalas Boubi- prawdopodobne wieszanie sie na wedzidle. Mowiac zupelnie szczerze, to ja nie wiem dokladnie jak to sprawdzic, czy ona jest dobrze wyjechana na wedzidlo i czy sie nie wiesza, chowa itd. Bo z reki czuje, ze jest miekko, w lustrze widze, ze nie chowa sie przed/za pion ale mam np. problem, zeby zrobic dobre zucie z reki.
Czy moglibyscie poradzic jak to sprawdzic, zeby miec pewnosc?
Ostatnio zmieniony przez martik dnia Czw 0:54, 04 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Czw 13:19, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Martik,
Jesli zmienilas wedzidlo na ciensze - to znaczy dzialajace nieco ostrzej - jesli sie nie myle???
Czasami trzeba wyprobowac caly szereg wedzidel, by wreszcie podpasowac to najbardziej akceptowane.
Co do "wieszania sie"..... to... (juz wiem, ze nie masz trenera, czyli nikt nie obserwuje Cie z ziemi), masz lustra i masz czucie we wlasnych rekach, wiec chyba tym sposobem musisz sie dogadac z Cura. Troche mnie martwi to, co piszesz o braku zucia z reki.... .A jezdzisz kobylke wystarczajaca od dosiadu? Czy Cura dobrze angazuje zad i podstawia tylne nogi? No bo wszystko polega na przesuwaniu srodka ciezkosci do tylu... im wieksza sila idzie z zadu - tym lzejszy jest przod, lopatki, szyja i glowa i tym mniej (teoretycznie) kon powinien szukac podparcia w wedzidle.....
Czy czujesz na rekach, ze Cura sie "wiesza", ze jej pysk wazy "tone" , albo ze chowa sie poza pion???? To mozna albo wyczuc, albo zobaczyc w lustrach. Probuj moze metody naprzemiennej: tzn prob zebrania Cury do poziomu lekko przed pionem, przy jednoczesnej energicznej sile pchajacej lydek i dosiadu; a potem, jak juz cokolwiek osiagniesz - sprobuj odpuscic, poluzowac wodze i wtedy Cura powinna "zanurkowac" w dol, obnizyc ramy, szyje i glowe i probowac na takim luzie szukac wedzidla. Wspolne dzialanie wszystkich pomocy i oczekiwana reakcja konia bedzie oznaka jego przepuszczalnosci, bo jesli sygnaly i sila napedowa zadu nie przenosi sie na pysk (lekkosc, poddanie potylicy) - to znaczy, ze konisko jest sztywne (albo Ty szywna i nieskuteczna - jako jezdziec), i ze bez rozluznienia nie ma co startowac do kolejnych cwiczen.
Czy probowalas kiedys poswiecic cala godzine jazdy na proby rozluznienia - a potem krotkiego zebrania i tak naprzemian, w roznych chodach?
Moja Melcia np., ktora obecnie ma luz, ale ktora czasami wyciagam na hale, by cos pocwiczyc, tez woli luzna wodze i potrzeba jej chwili zastanowienia, zeby "odpuscic na wedzidle". U Melci jednak wystarczy silniesza aktywacja lydek i dosiadu, by Ksiezniczka zakumala, ze "skonczyly sie zarty" i zaczyna chwila pracy... i wtedy poslusznie sie poddaje w szyi, potylicy przyjmujac pozadana postawe. U niej - sygnal idzie zawsze najpierw od tylu; samo ciagniecie na wodzach jest - jak wiemy wszyscy - bez sensu....
Pisz wiec jak wam idzie......Gdybym mogla na Was popatrzec z ziemi - pewno bym cos wylapala, a tak... fotki, filmiki i slowo pisane nam pozostaje....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:06, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Boubi, pieknie Ci dziekuje za odzew! I prosze tez innych, jesli maja ochote aby cos doradzic, wypowiedziec sie
Co czuje w reku? Na pewno nie tone. Czasami czuje, ze Cura jakby "napiera" na wedzidlo- wowczas daje polparade i staram sie to jej napieranie "przejechac", czyli poganiam ja mocniej do przodu. I to pomaga, pysk wraca do poprzedniego ulozenia.
Jesli chodzi o zaangazowanie zadu, to tu jest najwiekszy pies pogrzebany! Jezdzac samemu bardzo trudno jest mi sprawdzic, czy Cura faktycznie pracuje mocno zadem, czy tylko "leci", spieszac sie.
Lustra mamy 4 i tylko jadac po przekatnych mam szanse zobaczyc co nie co. I to co widze wyglada niezle ale skoro ona (ja!) ma problem z zuciem, to znaczy, ze moje wrazenia z luster sa mylne.
Jesli chodzi o wedzidlo, to nie wiem czy to "nowe" jest ostrzej dzialajace Postanowilam je wyprobowac na jezdzie, bo dziewczyny w innym watku pisaly o tym, ze ciensze wedzidlo podwojnie lamane jest lepsze dla konia niz grube i ciezkie.
Kiedys Ada poradzila mi tez, zebym sprobowala Curze zmienic wedzidlo, zeby sprawdzic, czy ona nie bedzie lepiej respektowala sygnalow z reki. Wczoraj to byla dopiero pierwsza jazda, zobaczymy jak bedzie dzisiaj-jutro.
A propos rozluznienia, to zawsze zaczynam jazde od stepa na dlugiej wodzy a potem 10 min. klusa bez wymagania czegokolwiek poza tempem i wyjezdzaniem naroznikow (za rada osma). Dopiero pozniej zaczynamy prace. Kiedy czuje, ze Cura sie usztywnia, od razu robie cos zeby temu przeciwdzialac- dluzsza wodza, mocne pojscie do przodu, wejscie na kolo, zgiecia... Dlatego w innym watku pytalam, czy jesli kon sie usztywni, to mozna pracowac dalej, czy trzeba od razu przejsc "oczko" nizej, do rozluznienia. I tam Pumcia napisala, ze to zalezy- ze czasami trzeba pojechac nawet nieco usztywnionego konia, ktory po chwili zalapie, ze nie dzieje sie nic strasznego i ze moze sie znow rozluznic.
Boubi a jakie cwiczonka polecalabys na taka jazde rozluzniajaco-zbierajaca? Z ogromna przyjemnoscia wyprobuje co zaproponujesz
Jest jeszcze jeden problem- fotki czy filmik musza byc wykonane przez kogos. A ze mna nie ma kto pojechac Moze teraz w weekend sie uda, wowczas pokaze co i jak...
To wszystko to na pewno jest wina jezdzca, czyli mnie ale tez coraz czesciej podejrzewam siodlo Niedlugo mam nadzieje uda mi sie je w koncu zmienic i naprawde licze na znaczna poprawe w ruchach Cury
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|