Stajenka

szalonaisa

Obawiam się, że w tej chwili sław jeździeckich tam nie ma. Pracują zwykli instruktorzy, którzy za godzinę pracy dostają 50 zł. Przynajmniej tak było pół roku temu. Zaplecze mają fantastyczne, gorzej z pastwiskami... A wszystko jest kryte gontem, no i architektura hali Wesoly

Mała Mi

No cóż, musisz w takim razie wybrać np. Bolix. Każdy według własnych aspiracji i zasobności portfela.
Instruktorzy dostają 50 zł za godzinę?

Ada

Byłam w Chojnowie jakiś czas temu i bardzo mi się tam podobało, z tego co tam wtedy mówiono miała to być stajnia dla elity, ludzi z branży (przykładowa Dowbor), stał tam wtedy Celebes p.Włoczewskiej i parę jeszcze innych znanych ogonów. Obok hali, oddzielonej szybą jest super fajna restauracja, w której można sobie usiąść, zjeść obiadek i obserwować trening (wtedy akurat był tam p. Sałacki, z Żanetą, przygotowywali się do zawodów). Wszystko na spokojnie, bez pośpiechu i klimatów (typu pijany pan Kaziu..)Takie są prawa rynku, jeżeli jest klient, który chce mieć full wypas, to powinien to dostać za odpowiednie pieniądze. Warszawa nie ma wielu miejsc w których bogaci ludzie mogliby trzymać swoje konie w nieprzyzwoicie drogich pensjonatach i dodatkowo mieć pełną obsługę, bez większego proszenia się. Szczerze powiedziawszy wiemy jak to jest w wielu stajniach, w których nie można doprosić się o czasem o podstawowe rzeczy.. Tam klient płaci i klient wymaga. Poza tym taki pensjonat i jego cena jest wprost proporcjonalna do zasobności porfela odpowiedniego klienta i nie widzę tu żadnego problemu. Jeżeli ktoś ma dochody na poziomie kilkukrotnej lub kilkunastokrotnej średniej krajowej, to niech sobie płaci kilkukrotną średnią krajową postojowego.

jamaika

Co do Chojnowa to dla mnie cena nie jest zupełnie adekwatna z jakością Smutny

Hala nie jest taka wspaniała, ciemna i zimna, pastwiska to chyba tylko na pokaz, w boksach niezbyt czysto. Koleżanka ze stajni opiekuje się tam koniem. Była w szoku że tak jest taki gnój w boksach.
Jedyną fajną rzeczą w Chojnowie jest knajpka z przeszkloną ścianą przez którą można popatrzeć na trenujące konie Wesoly

Paskuda

Jako właściciel konia oczywiście wolałabym aby pensjonaty były jak najtańsze; ale z drugiej strony trzymając parę lat konie w przydomowej stajni nie raz zadaję sobie pytanie jak można traktować prowadzenie pensjonatu jako biznes. Policzcie sobie ile kosztuje zakup odpowiednio dużego areału ziemi,budowa stajni, ujeżdżalni z prawdziwego zdarzenia i krytej hali do tego należy dodać zakupy siana, słomy, owsa, wodę, prąd, obsługę i bieżące remonty, a opłacalna cena za pensjonat sama Was zaskoczy.
Na całym świecie jeździectwo jest sportem drogim ale często istnieje możliwość odpracowania jazd - konie mają przez to zapewnioną obsługę, jazdy w czasie kiedy brak klientów, właściciele stajni konkretne pieniadze, które mogą przeznaczyć na zakup lepszego sprzętu, dobrego kowala, weterynarza, inwestycje w teren itd.
Jeśli jazda Londynie (jak ostatnio słyszałam) kosztuje 70funtów to dlaczego jazda w Warszawie nie moze kosztować 120 zł.

Mozambik · Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów

Ludwik

Brawo Paskuda
Wreszcie ( poza bardzo rozsądną wypowiedzią Weterana co do instruktorów i trenerów ), ktoś powiedział prawdę o kosztach utrzymania konia. Nie wiem jak można zarabiać na pensjonacie kasując miesięcznie 300zł. Chyba kosztem konia.
Kupując konia (często za 3-4 tys. zł.) wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że to dopiero początek kosztów. Rocznie pensjonat to minimum 3000zł., do tego kowal, weterynarz, osprzęt dla konia itp. itd.
W świetle tych stałych przecież kosztów i obowiązków (systematyczna praca z koniem, jeżdżenie ) należy się zastanowić czy nie lepiej korzystać z możliwości jazdy odpłatnej. Często można się umówić z właścicielem stajni, że jeździ się na jednym koniu. Płacę i wymagam. Przy przeciętnych cenach jazdy dwa razy w tygodniu po 25 zł. to miesięczny wydatek ok. 200zł. Myślę, że to jest odpowiedź na pytanie jak utrzymać konia. Nie da się utrzymać konia przy przeciętnych zarobkach.
PS
W świetle powyższych wywodów podziwiam Kawę, która zaopiekowała się Kajesem.

martik

Mam wrażenie, że Floppy pisząc o Pani Dowbor, że jest z branży, miała na myśli branżę telewizyjną.
Mozambik, co Cię tak irytuje w wożeniu tyłka przez gwiazdy przez małe "G"? Przecież jeśli tylko nie robią koniom krzywdy, to niechże sobie jeżdżą jak im się podoba... I nie żałuj im kasy na drogie stroje. Jednych stać, innych nie- nie ma co się tym tak ekscytować moim zdaniem.
A i też nie dam skrzywdzić wszystkich "gwiazd", bo spójrz choćby na Pana Marka Siudyma, który koniarzem i jeźdźcem jest znamienitym (a także instruktorem), czy na młodą Powierzę (która talentu aktorskiego moim zdaniem w ogóle nie ma ale jeździć potrafi, co potwierdziła zdobywając srebrną odznakę- vide relacja Majak).

Ludwik

Wydaje mi się, że może styl jazdy i umiejętności różnych znanych ludzi pokazujących się konno w różnych okolicznościach pozostawia wiele do życzenia, ale im więcej znanych ludzi będzie uprawiać mniej czy bardziej profesjonalne jeździectwo to więcej zwykłych (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu) będzie chciało również to robić.
Pomimo małyszomanii, niewiele osób może skakać na nartach, a naśladować znanych ludzi startujących na Art Cup w Lewadzie czy na zawodach w Poznaniu czy na Torwarze, może praktycznie każdy.
Nie przepadam za Panią Dowbor, ale propaguje Ona jeździectwo i chwała jej i innym to robiącym osobom publicznym za to.

Paskuda

Mała Mi

Większość tych "gwiazd" promuje siebie, a nie jeździectwo. Jazda konna jest modna. Chcesz być na topie musisz jeździć konno. O czymś przecież muszą pisać w kolorowych czasopismach.

martik

Paskuda

Zgadzam się z Ludwikiem i Martikiem Wesoly

Dla koniarzy zawody skokowe, ujeżdzeniowe itd. to wyjątkowe widowisko, ale niestety jako forma spędzenia weekendu dla całej rodziny (niejeżdżącej) nigdy sama w sobie nie będzie na tyle atrakcyjna, a sławne nazwisko robi swoje - przyciąga ludzi spoza kręgu. Możemy zamknąć się w swoim jeździeckim światku, gdzie jedynymi widzami są luzacy, rodziny zawodników, sędziowie i trenerzy i inni znajomi króliczka i śmiać się z nieumiejętności "amatorów". A ja zawsze podziwiałam jazdę Daniela Olbrychskiego Wesoly

Mozambik · Dołączył: 01 Wrz 2006 Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów

taaaaaa.....
i to promowanei polega na tym , ze o MP w Skokach w Chojnowie nie napomknęła praktycznei żadna stacja telewizyjna, radiowa, zadna "niekonska" gazeta, pismo, zaden portal internetowy. A doszło do sensacji - MIsztrem POslki Seniorów, Juniorów i MŁodych Jezdzców zostały dziewczyny , po raz pierwszy od kilkudziesieciu lat .
Skoro Pani D. ma takie przełożenie na telewizje i tak promuje jezdziectwo to czemu nie dała rady pzremycic niczego na ten temat ? Ani jedna pani z telewizji ani druga pani z konkurencyjnej telwizji, ani synek jedenj pani itp Cisza jak po smierci organisty.
moze daltego ze nie zroganizowali przy okazji konkursu gwiazd i nie mogał sie tam pokazać ? i ze nie mogła znowu promowac tam siebei ani swojej licznej rodziny ?

to promowanie jezdziectwa przez gwiazdy jako kiepsko idzie ..

swietnie wypromowany został za to Puchar Swiata WKKW w Stzregomiu , byl "wszędzie" - gazety, wlepki, ulotki , bilbordy, telewizja, radio itp . MOze dlatego ze promował go siwetny jezdziec z zacieciem medialnym, z profesjonalnym podejsciem do tematu a nie zadna czytaczka telewizyjna. Fakt, dla czytaczy telewizyjnych konkursu tam nie było. MOze szkoda, po pierwszej pzreszkodzie wodnej mielibysmy spokój na kilka miesiecy z paniami z teleiwzji "kochającymi koniki" a nie majacych o tych konikach podstawowej wiedzy .

"I nie żałuj im kasy na drogie stroje. Jednych stać, innych nie- nie ma co się tym tak ekscytować moim zdaniem. "
bo jest takie piekno słowo SZPAN , i ono oddaje wszytko moim zdaniem .

co do Marka Siudyma, to akurat on o koniach wyraza sie najrozsądniej, najbradizej jest wyważony , najskromniej mówi, widac ze wie o czym mówi, ze zna sie na tym i ze niejedną taczke gnoju własnorecznie ze stajni wywiózł, niejeden raz kon go przewlókł po padoku i niejeden litr potu na koniu wylał. I moze dlatego ze on o koniach nie GADA tylko przy nich ROBI, on na koniu sie nie POKAZUJE tylko JEZDZI KONNO. POdobnei jak np,. Karolina Wajda - mniej sie pokazuje, mniej gada, nie szcerzy sie do kamery w ogóle , na konkursach gwiazd nie widac jej wcale a w sumie ona własnie, jako jedna z niewielu, powinna - konie choduje, szkoli, trenuje, cały czas sam sie dokształc u najlpeszych itp. TYlko nie GADA a ROBI . W tym chyab cała róznica...

a wracajac do tematu ceny za pensjonat- to tak jak napisałąm , byłabym w stanie wydac duzą forse na mozliwosc codziennego kontaktu z najlepszymi fachowcami w swiatku konskim, za "wysoko postawione" sąsiedztwo w boksie - nie ! I tyle.

Paskuda