Stajenka

dragonnia · Wysłany: Nie 23:20, 23 Mar 2008 Temat postu: Dragonnia i Darnica

Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za oddzielny wątek. Wstawię tu fotki mojego koniska - folbluciska Darnicy.

Darnica i ja 31.12.2007

wrzesień 2007

10 dni po kupieniu Darnicy - 26.08.2007

To narazie tyle.

janetka · Wysłany: Nie 23:24, 23 Mar 2008 Temat postu:

Śliczna jest jupi

bastylia99. · Wysłany: Nie 23:25, 23 Mar 2008 Temat postu:

Napisz cośik o niej po kim jest itp. Wesoly

dragonnia · Wysłany: Nie 23:30, 23 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki Bastylia. Otóż moje konisko jest hodowli SK MOSZNA. Urodziła się 7 maja 1994. Jest rasy Pełna Krew Angielska po Darnina (po Damon) i Revlon Boy. Jako dwulatka zajęła 3 miejsce na torach, a potem .... nie wiem, bo właśnie odtwarzam przebieg jej kariery,a to bardzo trudne. Wiem tyle, że "udzielała się" w WKKW, ale co, gdzie i jak to też nie wiem. Znamy się ponad 2 lata, a moja jest od sierpnia 2007. Jest to kochane i nadzwyczaj spokojne konisko jak na folbluta. Pojętna bardzo i czasem cwana

fetyszystka · Wysłany: Nie 23:40, 23 Mar 2008 Temat postu:

na tych pierwszych 3 zdjęciach przypomina mi jakoś Martikową Curę. Fajna konica z fajnie obciętą grzywą Wesoly

dragonnia · Wysłany: Nie 23:53, 23 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki

Z tą grzywą była zabawna historia Wesoly

oczywiście wyczyn mojego autorstwa. Moja instruktorka to zwolenniczka naturalnego porostu włosia u koni, a ja maniak obcinania pod linijkę. Konica nie bardzo tego dnia chciała stać spokojnie i wyszło jak widac wyżej. A co się nasłuchałam od mojej instruktorki na temat tego cięcia to tylko komedię pisać. Oj, wesoło było

Boubi · Wysłany: Nie 23:55, 23 Mar 2008 Temat postu:

Dragonnia,
Fajna kobylka. Doczytalam sie, ze jest o rok starsza od mojej Melci.
Piszesz, ze chodzila WKKW (moja tez) - a co dalej robila? Tak podpytuje, bo to pewno tzw "kon z przeszloscia". No i super, ze jest taka spokojna , a przeciez folblutka.

W terenie tez sie tak zachowuje?

dragonnia · Wysłany: Pon 0:02, 24 Mar 2008 Temat postu:

Tak, w terenie grzeczna jak Bozia kazała, choć do przodu bardzo chętnie. Jak na "konia z przeszłością" to jest bardzo spokojna lecz niewiele wiem. Właśnie nawiązałam kontakty z redakcją portalu FINISZ i poprosiłam o pomoc w odtworzeniu przebiegu kariery. Po tym mam nadzieję dowiem sę więcej, albo będę miała punkt zaczepienia. Tyle co się dowiedziałam, to że była niesfornym źrebakiem, bo w stajni gdzie mieszkała mówiono na nią "DRAŻNICA". Sama zaczepiała konie, a potem w nogi by nie oberwać. Nie zawsze jej to wychodziło. 2 ostatnich właścicieli chwaliło ją. Zresztą jak przyjechała do stajni w której ją dalej trzymam to około 1,5 roku nikt jej pod siodło nie brał. Dopiero kiedy ja na niej zawiesiłam oko, zaczęła chodzić pod siodłem, a dokładnie pode mną. Szokiem dla mnie było to, że po 1,5 roku padokowania wsiadłam na nią i koń nawet uchem nie machnął. Nawet leciutkiego bryknięcia nie było. Szczeka mi wtedy opadła. Taka jest właśnie Darnica.

fetyszystka · Wysłany: Pon 1:37, 24 Mar 2008 Temat postu:

też nie lubię długich grzyw tylko wole takie krótsze i najlepiej przerwane. No chyba, że irokezy ale to też nie każdemu koniowi pasuje. Jak na cięcie nożyczkami od linijki to mistrzowska robota Wesoly

bastylia99. · Wysłany: Pon 15:45, 24 Mar 2008 Temat postu:

Śliczne konisko Wesoly

a skaczesz coś na niej

opowiadaj bo fajnie sie czyta

dakron · Wysłany: Pon 20:59, 24 Mar 2008 Temat postu:

Piękna maść Wesoly

dragonnia · Wysłany: Pon 21:09, 24 Mar 2008 Temat postu:

Do skoków zraziłam się w zeszłe wakacje. Ja stara i durna dałam się wmanewrować na 1,50 m. Nie był to skok na Darci ale na jej stajennym kumplu, Druidzie. Po tym stwierdziłam, że do metra możemy sobie skakać ile wlezie, lecz powyżej to juz jest bardzo niebezpieczne. A tu fota z tego "chwalebnego" wyczynu. Błędów kupa więc nie linczujcie.

Potem jak przygotowywałam się do Brązu to pierwszy raz ćwiczyłam program ujeżdżeniowy. Bardzo mi się to spodobało i w tym roku idę tą drogą. Nawet nie wiedziałam jakie to fajne. Zawsze zastanawiałam się jak można lubić ujeżdżenie. U mnie wszyscy skakali, a nikt ujeżdżenia nie tykał. W zeszłe wakacje poznałam świetną dziewczynę, która pokazała mi jak można fajnie trenowac z koniem i mieć z tego radochę jak dziecko w Boże Narodzenie. Spodobało mi się i teraz tuptamy sobie ćwicząc figury i doskonaląc dosiad. Skoki przestały mnie kręcić. Darcia ma już swoje lata i nie chcę jej zbytnio obciążać. Owszem, czasem skoczymy jakąś stacjonatkę 80 cm ale nie sprawia mi juz to tyle frajdy co kiedyś. W tym roku bierzemy się za chody boczne. Nie umiem tego jeszcze ale myślę z pomocą wprawionego oka jakoś nauczę się.

A tu Darcia w ruchu razem ze mną

I tu też - wakacje 2007

bastylia99. · Wysłany: Pon 22:10, 24 Mar 2008 Temat postu:

Super mi się czyta twoje opowieści

A konia masz boskiego (nie no dla mnie oczywiście mój najlepszy) ale twoja kobyłka jest świetna

Powodzenia wam obu życze w ujeżdżeniu

dragonnia · Wysłany: Pon 22:15, 24 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki Dakron i Bastylia. Zapraszam do tego wątku co jakiś czas, będę wstawiać kolejne foty i opowieści - czasem dziwnej treści Mruga

bastylia99. · Wysłany: Pon 22:21, 24 Mar 2008 Temat postu:

O to czekam

a ja Cię zapraszam do mojego wątku (o moim Qniu)

I co dokładnie ma Darcia ma z tymi tylnymi nogami (przeczytałam w wątku o Melodii) ??