Forum Stajenka Strona Główna Stajenka
Miejsce, którego nam brakowało :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Drągi czy cavaletti?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:28, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Są dwa podejścia do ochrony końskich kończyn podczas pracy na drągach i kawaletkach. Podejście oficjalne, które nakazuje używanie ochraniaczy i kaloszy, oraz nieoficjalne- bez tego sprzętu albo w okrojonej wersji.
Chciałam Was zapytać o zdanie: czy uważacie, że koń powinien mieć taką ochronę, czy nie?
Ja osobiście uważam, że ochrona musi być, bo końskie nogi to podstawa. Ale spotkałam się z opinią, że koń powinien jednak wiedzieć co oznacza uderzenie w drąg, powinien znać uczucie bólu, żeby potem wiedział, że nogi na drągach się podnosi.
A co Wy sądzicie na ten temat? I czy do każdej pracy na drągach potrzeba zawsze kaloszy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pią 22:07, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Wydaje mi się,że to zależy i od rodzaju pracy i predyspozycji konia.
Są konie, które mają problemy, z różnych zresztą powodów z czystym przechodzeniem przez drągi i tym należałoby chronić nogi.
A sa i takie ,które robią to czysto i puknięcie, poza pierwszymi etapami nauki, zdarza się rzadko.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:24, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Guli, a jakie jest Twoje zdanie: koń powinien wiedzieć co oznacza puknięcie w drąg, czy należy go przede wszystkim chronić? Wiesz, czy ma poznać ból, czy lepiej go na niego nie narażać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
guli
Gość





PostWysłany: Pią 22:35, 28 Kwi 2006    Temat postu:

Naukę przechodzenia przez drągi zaczynałabym bez żadnych ochraniaczy.
Dopiero gdyby okazało sie,że koń ma problemy z czystym przechodzeniem, a nie sa one wynikiem błędu człowieka / jak w moim przypadku/, to wtedy chroniłabym.
Wszystko najlepiej spróbować na własnej skórze- koń wtedy robi się bardzej uważny, a przecież szybko zapamiętuje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
majak
Gruba i ja :-)


Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Grodzisk Maz.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:36, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Ja kaloszy nawet nie mam, jeśli już to tylko ochraniacze - połówki lub owijki lub bandaże.
Koń mimo tej ochrony tez może się nieźle obic drągami...

Jak zauwazyłaś Martik - jest podejście oficjalne i nieoficjalne - to drugie służy do konkretnych celów, powinny one być słuszne ale czy sa zawsze to juz można by polemizować. Zawsze lepiej chronic. Nawet ze wzgledu na nakostniaki, zatraty, to coś jak nasz piszczel, choc przy palcach naszych uderzenie tez boli mocno.
Wszytsko zalezy od konkretnego przypadku. Są konie co im da do myślenia uderzenie i będa podnosic nogi a inne się zniechęca i odmówia współpracy.

U mnie Tinie czy sie załozy cos na nogi czy tez nie to bez różnicy - po zimie kompletnie zapomniala jak się skacze, tylko coś jej sie między nogami zaplątuje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AstArte
Gość





PostWysłany: Sob 21:01, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Jeśli chodzi o pytanie z tematu to ja chyba wolę drągi. Cavaletti bardziej obciąża końskie nogi. Natomiast jeśli już to drugie to koniecznie w czymś na nogach. Osobiście preferuję owijki. Kaloszki też by się przydały. Natomiast na drągach myślę że ochrona nie jest już aż tak konieczna, aczkolwiek mile widziana.

Preferuję raczej dmuchanie na zimne, niż leczenie konia bo miał się nauczyć szanować drągi. Sami rozumiecie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bambini



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oborniki k/Poznania
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:52, 26 Sie 2009    Temat postu: Re: Drągi czy cavaletti?

a ja mam pytanie z inej beczki- jak pokonujecie drąi czy cavaletti w kłusie - w pólsiadzie, kłusem anglezowanym czy ćwiczebnym ?

ja preferuję pólsiad , ponieważ wydaje mi się że koń najbardziej się rozciąga gdy nie ma obciążonego grzbietu. ale spotkałam się też z opinią że pólsiad wcale dobry nie jest bo obciąża przód konia i zakłóca pracę łopatek.
czy są miłośnicy ćwiczebnego, którzy mi wyjaśnią czemu służy to ćwiczenie na drągach ? :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amasza



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Pszów/okolice Kędzierzyna
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:49, 26 Sie 2009    Temat postu:

ktos mi kiedys mowil ze cavaletti najlepiej jechac w kłusie ćwiczebnym bo najefektywniej wychodzi, ale dlaczego to nie wiem dokladnie. ale jesli ktos nie ma dobrego dosiadu to chyba lepiej juz tym półsiadem lub anglezowanym jechać, chociaż z tych dwóch metod wole półsiad. nie "klepiemy" koniowi wtedy po grzbiecie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pumcia
Lewada? Co to dla nas :P Deeesstaaa!


Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 778
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sączów/Warszawa

PostWysłany: Śro 15:09, 26 Sie 2009    Temat postu:

Amasza pewnie dlatego, że go jeszcze bardziej dociążymy i zmusimy do większego wysiłku. Sama jeżdżę anglezowanym lub półsiadem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:57, 08 Gru 2009    Temat postu:

cześć wszystkim, jestem tu nowa mam takie pytanie w jakiej odległości powinny być ustawione drągi (cawaletti) od siebie w stępie i kłusie?? Bardzo proszę o odpowiedź
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)


Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:14, 08 Gru 2009    Temat postu:

to zależy od wzrostu konia . Im większy tym szerzej. Można też stopniowo powiększać odległość i wydłużać kroki konia. Przyjmuje sie odległości od 80 cm. do 120cm . Dodam , że nie jestem fachowcem i jeśli się mylę to ktoś bardziej doświadczony sie wypowie. Kwadratowy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martik
-admin z przypadku-


Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czekolandia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:27, 08 Gru 2009    Temat postu:

Ola, odesle Cie do Poradnika przygotowanego przez dwoje naszych przyjaciol- Dakron & OSMa: [link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj cytat, zeby bylo latwiej:
osm napisał:

Cavaletti - koziołki do szkolenia konia i jeźdźca

Cavaletti wprowadził do szkolenia koni Włoch Federico Caprilli, który na przełomie XIX i XX wieku zrewolucjonizował styl skoku i szkolenie jeźdźca i konia skokowego. Są różne typy cavaletti, inaczej zwanych kozłami (koziołkami). Najlepsze moim zdaniem są takie, które można ustawiać na trzech różnych wysokościach od 15-20 cm, przez 25-30 cm do 50 cm w najwyższym położeniu. Cavaletti powinny być zbudowane z krzyżaka z dość grubych kantówek oraz drąga o grubości 15-20 cm. Powinny być stabilne i na tyle mocne, żeby nie złamały się przy uderzeniu. Dobrze jest je zrobić w taki sposób, żeby można było postawić stabilnie jeden na drugim.

Cavaletti używane są w pracy w stępie, kłusie i galopie. W pracy w stępie odległości między nimi powinny wynosić 80-100 cm, w kłusie 130-150 cm, a w galopie 3-3,5 m. W pracy z młodym koniem w stępie i kłusie na początku kładziemy cavaletti w najniższej pozycji, dokładając stopniowo od 1 do 6 koziołków. Gdy koń przechodzi w rozluźnieniu i spokojnie możemy je podnieść do pozycji środkowej (25-30 cm).



Różne typy cavaletti. W pozycji A wysokość 50cm, B - 15-20 cm, C - 25-30 cm

W pracy w galopie stosujemy kozły na wysokości 50 cm ustawione w odlegałości 3,5 m. Przy pracy w galopie również stopniowo dostawiamy kolejne cavaletti od 1 do maksymalnie 6. Konie na większej ilości koziołków często zachowują się niespokojnie, usztywniają.

Praca na cavaletti może być prowadzona zarówno bez jeźdźca (w korytarzu), na lonży (koziołki należy wtedy układać na przedłużeniu promienia koła, będą się zwężały ku środkowi, a rozchodziły na zewnątrz) oraz pod jeźdźcem. W kłusie jeździec może na cavaletti jechać kłusem anglezowanym, półsiadem oraz pełnym siadem. Na młodym koniu najlepiej pokonywać kozły w kłusie anglezowanym lub półsiadem. Również dla słabszych jeźdźców polecam anglezowanie lub półsiad.

W zależności od doświadczenia konia można zmniejszać lub zwiększać odległości między kozłami, co pozwoli na urozmaicone ćwiczenia prowadzące do polepszenia kłusa zebranego, pośredniego czy też wyciągniętego. Ponieważ praca na kozłach wymaga od konia dużego zaangażowania wielu partii mięśni, nie należy przekraczać 20 minut pracy na cavaletti.


Ostatnio zmieniony przez martik dnia Wto 10:28, 08 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:08, 08 Gru 2009    Temat postu:

bardzo Ci dziękuję za tą informację
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:14, 08 Gru 2009    Temat postu:

mam jeszcze taki mały problem, koń którym się obecnie zajmuje bardzo rzadko chodzi, bo nie mam w sumie gdzie na nim jeździćSmutny zostają mi tylko tereny, ale w terenie tak naprawdę na nim nic nie poćwiczę. ale jak już jadę w teren to zaczyna mi strzelać barany, a czasem nawet nie chce zagalopować jaka może być tego przyczyna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rudzinka1



Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kwidzyn, pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:59, 08 Gru 2009    Temat postu:

Myślę, że to temat na osobny wątek. Sprecyzuj, co znaczy rzadko- dla niektórych jest to co drugi dzień, dla innych raz w miesiącu Mruga Są różne konie, z różnym temperamentem i charakterem. Np.: Kaliope może nawet miesiąc nie chodzić pod siodłem i jak się ją weźmie, to chodzi bardzo spokojnie. Atos natomiast po dwóch dniach odpoczynku zachowuje się jak wariat. Przeanalizuj ile dostaje owsa i ile chodzi na padoku, może trzeba mu obciąć dawkę paszy energetycznej i zapewnić więcej ruchu. Niechęć do zagalopowania też może być efektem buntu spowodowanego brakiem systematycznego ruchu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Stajenka Strona Główna -> Boks 1: BIEGALNIA Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin