|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:46, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
No nie dam Wam spokoju z tym tematem, bo uważam, że jest bardzo ciekawy a trochę zbyt pobieżnie go potraktowaliśmy
Pozwólcie, że przytoczę zdanie, które jest moim zdaniem kwintesencją rozważań na temat dosiadu:
Tylko zrównoważony i rozluźniony dosiad zezwala na poprawne wykorzystanie pomocy. Tylko poprawne i świadome stosowanie pomocy prowadzi do zdobycia jeździeckiego wyczucia i niezawodnego oddziaływania.
Nawet zaawansowanemu jeźdźcowi nie wolno zaprzestać pracy nad dosiadem.
I dołożę do tego jeszcze:
Etyka jeździecka wymaga aby jeździec, który żąda sprawności od konia, sam umiał panować nad własnym ciałem.
Oba cytaty pochodzą z Zasad jazdy konnej.
No i teraz tak: myślę o tym naturalnym dosiadzie coraz częściej. Frapuje mnie jak pozyskać taką świadomość, która pozwoli siedzieć w harmonii z koniem. Tak, wiem, wiem- lata ćwiczeń Ale mam pewne wnioski do zastosowania już, na teraz.
Niektórzy pamiętają dyskusję na temat układania planu pracy z koniem ([link widoczny dla zalogowanych]). Ta nasza rozmowa była dla mnie niesłychanie inspirująca, wyciągnęłam mnóstwo wniosków, przemyślałam pewne kwestie.
Jeżdżę amatorsko, nie przygotowuję się do żadnych zawodów, konie, na których jeżdżę nie są sportowcami. A mimo wszystko mamy plan pracy.
Nasz plan ma pomóc dojść do harmonii z koniem, na którym siedzę. Ma mi pomóc tak jeździć aby rozluźnić konia i mu nie przeszkadzać. No i tu właśnie przemyślenia o dosiadzie: czy pracujecie nad swoim dosiadem pod kątem poprawienia Waszych umiejętności? Bo ja od jakiegoś czasu jeżdżę tak, by rozluźnić konia. To jest podstawowa kwestia. Dopiero potem dochodzi cała reszta.
Jestem zdania, że dbanie o rozluźnienie konia na jeździe jest wpisane w zajmowanie się danym osobnikiem. Że DETALE, na które powinniśmy zwracać uwagę pomagają przyjemniej spędzić godziny pod siodłem.
Wcześniej nie myślałam w ten sposób. Wydawało mi się, że to ja jestem najważniejsza. Żeby mnie było wygodnie, żeby mnie dobrze wychodziło. Mi, ja, mnie... Sama nie wiem co się stało. Ale zupełnie odwróciło mi się spojrzenie.
I do tego wszystkiego, zaczęłam sądzić, że KAŻDY ma obowiązek podnosić swoje umiejętności, właśnie po to, by ulżyć koniowi podczas współpracy z człowiekiem. Nie mam nic przeciwko wożeniu się, ale hm... jak wozić się, to bez krzywdy dla konia. I może dlatego jestem jednak za pracą na ujeżdżalni...
Być może to wszystko, co napisałam jest dość chaotyczne. Mam jednak nadzieję, że ktokolwiek cokolwiek zrozumiał
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Wto 12:07, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A nie powinno sie zacząc od własnego rozluźnienia?
Wg mnie tylko rozluźniony jeździec będzie w stanie rozluźnic konia- nie odwrotnie
A co do PLANU
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
haneczka
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Wto 13:55, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Martik od jakiegoś czasu też zastanawiam się nad tym o czym napisałaś.
Muszę się przyznać, że niedawno zrobiłam sobie prezent poświąteczny w postaci Harmonii jeźdźca i konia Sally Swift i jestem pod wrażeniem jej specyficznego podejścia, niesamowitych porównań w dodatku popartych ilustacjami. To, że przestudiowałam tą książkę nie znaczy, że będę wszystko zastosować w praktyce.
Troszkę już próbowałam wcielić w życie tzn. oddech, peryferyjny wzrok i machanie nogami i wyobrażanie sobie, że ma się tam zawieszone ciężarki, chociaż akurat nie za bardzo miałam ku temu sposobność, bo było to robione w terenie w czasie stępa, ale to chyba działa. Będę musiała jeszcze popróbować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monika78
Mama najmłodszego Stajenkowicza :)
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 15:30, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jak pierwszy raz wzięłam książkę Sally do ręki, to odbiłam się od niej w połowie (i tak dobrnięcie do połowy traktowałam jak heroizm). Pozycja ta trafiła więc gdzieś w kąt i pozostała tam ponad rok.
Dwa tygodnie temu dowiedziałam się od instruktora, że sporo ćwiczeń, które robię na jeździe pochodzi z tej właśnie książki - wróciłam więc do porzuconej lektury i chyba tym razem już do niej dorosłam, bo czyta mi się ją bardzo dobrze i te wszystkie wyobrażenia nabierają pewnego sensu (tym bardziej, że z praktyki wiem, że działają).
Zamówiłam nawet drugą część tej lektury - mam nadzieję, że będę ją w stanie czytać bez etapu "leżakowania w kącie".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
haneczka
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 11:42, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sally rzeczywiście nie czyta się zbyt łatwo. Teraz po przeczytaniu Sally zaczęłam czytać Trener radzi Mikunasa i po tamtej lekturze mam wrażenie, że Mikunasa czyta się lekko, łatwo i przyjemnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:45, 25 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Sally najlepiej czytac po rozdziale a potem praktycznie z ksiazka na kims czy na sobie wyprobowac - latwiej zrozumiec.
Mickunasa czytalam kawalkami - ksero kolezanki - rany nic od siebie - same cytaty z innych ksiazek - jak sie czyta (a ma sie juz na koncie inne lepsze dziela sztuki jezdzieckiej), zbyt plytka i jak dla mnie...lepiej poczytac Sally Swift.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
galba
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 0:09, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
do mnie trafia taki styl pisania bo jest obrazowy a takie właśnie tłumaczenie ułatwia mi zrozumienie problemu. staram się stosować do tych wskazówek bo w moim przypadku przyniosło to ogromne efekty. wiadomo, że sama lektura jeździć nie nauczy ale pod okiem kogoś otwartego na nowatorskie metody ćwiczenia dają wymierne efekty. we wstępie do 2 części autorka wspomina o rewolucyjnej teorii Caprill'ego - skoro dziś półsiad stosują wszyscy to być może za jakiś czas centered riding będzie tak samo popularne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
haneczka
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 21:53, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Oby tak było. Ja na razie przeczytałam tylko pierwszą część Sally i próbuję sama wcielić w życie chociaż pare ćwiczeń, ale o efektach na razie trudno coś powiedzieć, bo chyba rzeczywiście należałoby to robić pod okiem kogoś kto by mi w tym pomógł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:57, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Haneczko, gdybym mieszkała bliżej, z przyjemnością wpadłabym Ci pokazać, czego nauczyłam się w ten weekend
A powiedz mi, nie ma szans, byś odwiedziła Pumcię i Tomka_J (to zdaje się niedaleko) i spróbowała jazdy z Pumą, która jest podobno świetnym instruktorem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
haneczka
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Czw 14:49, 02 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście Sączów jest w mojej okolicy, tylko nie wiem czy Pumcia znalazłaby dla mnie cierpliwośc i czas.
Czasami bywam też w Poznaniu, ale zazwyczaj na krótko i na jakieś święta i są to raczej wyjazdy rodzinne tzn. przyjeżdżam z moją niejeżdżącą konno rodzinką i spotykam sie z rodziną w Poznaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:16, 02 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
galba - nie przeczytałem jeszcze 2 części, ale nie widzę żadnej sprzeczności między Caprillim a Centered, jestem przekonany że Caprilli powiedział by ze tak właśnie powinien wyglądac jego styl jeżdżenia, luźno i w równowadze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
galba
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 18:01, 02 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
hehe ale ja nie mialam na myśli że Caprilli i centered riding są w opozycji do siebie, bo przecież w obu przypadkach mowa o tym samym (podążenie za ruchem konia). chodziło mi o to, że kiedyś ludzie będą wieszką wagę przykładać do jady w równowadze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lechita
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:10, 02 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
i się rozumiemy się doskonale w takim razie tylko do tego trzeba dojrzeć, lub doświadczyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:34, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Hihi A mnie się wczoraj udało świadomie poprowadzić konia po ósemce bez użycia wodzy! HA
A na poważnie, mam problem z rękami (już wszyscy o tym wiedzą) i wczoraj przez całą jazdę, świadomie starałam się tą rękę kontrolować.
Jadę, jadę, jadę i na zakręcie dociera do mnie, że lewe ramię mam mocno napięte. Jeny, ale byłam szczęśliwa, że to zaobserwowałam! Normalnie szok Kiedyś w ogóle nie zwracałam na to uwagi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:57, 24 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Dostałam namiar na tę stronę: [link widoczny dla zalogowanych]
oraz relację kobitki, która jeździ wg zasad RWYM. Zamieszczam poniżej:
Trafiłam na RWYM, czyli Ride With Your Mind vel "świadome jeździectwo". Mary Wanless postanowiła pownikać, jak ci najlepsi robią, to co robią. Bo uznała, że nie bardzo można ufać temu, co mówią, bo albo są nieprecyzyjni, albo wręc sami nie wiedzą, co robią, bo mają to nieobjęte świadomością.
Tak jak Sally Swift skupia się na człowieku i jego dosiadzie, uznając, że to od tego końca trzeba zaczynać. Też używa wielu porównań, wyobrażeń. Ale i konkrety typu który mięsień napiąć, którą kość kulszową obciążyć itp. też są. Jest i praca na ziemi nad sobą.
Strona metody to: mary-wanless.com/
Dobre jest to, że do Polski, dwa-trzy razy do roku, przyjeżdża Elaine Buttler, instruktorka tej metody, prowadzi po kilka dwudniowych klinik. Czyli można z koniem pojechać, albo chociaż jako widz się zgłosić. Ja zresztą tak na tę metodę trafiłam - pojchałam jako tłumacz. Wciągnęło mnie W końcu nawet cały wrzesień spędziłam u Elaine - jako working student
RWYM b. dużo mówi m.in. o symetrii (oj, to dla mnie ważne!), o odpowiednim tonusie mięśni (żeby nie wpaść w pułapkę przesadnego rozluźniania), o mięśniach brzucha, pleców, ud, o neutralnym ułożeniu kręgosłupa, o tym, że jeździ się z centrum, od dosiadu, a ręce i nogi to tylko wsparcie, o prostowaniu konia. Zasadniczo cele są w pełni klasyczne, nie jakieś "odkrywcze", ale ważne jest to, że to próba opisania "jak" a nie tylko "co" robić. To jest podobne do podejścia Sally Swift. Różnice by się znalazły też - ale trzeba by się przyjrzeć, które to tylko inny opis tego samego,a które faktycznie są innymi podejściami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|