|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucci
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: JASTRZEBIE/KATOWICE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:11, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
bandola to poradze ci cos-najpierw wtlumacz swoim uczniom jak sie dziala na konia lydkami i calym dosiadem zeby nie kopali go(bo nie chodzi o kopanie przeciez) a ty zebys nie musial krzyczec. jesli nie wytlumaczysz podstaw to potem rodza sie takie kaleki jak ja ktore koryguja swoja wiedze same na wlasna reke(lub slepo ufaja w to co im mowia). bo ja slyszalam juz 4 teorie jak prowadzic konia, jaka ma byc postawa jezdzca itd. gdyby nie moja dociekliwosc i pomoc pewnych osob do tej pory bym g... wiedziala i nadal jezdzila "udo sie eli sie nie udo, moze skreci moze nie skreci..". dobra, nie ma sensu pisac, zycze tylko milego dlaszego wzajemnego adorowania sie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucci
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: JASTRZEBIE/KATOWICE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:14, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
w naszych czasach instruktorem moze byc prawie kazdy...kiedy moj trener(pseudo trener) nie umie mi wytlumaczyc jasno i wyraznie do czego sluzy wytok to k.. m.. sory ale zero szacunku dla kogos takiego!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:14, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
nie wiem czy do mnie pijesz , ale powiem Ci nieskromnie, ze toksyczna nie jestem .Jeżeli tylko jest pogoda to zwala sie do mnie tłum dzieciaków i tych jeżdżących i niejezdzących. Grają w siatkę , bawią sie z psami, pomagają przy koniach. Jest ich czasem tak sporo, ze zastanawiam sie czasem czy nie założyłam jakiejś półkolonii i o tym zapomniałam Myslę, że jestem dla nich autorytetem . Potrafie być w stosunku do nich stanowcza, bo inaczej nie ogarnełabym tego wszystkiego, ale wydaje sie mi , ze jestem osoba ciepłą z dużym poczuciem humoru Zyczę Ci abys wreszcie trafiła na stajnie w której będziesz sie czuła dobrze i trafisz na fajnego instruktora. Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:20, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
gucci napisał: | dobra, nie ma sensu pisac, zycze tylko milego dlaszego wzajemnego adorowania sie.. |
Tak, w takim tonie nie ma sensu pisać. Życzę pokory i szacunku do czytających, byłoby miło gdybyś stosowała polską pisownię. I dołączam się do życzeń spotkania na swej drodze lepszych instruktorów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucci
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: JASTRZEBIE/KATOWICE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:25, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
bandola to nie bylo do ciebie- szkoda ze takie stajnie sa zadkoscia. pozdrawiam Was wszystkich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:56, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja głównie nauczyłam się jeździć sama. Instruktor to była osoba, którą widziałam czasem przed lub po jeździe, nie mający podejścia do koni, uznający piętę i bata człowiek ale tak bardzo chciałam wiedzieć co, gdzie i kiedy zrobić, że kupowałam jak tylko miałam pieniądze (a ze skromnego stypendium ciężko było) książki o jeździe i czytałam namiętnie takie fora jak Stajenka między innymi, czasem do późnej nocy. I pomimo czasem krzyku szanownego instr. "walnij mu z bata to pojedzie", nauczyłam się szacunku do koni, nie nadużywania bata i jako tako klepać tyłkiem w siodło.
Oczywiście jest co poprawiać w stajni gdzie stoi nasz koń bierzemy jazdy, żeby ciągle się szkolić ale jestem zadowolona w końcu ktoś zwraca na mnie uwagę i na moje błędy, dobiera konia pode mnie. Tyle, że nigdy nie powiedziałam, że coś mi nie wychodzi przez konia. To zawsze była moja wina gdy coś nie wyszło. A to się usztywniłam, a to nie wyczułam momentu, nie zgrałam się z koniem, dałam zły sygnał ale to ciągle byłam ja a nie te biedne rekreacyjne konie, które zresztą bardzo kocham bo zostały zmuszone do tego żeby uczyć takich ludzi jak my. Nie uogólniaj...
Jeśli jesteś z Katowic mogłabyś wpaść i zobaczyć, może umówić się na jazdę. Szukaj, szukaj ciągle stajni gdzie ktoś zwróci na Ciebie uwagę i poprawi Twoje błędy ale WYMAGAJ od siebie i wiedz, że dojdziesz do czegoś TYLKO ciężką pracą i jak najczęstszymi jazdami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:07, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Gucci, a może instruktorzy i trenerzy tłumaczą, a Ty nie potrafisz zrozumieć?
Wybacz, ale piszesz takim tonem jakby Cię nie wiadomo jak skrzywdzono. Każdy instruktor tłumaczy inaczej, niektórzy nie tłumaczą wcale, ale generalnie, jeśli się instruktora pomęczy, zapyta, poprosi o wytłumaczenie, to on postara się wytłumaczyć [jeśli potrafi].
Jeźdźcy też są RÓŻNI. Jedyni przyjeżdżają tylko po to by pojeździć i nie interesują ich szczegóły. Oni po prostu chcą się odstresować i starcza im minimum wiedzy instruktora, a inni znów są tacy, że męczą, pytają, chcą jak najwięcej wiedzieć i jeszcze łażą za instruktorami po jeździe. Też prowadziłam jazdy i nauczyłam się, że czasami na taką jazdę przychodzi stawka ludzi, która po prostu nie chce wiedzieć jak jakaś konkretna rzecz działa, chce postępować, pojechać kłusem, pogalopować i wrócić do domu. Ja-instruktor również mam swoje własne prywatne gardło i nie będę wołać godzinę non-stop przez całą ujeżdżalnię skoro ktoś nie chce mnie słuchać. Instruktorzy rekreacji, jacy by nie byli, nie mają łatwego zadania. Polecam zamienić się miejscami z danym instruktorem w jakimś większym ośrodku albo na obozie, na jeden dzień, w wakacje, gdy jest największe obładowanie ludźmi na jazdach, a przed jazdami ma się początkujących na lonże, konie do jazdy i w międzyczasie grupę w teren. Gwarantuję, że jak wstaniesz o 8 rano tak na tyłku siądziesz o 20.
Jeśli z kolei chcesz się czegoś nauczyć to polecam zainteresować się miejscami prowadzącymi okresowe szkolenia [jak chociażby abc dresażu w lewadzie] czy miejscami gdzie są np. kursy naturalsowe, skoro tak bardzo zależy Ci na więzi z końmi, a nie samej jeździe, a oprócz tego, polecam nabyć PORZĄDNĄ literaturę fachową i po prostu pytać instruktorów, prosić o wytłumaczenie, powiedzieć im "ale ja nie rozumiem". Instruktor to nie duch święty, nie wie kto do niego przychodzi. Trener ma generalnie "ułatwione" zadanie, bo zazwyczaj ma pod sobą stawkę ludzi, którzy są już na coś ukierunkowani i generalnie wiedzą co chcą robić [skoki, ujeżdżenie etc].
Instruktor rekreacji ma dziennie poprowadzić na przykład dwie jazdy i na jedną ma 10 osób, na drugą 3 osoby, następnego dnia ma 5 osób "ambitnych", kolejnego 5, których nic nie interesuje i jak on biedny niby ma ich wszystkich "zadowolić"?
Podstawy jeździectwa tłumaczy się adeptowi na lonży i to jest największa bolączka szkółek. Jeźdźcy zbyt szybko są "spuszczani" z tej lonży po prostu.
Mam nadzieję, że dobrnęłaś do końca mojego postu, bo czasami mam wrażenie, że nie rozumiesz co ktoś do Ciebie mówi. Życzę powodzenia oraz znalezienia takiego ośrodka, który będzie spełniał Twoje oczekiwania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
team cavallo
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:39, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
gucci napisał: | noo taaa szczegolnie jak instruktor kaze mi bic [bic , nie lekko szturchnac] konia, lub wkladac ostrogi lol. wiesz, przez taka idiotke to kiedys spadlam z konia. madra gowniara ktora myslala ze moze wszytko ;/ (wtedy miala 22 lata ja 13) |
powiem szczerze , że nie podoba mi się jak nazywasz brzydko młodszych jeźdźców
w dzisiejszych czasach nie jedna 13 latka ma brązową lub srebrną odznakę jeździecką ... chyba jednak coś muszą umieć skoro je pozdawały?
tak więc to , że kotoś młodszy uczy Cię jeździc nie zawsze musi świadczyć o tym ,że jest niedoświadczony w jeździectwie
to takie moje przemyślenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucci
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: JASTRZEBIE/KATOWICE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:42, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
sankarita, tak dzięki i takich szkoleń będę szukać wiem ze instruktor ma ciężko i dlatego też zawsze mówię o co chodzi i próbuję się z każdym dogadać indywidualnie:) żeby i jemu i mnie było lżej;) poza tym nie o tym mówiłam:)
team- nie obrażaj się tak! to tak jak z samochodem- potrafię jeździć, mam prawko ale czy to znaczy że wiem jak działa auto i jak jest zbudowany silnik? wydaje mi się że aby uczyć kogoś nie wystarczy dobrze jeździć - koń to nie auto: sprzęgło, gaz, hamulec(niestety;) ) wątpię że 13-latka dobrze jeżdżąc konno, ma doświadczenie(!) z końską psychiką i z wieloma sytuacjami- a tego się chyba też wymaga od instruktora...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gucci
Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: JASTRZEBIE/KATOWICE Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:56, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Faenza napisał: | Ja głównie nauczyłam się jeździć sama. Instruktor to była osoba, którą widziałam czasem przed lub po jeździe, nie mający podejścia do koni, uznający piętę i bata człowiek ale tak bardzo chciałam wiedzieć co, gdzie i kiedy zrobić, że kupowałam jak tylko miałam pieniądze (a ze skromnego stypendium ciężko było) książki o jeździe i czytałam namiętnie takie fora jak Stajenka między innymi, czasem do późnej nocy. I pomimo czasem krzyku szanownego instr. "walnij mu z bata to pojedzie", nauczyłam się szacunku do koni, nie nadużywania bata i jako tako klepać tyłkiem w siodło.
Oczywiście jest co poprawiać w stajni gdzie stoi nasz koń bierzemy jazdy, żeby ciągle się szkolić ale jestem zadowolona w końcu ktoś zwraca na mnie uwagę i na moje błędy, dobiera konia pode mnie. Tyle, że nigdy nie powiedziałam, że coś mi nie wychodzi przez konia. To zawsze była moja wina gdy coś nie wyszło. A to się usztywniłam, a to nie wyczułam momentu, nie zgrałam się z koniem, dałam zły sygnał ale to ciągle byłam ja a nie te biedne rekreacyjne konie, które zresztą bardzo kocham bo zostały zmuszone do tego żeby uczyć takich ludzi jak my. Nie uogólniaj...
Jeśli jesteś z Katowic mogłabyś wpaść i zobaczyć, może umówić się na jazdę. Szukaj, szukaj ciągle stajni gdzie ktoś zwróci na Ciebie uwagę i poprawi Twoje błędy ale WYMAGAJ od siebie i wiedz, że dojdziesz do czegoś TYLKO ciężką pracą i jak najczęstszymi jazdami. |
moja droga, dlaczego piszesz że uogólniam? właśnie ja piszę że JA WIEM, CZUJĘ że to moja wina i zawsze proszę instr. żeby mnie porawił- czasem ,tak jak piszesz, czuję się spięta i widzę od razu że koń inaczej chodzi;/ albo zestresuję się czymś i klapa;/ mea culpa! nigdy nie obwiniałam konia! jak widzę że właśnie przez moje błędy koń mnie ma w d... to proszę instruktora żeby przejechał się na nim chwilę : "zresetował go" i znów wsiadam i walczę z sobą(!)dalej! bo to w mojej psychice tkwi problem a nie w koniu . ktoś kiedyś powiedział : mojemu psychiatrze płacę sianem i zbożem;) -podpisuję się obiema rękami pod tym. poza tym czytam i dopytuję i chyba często dopytuję więcej niż powinnam bo właśnie wymagam od siebie wiedzy- nie chce słyszeć oklepanych formułek z książek tylko żeby mi ktoś wytłumaczył dlaczego tak a nie inaczej- uproszczając :jestem tym kursantem który pyta jak jest silnik zbudowany wywołując tym samym poirytowanie prowadzącego;)
a gdzie jeździsz? pw proszę obecnie bardziej z jastrzębia jestem niż z k-ce, ale chętnie poznam jakąś stajnie blisko k-ce:) nigdy nie wiadomo co życie przyniesie;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Wto 7:11, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | najpierw wtlumacz swoim uczniom jak sie dziala na konia lydkami i calym dosiadem zeby nie kopali go(bo nie chodzi o kopanie przeciez) a ty zebys nie musial krzyczec. |
Cóż tłumaczenie a wykonanie to 2 zupełne różne różności. Ile teorii i historyjek mam do tłumaczenia jak się anglezuje i co to jest. I co? Jedni zaskoczą jak koń zakłusuje (nawet nie wiedzą że anglezują) innym nauka trwa parę lonży. W końcu dzięki tłumaczeniu i ćwiczeniom . Konie nie samochody i po paru kursantach też wiedzą z kim sobie mogą pozwolić na żarty a pod kim muszą popracować. A głos instruktora z reguły szanują bardziej niż łydki petenta na grzbiecie. Bardzo spodobało mi się wyresetowanie konia no niestety to tylko takie marzenia. Oczywiście jeśli siądzie ktoś kto wie o co chodzi, koń zrobi pod nim to co się od niego wymaga, jeśli wraca kursant na zresetowanego konia jazda zaczyna się od nowa. Może zamiast tysiąca pytań do... spróbuj załapać się w jakiejś normalnej stajni i obserwuj, słuchaj i wyciągaj wnioski, podczas pracy przy koniach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|