Stajenka

Iburg

Wydaje mi sie że instruktor powinien jednak umiec jeździc konno a nie tylko znac teorie ksiązkową. Bo ksiazkowej teorii to kazdy może sie nauczyc , trudniej to wykonac. Uważam tak jak Kopytko kazdy ma jakieś zadania i wiedze. Zgodze się że nie każdy potrafi to przekazac. Nie wiem czy instruktor rekreacji powinien uczyć skoków aby brac udzial w kokursach powyżej L, gdyż chyba na kursie nie wymagali od niego wiedzy w tej kwestii. Instruktor sportu jednak powinien juz wiedzieć jakie powinny byc odległości między przeskodami, jak stawiac przeszkody jakie ma byc tempo itp, od instruktora rekreacji chyba sie tego nie wymaga. Ale ja sie na tym za bardzo nie znam, to takie moje tylko przypuszczenia. Ale wydaje mi się że tak jak w szkole, jest nauczyciel nauczania podstawowego, który nie uczy w średniej szkole ani na wyższych uczelniach. Tak samo instruktorzy rekreacji, instruktorzy sportu i trenerzy. Każdy ma swoje zadanie. Pewnie że trener może uczyc podstaw , ale to może byc dla niego strata czasu, i lepiej gdyby do niego trafil uczeń z dobrymi podstawami.

nongie

Odpowiadam na post Iburg z wątku o ostrogach:

szalonaisa

Z tymi uprawnieniami istruktorskimi to bym polemizowała Smutny

Niestety w Polsce jest gro kursów, które sa organizowane tylko i wyłącznie z pobudek finansowych. Umiejętności jeździeckie kandytatów są wtedy sprawą podrzędną i często gęsto po takim kursie trafiaja się "instruktorzy" którzy wiedzą mniej od Ciebie. Zresztą to nie dotyczy tylko kursów podstawowego szkolenia. Dotyczy to kursów na instruktorów sportu i na trenerów. Kiedyś sobie porozmawiałam z Panią która na co dzień zajmuje się szkoleniem dzieciaczków, a sama startuje w zawodach WKKW, ma stopień trenera i pewnie jeszcze parę innych kursów zaliczonych, ale jak mi powiedziała, ze na jej kursie TRENERSKIM były osoby, które dopiero uczyły się anglezowania, a rekrutacja polegała na zamieszczeniu ogłoszenia w końskiej prasie, to mi włos zjeżył się na głowie, bo w końcu trener to trener, ale jak widać w Polsce cały system szkolenia kuleje Smutny

Niestety

PIEGON

Najgorsze że nieraz od takiego " trenera" wiele zależy... spotkałam sie z takim przypadkiem. W stajni to była najwazniejsza osoba...i tylko konie na tym cierpiały...Nie mówiąc już o tym że była to baaardzo nieodpowiedzialna osoba. Jak zabierała dzieci (po dwuch jazdach na ujezdzalni) bez toczków w teren to włos się jeżył...

Iburg

nongie

Iburg

nongie

U naśladowców i uczniów tych najlepszych.

Iburg

To daj Boże żeby tak było. Z tego co ja wiem to w Polsce mielismy jednych z najlepszych szkoleniowców którzy na zachodzie osiągali sukcesy prowadząc kadry itp. A my jakos tego nie potrafiliśmy i nadal nie potrafimy wykorzystac.

nongie

Kontynuacja wątku Tutaj