|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 12:01, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Paskuda napisał: | Nongie, ale np. taki Milton wybiegany i wychodzony, nawet za bardzo zrównowazony psychicznie, w mairę dobrze wyszkolony i co; może zniechęcić niejednego mniej ambitnego jeźdźca;
no bo jak mam płacić a ten koń kłusowaćnie umie?
P.S. ale nam się temat rozrasta |
Umie. Nawet galopowac umial, jak sie potem okazało - potrzeba było tylko kogoś, kto mi podsunął JAK to wyegzekwować
Jesli się zastanowić to ostatni raz konia kompletnie nie nadajacego się do rekreacji spotkałam podczas wizyty u Florianki w górach. Tam byla taka stajenka amatorska w sumie (tereny tylko), stala w niej siwa klacz Fabiola. Zupełnie wykonczona psychicznie - pod siodłem spięta do niemożliwości, broniąca się przed siodłaniem, przy kuciu kilku mężczyzn trzymało ją na wymyślnych pętach. Kiedy chciałam zrobic woltę na łace, coś nietypowego - zsiusiała się z nerwów (bo normalnie chyba koń nie sika energicznie kłusując i dysząc nerwowo?). Taki kon powinien mieć jednego człowieka, ktoremu moze zaufać. Mysle ze podobnym przypadkiem moze być Akacja, tylko we wczesniejszym stadium (albo lepiej dobierano jej jeźdźców).
To chyba działa też w drugą stronę - w dobrze prowadzonej rekreacji trudne konie mogą wrocic do rownowagi. Jest w Lewadzie pewien bardzo miły konik, o ktorym niedawno dowiedziałam sie, ze ma przeszłość konia-mordercy i włascicielka za uszy wyciągneła go z rzeźni. W życiu bym nie pomyslała....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:19, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Taaa, Nongie co do Miltona to mogłabyś się nieźle pomylić. Milton bardzo skutecznie podnosił statystyki upadków z konia w Stodołach. Milton to koń który wypoczęty i zrelaksowany (a czasem niewypoczęty) był w stanie dać taki popis "strzelania z krzyża" że niejeden jeździec zaliczał poziom 0..
Miał na to odpowiednie metody, chodził sobie wolno, od niechcenia i nagle potrafił wyrwać takim galopem z barankami, że trzeba było mieć szczęście, żeby sie utrzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 15:27, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Każdy koń to umie, rzecz w tym zeby do takiej sytuacji nie dopuszczać kiedy pracuje pod siodłem.
Jesli instruktor zna te numery to pewnie starał im się jakos przeciwdzialac.
Czy ograniczyl się do stwierdzenia "ten koń tak ma"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 15:31, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
hehe no fakt, Milton potrafił czasem zaskoczyć, ale myśle że teraz już takich numerów nie robi.
Nong co do siusiania, to podobno robiła tak Czubatka, ale nie wiem czy z nerów, czy z jakiego powodu. Mnie się na przykład podoba w Zakrzowie to, że konie rekreacyjne (lub jakkolwiek je tam zwią) jak się na nie wsiada, to chodzą jak bajka. Dlatego, że regularnie siada na nie zaawansowany jeździec i przypomina im różne rzeczy. Pamiętam jak Agnieszka M. uczyła mnie na jednym z koni ustępowania od łydki. Wszystko potrafiłam zrobić własnie dlatego, że jej instrukcje odzwierciedlały się w praktyce, bo ja robiłam to co kazała, a koń odpowiadał na moje działania.
Trudno uczyć się czegokolwiek na koniach, które nie chcą współpracować. Jak ktoś ma się nauczyć zagalopowania, skoro po 10 poleceniu instruktora, kursant dalej nie potrafi zagalopować bo koń nie odpowiada na jego sygnały. Wydaje mi się, ze to też jest ważny element prowadzenia jazd rekreacyjnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 15:38, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przecław napisał: | jak się na nie wsiada, to chodzą jak bajka |
Też czasem mają swoje za uszami - jeden lubi się powiesic, inny ciagnie jak ma gorszy dzien. Ale faktycznie - one maja zrobione jakies podstawy dobrego ujeżdzenia, pamiętają - łatwo im przypomnieć i przywrócic do pionu.
No ale przecież Milton ujezdzenie chodził, to dlaczego nie odpowiada teraz? Sama sobie odpowiem: moze jemu nikt nie przypominał jak sie pracuje, od tamych czasów?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 15:43, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Dlatego, że na konie rekreacyjne nie wsiada nikt z lepszych jeźdzców. Jak cały czas chodzi w rekreacji tylko pod dziećmi, które się uczą ( i to już nie od dziś tak jest), więc się nauczył, przy kim się może olewać, a przy kim musi się trochę postarać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 15:50, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
On już się tyle napracowal, ze moze mu się nalezy etat dreptaka i dobrze ze go w "Indeksie" znalazł. Oby mu zdrówko dopisywało i wprowadzał swoim miekkim kłusikiem w jeździectwo jeszcze wielu młodych ludzi
OT Off
Cytat: | tylko pod dziećmi, które się uczą ( i to już nie od dziś tak jest) |
To by wskazywalo, ze instruktor powinien tak dzielić konmi, zeby najlepsi nie siadali na najlepsze konie, tylko na te ktore sie skiepściły. A jeśli najlepsi nie mają motywacji, powinien to robić sam. Co stoi na przeszkodzie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 16:06, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No więc w Stodołach wygląda to tak (albo wyglądało), że były dwie gr - sportowa i rekreacyjna. Of kors w grupie sportowej były lepsze konie (czyżby?) i odkąd sięgam pamięcią nie zdarzało się (lub rzadko), żeby grupa sportowa (czyli, ta która powina byc lepiej jeźdżąca) siadała na konie rekreacyjne w celu przyprowadzenia ich do porządku. W związku z czym, biedne dzieci, musiały się męczyć na Kornikach, Nostrzykach, Miltonach i innych koniach, które nie wyrażały żadnej chęci współpracy W zasadzie cięzko było podzielić konie, gdyż koni w miarę poruszających się do przodu było mało, a chętnych wielu (czasami w lato zdarzały się i 3 zmiany). A przecież instruktor nie będzie wsiadał na rekreanty, zeby ich czegoś nauczyć. Ot, koniec histori
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 16:12, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ja widze tylko jedno "ale" - jak jest duze obłozenie na jazdach (lato, wekendy) to rekreacyjne konie po kilku godzinach pracy moga byc "na ostatnich nogach" i wymagają wtedy przede wszystkim wypoczynku. Odrabianie w takich warunkach graniczyloby z dręczeniem zwierza, a pamietajmy ze do rekreacji trafiaja czesto konie starsze, albo z jakims niewielkim defektem ujawniającym się przy silniejszej niż zwykle eksploatacji.
I co wtedy?
Koniki polskie to osobny temat, one maja chyba w głowkach taką osobną przegródkę p.t. "wstręt do pracy"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 16:15, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
heh, no Kornik to kiedyś moja wielka miłosć była :d ile ja fot z nim mam, nawet zawody na nim pojechałam, a na ujeźdzeniowych, coż... wyskoczył za czworobok - pomylało mu sie
Wracając do rekreacji, konie chodziły po 3 zmiany i nie było pomiłuj, Nasz klient nasz Pannnnn. Niestety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 16:18, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przecław napisał: | Wracając do rekreacji, konie chodziły po 3 zmiany i nie było pomiłuj, Nasz klient nasz Pannnnn. Niestety. |
Cały tydzien? Czy byly też mniej obłożone dni/pory roku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Pią 16:21, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Najmniej chyba było w zime. Ale lato było okropne. Ogólnie nie prowadziło się zapisów na jadzy, w sensie 10 koni - 10 osób. Ile przyjechało tyle jeżdziło. Więc jak przyjechało 30 osób to tyle też jeździło. Szczególnie latem i w letnie weekendy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:37, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nongie, nie jesteś w stanie przewidzieć co koniowi do głowy przyjdzie. Przykładowo taki Milton, chodził opornie, w swoim tempie, a jak czasem wystrzelił to nie było na niego rady, miał takiego "kopa", robiła się z niego wściekła torpeda. Co z tego że instruktor wsiadał, jak on wiedział, że pod tą osobą ma być grzeczny. Wystarczyło, że "wyczuł" słabego jeźdzca i robił co chciał czyli albo tempo ślimaka albo strzelanko z krzyża..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 16:42, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
3 godziny dla zdrowego konia, bez szaleństw typu dlugaśne galopy w upale, to chyba nie jest jakis tytaniczny wysiłek? W Panderozie latem konie biegaly z ludźmi po gorach nawet 5 godzin dziennie, to dopiero cieżka robota. Ale jak mawiał nie zyjący już Paweł Z. "skoro ja musze zapierniczać w niedzielę w 40-stopniowym upale zeby zebrac owies dla konia, to dlaczego on nie ma na niego trochę popracować?"
Ostatnio zmieniony przez nongie dnia Sob 1:22, 21 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nongie
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 9086
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: woj.opolskie
|
Wysłany: Pią 16:50, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
floppy napisał: | Nongie, nie jesteś w stanie przewidzieć co koniowi do głowy przyjdzie. |
Do pewnego stopnia jestem w stanie, w każdym razie bardziej od osoby ktora po raz pierwszy na nim siedzi. Nie twierdze ze za kazdym razem da się temu zapobiec, ale teraz, z perspektywy czasu widze ze wielu gleb ktorych byłam obserwatorem albo uczestnikiem, można było uniknąć - gdyby instruktor podjął zawczasu odpowiednie działania. Jesli osoba w siodle jest bezradna - można zamienić konie. Można konia warunkowac na głos. Można w koncu osobę przygotować do tego typu numerów (nie pozwalając koniowi usypiać czujności przed wybrykiem).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|