|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pią 21:49, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A teraz do Martik.
Generalnie zgadzam się z tym co piszesz - te obrazki "niedogadywania" się z koniem niestety są częste.
Niestety głównie u początkujących, ale nie tylko.
Ale jak nauczyc się jeździc bez konia ?
Natomiast, poniewaz mam małe doświadczenie, więc i nie spotkałam się z koniem, któru zasłużyłby na karę.
No raz walnęłam Kubę po zadzie ręką jak próbował mnie kopnąc.
I wystawiłam czubek buta jak kuc chciał mnie ugryźc w stopę.
Zadziałal u mnie odruch bezwarunkowy, więc zaistał warunek " niezwłoczności"
Chyba znowu przekroczyłam limit
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:52, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Niestety głównie u początkujących, ale nie tylko.
Ale jak nauczyc się jeździc bez konia ? |
No właśnie Guli- a jak sądzisz, czy wówczas, gdy jeździec sam nie wie czy koń zasłużył, czy nie, to czy powinien go karać osobiście, czy za pomocą np. instruktora?
Chyba najgorzej mają (jak napisała Kocia) konie szkółkowe. Nie dość, że różni ludzie, różne sygnały, to jeszcze wszyscy się uczą...
guli napisał: | Chyba znowu przekroczyłam limit |
Gulcia, daj spokój. Bez Ciebie byśmy chyba wcale nie rozmawiali
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:58, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | czy wówczas, gdy jeździec sam nie wie czy koń zasłużył, czy nie, to czy powinien go karać osobiście, czy za pomocą np. instruktora? |
A jak instruktor sam nie wie, bo jest niewyedukowany (niestety dość częsta przypadłość u nas)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:00, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
kocia napisał: | A jak instruktor sam nie wie, bo jest niewyedukowany (niestety dość częsta przypadłość u nas)? |
Monia, nie rób takich warunków brzegowych, bo nikt nie odpowie na to pytanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:02, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Odstrzelić intruktora?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pią 22:07, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Absolutnie nie powinien - nikt początkujący nie jest w stanie ocenic ani przede wszystkim zareagowac odpowiednio.
Sama wiem po sobie, że nie miałam pojęcia dlaczego koń reaguje tak , a nie inaczej - nie wiedziałam też, że to ja w znacznej mierze przyczyniam się do "niewłaściwych"zachowań konia, choc trochę domyślałam się.
Ale wczesnie zaczęłam "wychodzic " poza ramy szkółki, nakupowałam książek, zaczęłam czytac je i fora!,
Jasne, że największy problem jest z działaniem rękami- ja się wściekam, jak tylko o tym pomyślę, bo nikt mi nie tłumaczył jak działają wodze i wędzidło i tyle błędów popełniałam - zupełnie niepotrzebnie.
A spokojnie to najgorzej jest rzeczywiście jak dajemy sprzeczne sygnały .
Ciało , czyli dosiad i ręce mówią WOLNIEJ, a łydki popędzają, bo każą przejśc do szybszego chodu. Koń nie reaguje, bo nie wie co ma robic, wiec dostaje palcatem -
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 0:18, 26 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jeszcze w uzupełnieniu do tego ,co pisał Hugo, czyli zachowań w stadzie., choc to nie bardzo na temat.
Przywódca w stadzie koni nie musi o to miejsce ciągle walczyc.Konie szanują ten autorytet i nie kwestionuja go.
Natomiast wszelkie przepychanki maja miejsce w "równych" choc niższych rangach.I tez jest to straszenie raczej niż walka do krwi.
Ta ma miejsce tylko między ogierami, lub przy wprowadzaniu "nowego" do stada - przy ustalaniu miejsca.
Większośc poturbowanych w przepychankach to raczej wynik zetknięcia z twardymi przemiotami, typu ogrodzenie itp.
Ta moja pisanina to wynik literatury i troszkę własnych obserwacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Sob 17:32, 26 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Zaraz musiałam wypróbowac jak to jest z tym batem.
No i tak to mi wyszło.
Kuba po "palanta" jeździe boi się bata okropnie- nawet nie moge go do siebie przywołac na lonży ,jak trzymam bat nieruchomo- przedtem tego nie było.
Sprawdziłam na Wekslu - nie boi się jak dotykam go , ale już jak świsnę za nim to ucieka.
Pogoniłam na trawniku za nim z batem - od razu tylne nogi w ruch- dobrze, że króciutkie, więc daleko nie sięga
Nie odpuściłam- biegał bardzo ładnie.
Postanowiłam je trochę przegonic na wybiegu - nie było to trochę
Ja z batem"śmigłem" a one galop aż miło, aż zaczęło z nich parowac.
Pierwszy raz widziałam Kubę galopującego z odstawionym ogonem
Kuc tak się poślizgnął, że aż przejechał ok 3 m na zadzie- a koń nic.
Zrobiłam trochę zdjęc juz z poganiania ręką.
Ja niestety nie mam żadnego programu do obróbki, tylko WinPicture-więc są jakie są
chyba to kłus akurat - troche były już zmęczone
ale widzę jak zmieniają się ładnie na prowadzeniu- kiedyś kuc nie "odpuszczał" teraz nawet Kuba biegł przodem -przeważnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
osm
Dobra konserwa nie jest zła :P
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2570
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob 20:23, 26 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: |
Kuba po "palanta" jeździe boi się bata okropnie- nawet nie moge go do siebie przywołac na lonży ,jak trzymam bat nieruchomo- przedtem tego nie było.
|
Bat do lonżowania chowaj pod pachę, gdy chcesz konia do siebie przywołać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Nie 0:08, 27 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Wcześniej nie musiałam chowac- wystarczyło, ze trzymałam"bez zamiaru"
A dzisiaj chowałam, a jakże, tylko, ze wtedy dostawał kuc, który po cichu zakradał się za moje plecy.
Dziwaczne obyczaje mają doprawdy- :smt119
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:21, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
guli napisał: | Przywódca w stadzie koni nie musi o to miejsce ciągle walczyc.Konie szanują ten autorytet i nie kwestionuja go. |
Pewna jesteś ?...
A poza tym: dlaczego Ty chcesz (jak sądzę o powyższej wypowiedzi) dążyć do zajęcia pozycji takiego właśnie przywódcy ? Z punktu widzenia konia: "dlaczego to małe na zaledwie dwóch nogach, które nie potrafi nawet porządnie biegać, ma być moim superszefem" ?
Co do lonżowania: bat możesz nawet rzucić na ziemię. Jeśli schowasz go pod pachę, to zrób to tak, żeby jak najmniej wystawał z przodu.
Czemu ma służyć gonienie po trawniku za końmi z batem ? Co w ten sposób chcesz przećwiczyć, osiągnąć ? Z konia paruje, koń się wali na ziemię... Sorki, ale jakoś nie mogę się zdobyć na entuzjazm... :o
Jeszcze a propos cytatów Martika z Mickunasa - czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego:
1. Silne jednostronne szarpnięcie wodzą szkodliwie działa na stawy tylnych kończyn ?
2. Cofanie wywołuje ból w zadzie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:02, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | Jeszcze a propos cytatów Martika z Mickunasa - czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego:
1. Silne jednostronne szarpnięcie wodzą szkodliwie działa na stawy tylnych kończyn ?
2. Cofanie wywołuje ból w zadzie ? |
Pierwszego faktycznie nie potrafię uzasadnić. Nie mam pojęcia dlaczego działa szkodliwie na stawy tylnich nóg Być może Pan Mickunas zrobił skrót myślowy i napisał, że skręcenie głowy konia za pomocą jednej wodzy przez dłuższy czas skutkuje potem nadmiernym obciążeniem stawów kończyn tylnich... Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Co do pytania nr 2, to odpowiedź jest prosta. Pan Mickunas napisał:
Nie można go stosować na zbyt długiej przestrzeni, gdyż wywołuje ból w zadzie, co może zwiększyć opór konia.
A to jest prawda. Jeśli koń nie jest przyzwyczajony do cofania, albo przyzwyczajony do robienia zaledwie 3-4 kroków, wówczas cofnięcie go za karę przez długość całej ujeżdżalni może być dla niego bolesne. Miałam niestety okazję widzieć takiego magika, który za karę cofał konia przez ładnych paredziesiąt metrów Mogę się założyć, że mimo całego wygimnastykowania konia, taki nienaturalny ruch był dla niego bolesny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek_J
Jest!!! zbudowałem ją TYMI ręcami ;)
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 2083
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 9:57, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | Mogę się założyć, że mimo całego wygimnastykowania konia, taki nienaturalny ruch był dla niego bolesny. |
Martiku, ja z kolei mógłbym zaryzykowac i się założyć, że niekoniecznie.
Już gdzieś pisałem o dłuuugich zmaganiach Pumci z Meteorem w terenie podczas przejścia obok strrrasznej kozy. Koń mimo popychających go do produ pomocy szedł praktycznie cały czas robił cofki po okręgach zaś, zmagania trwały dobre kilkanaście minut. Powtórzę: koń nie był cofany, wręcz przeciwnie. A cofał sam z siebie, "nakręcony" kozą. W efekcie Pumcia wzięła się na sposób i przeszła z koniem obok "niebezpieczeństwa" kierując go tylko w tym cofaniu we właściwą stronę (zgodną z zamierzonym przez nas kierunkiem podróży). Żeby było ciekawiej, ostatnie kilka minut to były cofania w kłusie.
Koń w każdym razie podczas całej tej "zabawy" IMHO nie zdradzał objawów bólu, czy jakiejś krzywdy fizycznej. Stąd moje zdziwienie po lekturze opinii pana Mickunasa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:26, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | Martiku, ja z kolei mógłbym zaryzykowac i się założyć, że niekoniecznie. |
Ja nie będę ryzykować i się zakładać (i tak już Ci wiszę jedno piwko ) ale powiem tak: tak naprawdę Tomek to nie wiesz czy go coś bolało czy nie. W strachu koń zapomina o wszystkim, włącznie z bólem, więc to, że cofał się bez oporów, to po prostu wynik strachu. Wolał się cofać aniżeli przejść obok tej strasznej kozy.
Dwa tygodnie temu z zaprzyjaźnionej stajni uciekł koń, który był akurat ubierany do zaprzęgu. Uciekł w szorach, pokaleczył się a hałas, jaki powodowały metalowe części uprzęrzy tak go nakręcił, że zwiał z własnej stajni, sam, na sporą odległość. W strachu konie nie zwracają uwagi na nic innego niż na manewr ucieczki. Więc akurat tego przykładu bym nie podawała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
guli
Gość
|
Wysłany: Pon 10:59, 28 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Tomek_J napisał: | guli napisał: | Przywódca w stadzie koni nie musi o to miejsce ciągle walczyc.Konie szanują ten autorytet i nie kwestionuja go. |
Pewna jesteś ?...
A poza tym: dlaczego Ty chcesz (jak sądzę o powyższej wypowiedzi) dążyć do zajęcia pozycji takiego właśnie przywódcy ? Z punktu widzenia konia: "dlaczego to małe na zaledwie dwóch nogach, które nie potrafi nawet porządnie biegać, ma być moim superszefem" ?
|
Wg literatury oraz moim zdaniem nie kwestionują
Ja w moim stadzie nie dążę do zajęcia tego stanowiska- ja już go mam
A z tym ganianiem i przewracaniem zupełnie pomieszałeś, choć byc może ja to niechcący uczyniłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|