Stajenka

Iandula

Ech, kare Asi są powalające, a jazda na nich-raj Angel

widać, że pańcia robi dobrą robotę Mruga

janneke

Dzień dobry Stajenkowicze. Wróciłam po urlopie jupi

Już zdążyliśmy się spotkać z Iandulą i Faenzą.
Tyle zmian! Ania ma swojego Gejzera, a Iza, kiedy przyjechała do nas, wypucowała Elzę tak, że chyba nigdy nie wyglądała lepiej Mruga

Wypoczęliśmy wszyscy, szczególnie czarne na łąkach... Zdjęcia w najbliższym czasie Wesoly

Forkate

janneke

Oj miały stresy, szczególnie na początku. Obce stado, wielkie przestrzenie, a na dodatek, zaraz pierwszej nocy rozpętała się potężna burza. A tu ani stajni, ani pańci, nie ma gdzie się schronić... Wesoly

Później było coraz lepiej, a na końcu chyba już nie chciały wracać Wesoly

Jutro wkleję zdjęcia Mruga

A jeśli chodzi o Iandulę, to Ona jest jakąś maniaczką. Pucowała Elzę prawie godzinę! Fakt, że efekt był oszałamiający!

Iandula

janneke

Mam już parę zdjęć z wakacji Wesoly

Czarne na Bece

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Pożegnalne buziaki Wesoly

Moja Daniela nie mogła przeżyć, że fryzki zostają w rezerwacie Mruga

[link widoczny dla zalogowanych]

Przestrzeń...

[link widoczny dla zalogowanych]

siwula

Widzę,że czarne były w końskim raju Wesoly

Napisz coś więcej - jak to wygląda, czy teren jest jakoś ogrodzony, czy przebywały na dworze całą dobę itd. Ciekawa jestem jak to wygląda Wesoly

janneke

Tak, czarne były w końskim raju Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

Fryzki wypuściliśmy do rezerwatu Beka nad zatoka Pucką. Przebywały tam 24 godziny na dobę wraz ze stadem naszego znajomego. Jest to ptasi rezerwat, dlatego jedyną możliwością "koszenia" trawy jest wypuszczanie na łąki koni właśnie Wesoly

Rezerwat to ponad 200 hektarów, ale nasze konie przebywały na ogrodzonej łące o powierzchni ponad 50 hektarów. Miały dostęp do wody i dużej ilości różnorodnej roślinności. Parę razy dziennie były doglądane ( i liczone) przez wolontariuszy OTOP (Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków), którzy mieli rozbity obóz nieopodal koni.
Na początku fryzki miały problem z przystosowaniem się do stada, ale nasi znajomi wypuścili swoje dwa fryzy, więc odnalazły się w towarzystwie bardzo szybko.

[link widoczny dla zalogowanych]

Największym przeżyciem była dla nich pierwsza noc, kiedy rozpętała się wielka burza. Nie ukrywam, że ja też drżałam na myśl, jak małe się będą zachowywały. Na szczęście rano okazało się, że dały sobie świetnie radę.
Po pierwszych paru dniach już nawet wolały końskie towarzystwo od naszego, co było zupełnie zrozumiałe. Na szczęście po powrocie pańcia powróciła do łask Wesoly

martik

Janneke, bomba!!! Fantastyczne zdjecia

I wspanialy pomysl na spedzenie urlopu

Konie gdy sa w stadzie radza sobie naprawde dobrze, nawet podczas burz. Cura w tym roku tez miala premiere stania 24 h/dobe na zewnatrz i bardzo pozytywnie wszystko zniosla

A co najsmieszniejsze, raz przyjechalam do stajni w bardzo nieciekawa pogode- wszystkie konie ze stada staly w wiatach. Podchodze i co widze- Cura ramie w ramie z walachem, z ktorym na codzien nie wchodza sobie w droge

Widac, burza zbliza cwaniaczek

janneke

To prawda Martik Wesoly

Nam też wolontariusze opowiadali, że we wszystkie burzowe noce fryzki stały "w kupie".
Jak pakowaliśmy nasze do przyczepy, dwie pozostałe czarne usilnie próbowały się wydostać zza ogrodzenia i jechać z nami na śląsk.
Widać bardzo się do siebie przywiązały Wesoly

I dla nas i dla naszych ogonów była to prawdziwa wakacyjna przygoda Wesoly

Amasza

ja to teraz sie rozmarzyłam...jak by to było jakbym tam z Maszą pojechała...ech, pieknie... .Te hektary i te konie!! Ja chce fryzaaa Jezyk

janneke

Czekaj, bo Twojej Maszy powiem, że chcesz ją zdradzić! mlotek

A Twoja Ruda taka piękna!!

Nie trzeba mieć fryza, żeby konia na Bekę wypuścić. Towarzystwo było jak najbardziej mieszane, od zimniaczków do fryziaczków cwaniaczek

Forkate

Janneke, wiesz o tym, że zdjęcia, widoki, konie - wszystko jest powalające?
Zdradzisz, na jakich zasadach można tam przywieźć swojego sierściucha?

janneke

Kasiu, Tomek, który leczył naszą małą w ubiegłym roku, wypuszcza tam konie od paru lat i zaproponował nam wakacje dla naszych fryzek.

Podejrzewam, że chciał zobaczyć Janneke, bo nie widział jej pół roku, a Elza i my, byliśmy tam tylko na doczepkę Mruga

siwa

Wspaniałe, zdjęcia jak z okładki. Długo tam byliście? Czy konie były jakoś dodatkowo tam karmione, czy tylko zjadały to co miały pod nogami? Mruga