|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:13, 21 Sty 2009 Temat postu: co z tym KRZYŻEM?? |
|
|
Hej jestem tu nowa I mam pewien problem i banalne pytanie do Was odnośne jazdy konnej. Jaką rolę odgrywa krzyż podczas jazdy konnej i przy używaniu pomocy? Jak się wykonuje te pomoce krzyżem i jakie to pomoce?? Natrafiłam się na pojęcie: napinanie krzyża. Jak to się robi i kiedy dokładnie stosuje?? Bo słyszałam dużo teorii, czytałam wiele rzeczy w internecie i się pogubiłam, jedni piszą, że to wyprostowanie się i mocniejsze siądnięcie w siodło przy zwalnianiu i zatrzymywaniu się. Inni, że to wypchnięcie w siodle do przodu, czy coś takiego, że zawsze trzeba napiąć krzyż-przy zagalopowaniu, zatrzymaniu, zakłusowaniu itp. Jak człowiek przecież nie posiada czegoś takiego jak krzyż, nie rozumiem tego;( A nie ma mi kto tego wytłumaczyć, bo na razie nie mam możliwości jazdy i nie posiadam żadnej dobrej książki o jeździectwie. Mógłby mi ktoś to możliwie prosto wytłumaczyć?? Będę naprawdę wdzięczna za odpowiedź
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:46, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
] Cytat: | Jaką rolę odgrywa krzyż podczas jazdy konnej i przy używaniu pomocy? |
Krzyż w jeździe konnej to jedna z części pomocy jeździeckich umiejscowiona pod ogólnym pojęciem "dosiad", ponieważ nie mozna wyłączyć jednego od drugiego.
Jednak, masz rację, mozesz nie wiedzieć o co chodzi, ponieważ jest to w zasadzie taki żargon jeździecki.
Krzyż sam w sobie jest zrośniętymi kośćmi kręgosłupa, sztywny więc nie ma mowy o jego napinaniu, wypychaniu itp. Pod tym pojęciem mamy na myśli mięśnie brzucha, ich napinanie, one powodują ruch i pozycję miednicy a co za tym idzie, pośrednio, stawów biodrowych, przywodzicieli itp.
Tak wiec owy krzyż to taka granica łącząca dól z górą ciałą jeźdźca i idąca w parze z pomocą jeździecką jaką jest dosiad.
Cytat: | Jak się wykonuje te pomoce krzyżem i jakie to pomoce?? Natrafiłam się na pojęcie: napinanie krzyża. Jak to się robi i kiedy dokładnie stosuje?? |
Jeśli pod pojeciem krzyż rozumiemy to co podałąm powyżej - działanie jego najblizsze jest dosiadowi czyli gdy mówimy o napinaniu krzyża mamy na myśli uzywanie takze naszej szlachetnej częsci ciała w kazdym momencie jazdy konnej w mniejszym lub wiekszym stopniu. Będzie tu zarówno podązanie za ruchem konia, jak i wstrzymywanie, przyspieszanie, półparady itp. Wszystko. Czyli pozycja w siodle, pozycja pleców, pozycja miednicy.
Cytat: | jedni piszą, że to wyprostowanie się i mocniejsze siądnięcie w siodło przy zwalnianiu i zatrzymywaniu się. Inni, że to wypchnięcie w siodle do przodu, czy coś takiego, że zawsze trzeba napiąć krzyż-przy zagalopowaniu, zatrzymaniu, zakłusowaniu itp. |
To jest właśnie to wszystko i jeszcze trochę
Cytat: | Jak człowiek przecież nie posiada czegoś takiego jak krzyż |
Nie no ma. Jednak ma. Nie ma tylko go ruchomego i jak napisałąm powyzej - pod pojeciem napinanie krzyża mamy na myśli napinanie mięśni brzucha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:04, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
aha czyli nawet te wypchnięcie biodrami do przodu, mocniejsze wyprostowanie się i głębsze siądnięcie w siodło, zagalopowanie, zatrzymanie itp to napinanie krzyża??To jest wszystko co związane z dosiadem??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:18, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Między innymi. Uaktywniasz mięśnie pośladków, mięsnie pleców a takze mięśnie brzucha, w zasadzie całe zespoły mięśni.
Nie mozna wszystkiego nazwać samym napinaniem krzyża, ale zazwyczaj robiąc jakis ruch ten krzyż napinamy również (czyli mięsnie brzucha).
Napinanie owej części najbardziej jest widoczne i o niej się mówi w momencie wyraźnego działąnia jak przejścia do innego chodu, zatrzymania itp.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:44, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
ale samo rzucone hasło napinanie krzyża nic nie mówi, bo to może być wszystko, ale mimo to jak przeglądałam internet na wielu forach jak ktoś napisał napinanie krzyża to mu chodziło właśnie o te wyprostowanie się i głębsze siądnięcie w siodło i inni też tak to właśnie odbierali. To może tak jest, dlatego, że te wyprostowanie się i głębsze siądnięcie w siodło jest samym napinaniem krzyża, a np. te wypchanie do przodu też zawiera w sobie napinanie krzyża, ale nie tylko tak??? Czy coś pokręciłam??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:46, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Wlacze sie do rozmowy, bo to ciekawy temat
Okreslenie "napinanie krzyza" wydaje mi sie tylko powiedzeniem, niezbyt precyzyjna nazwa calego zbioru czynnosci, ktore sie wykonuje aby zadzialac dosiadem, tak jak napisala Majak.
I teraz moja refleksja- calkiem niedawno odkrylam nowe dzialanie krzyzem... Po tylu latach Jeny.
A chodzi o taka oto czynnosc- dotad przy zatrzymaniach siadalam mocniej w siodlo i blokowalam kregoslup. Ostatnio zamiast siasc mocniej w siodlo, zaczelam... Hmmm Prosze sie nie smiac Wypinac posladki i przyciskac w tym samym momencie kosci lonowe do siodla. I to dziala przynajmniej na Cure.
Bardzo ladnie sie dziewczyna zatrzymuje na takie cus, wiec praktykujemy takie dzialanie krzyzem.
Nie wiem czy ktokolwiek z Was tez ma taki sposob na zatrzymania... Moze powinnam to jakos zgrabniej opisac ale nie potrafie- dla mnie to wypchniecie posladkow do tylu, no i przez to automatyczne obciazenie kosci lonowych.
I jeszcze jedna ciekawostka: Cura jest bardzo wrazliwa na dzialanie ud. To niesamowite i tez to praktykuje, nie tylko aby ja prowadzic w zakretach ale tez do przejsc w dol i zatrzyman.
Czy konie, na ktorych jezdzicie tez tak maja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:17, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hnmm ale jak wypinasz te pośladki?? w jaki sposób do tyłu?? Ja przy zatrzymaniu najpierw wypycham konia do przodu dosiadem i łydkami, a potem właśnie siadam głębiej w siodle, prostuje się, pogłębiam dosiad obciążając konia i przenosząc środek ciężkości do tyłu no i lekko napinam wodze.... Można to opiszę krócej:robię półparadę i zatrzymuje dosiad .dobrze???? Właśnie mam pytanie czy jak koń nie chce się zatrzymać, to jakbym miała wzmocnić te pomoce to działać tylko mocniej wstrzymująco dosiadem czy od początku napchnąć go na wędzidło i zatrzymać dosiad?????????
martik:słyszałam o sposobie zatrzymywania przez napięcie pośladków, nie wiem czy to nie samo co te wypinanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Sob 21:45, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
martik napisał: |
Czy konie, na ktorych jezdzicie tez tak maja? |
Moja - to w zasadzie jak juz sie zupelnie dogadujemy, to najbardziej reaguje na moj glos i to na komendy po francusku ; Jedziemy klusem, wystarczy, ze powiem cichutenko "au pas" i Melodyjka robi sliczne przejscie do stepa; mowie potem "on trotte" - i sama rusza klusem; do galopu wystarcza mi czasami "allez hop" i moja Ksiezniczka juz wie o co chodzi. No, ale to lata spedzone razem..... Lubie taka symbioze...
Szkoleniowo, natomiast - oczywiscie stosujemy polparady, przygotowania do zatrzymania, dzialanie pomocami, dosiadem, krzyzem i najmniej wodzami. No - jednym slowem - tak jak ksiazki przykazaly.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 2:04, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ale jak bym chciała wzmocnić pomoce do zatrzymania, np jeśliby qń olewał te delikatne to też z półparadą powtarzać czy od razu wstrzymująco?? Bo ja jak daję lekkie pomoce do zatrzymania, a koń je olewa to potem po prostu mocniej siadam w siodło, bardziej działam krzyżem itp, nie robię półparady. Powinno się używać wtedy półparadę jeszcze raz???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Nie 13:23, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Will,
No pewno, ze do skutku.
Ale z tego co przypuszczam, to jezdzisz na koniku raczej zywiolowym i lecacym "do przodu". Sprobuj najpierw "wypompowac" z niego energie (lonza, padok, klus i galop na luznej wodzy) - a dopiero potem zacznij wymagac lepszej wspolpracy i reakcji na pomoce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:36, 25 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hehe miałam cały czas problemy z zatrzymaniem na młodym koniu, który strasznie wyrywa do przodu, ale czasami się zdarza, że jakiś koń olewa lekkie sygnały To wtedy także używać półparadę???Chociaż pamiętam, że kiedyś raz zrobiłam pólparadę, jak chciałam zatrzymać lecącego do przodu qnia to on przyśpieszał bardziej od działania popędzającego w półparadzie, wystarczyła minimalna łydka, to przypieszał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:07, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Will, pamietaj, ze zatrzymujemy konia parada. Wiec tak de facto zaczyna sie ten proces od kilku polparad (zalezy od konia) a konczy na paradzie.
Ja mam pytania pomocnicze- kiedy robisz zatrzymania? W ktorym momencie jazdy? Pytam o to nie bez powodu, bo widzisz, ja ze swoja kobyla mam tak, ze jak bym chciala robic zatrzymania zaraz po wyjsciu z boksu, to zadne z nich nie bedzie wykonane poprawnie Po prostu Cura na samym poczatku jazdy musi sie rozchodzic, ba, najpierw musze ja troche przeklusowac, porobic przejscia, popracowac na kole a dopiero po kilku/kilkunastu minutach mozemy przejsc do zatrzyman. Wczesniej nastawiona jest na ruch do przodu i nie za bardzo chce z tym walczyc, zeby jej tej daznosci do przodu nie odebrac. Dlatego tez najpierw skupiam sie na innych elementach a do zatrzyman przechodze pozniej.
Walka z koniem nigdy nie ma sensu a przy zatrzymaniach chodzi przeciez o to aby byly plynne i swobodne- jak sie powiesisz koniowi na pysku i zblokujesz calkowicie, to nie bedzie dobre zatrzymanie. Dlatego lepiej jest zaczekac i zrobic zatrzymania dopiero po jakims czasie.
Pytalas mnie w poprzednim poscie co rozumiem przez wypchniecie posladkow... Coz, sprobuje to opisac tak: siedzisz na krzesle, w normalnej, rozluznionej pozycji. Moje plecy sa wowczas niestety troche zaokraglone. Zeby zrobic to, co ja mam na mysli, trzeba wyprostowac plecy i wypchnac klatke piersiowa oraz brzuch do przodu. Wowczas automatycznie (przynajmniej u mnie ) posladki wedruja do tylu. To nie jest tak naprawde jakis wielki ruch- po prostu ja mam takie odczucie.
Ponadto, przy dzialaniu krzyzem, zawsze staram sie pamietac o grubym i ciezkim lancuchu z kotwica, ktory mam przyczepiony do kosci ogonowej a ktory trzeba zarzucic w momencie przejscia w dol albo zatrzymania. Moze taka wizualizacja takze do Ciebie przemowi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:32, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
hmm moim zdaniem twój sposób jest dobry, dzięki temu można bardziej ''wsiąść'' w siodło Boże jakie ja durne pytania zadaję.... przecież wiadomo, że jak chcę wzmocnić sygnały to też napycham konia na wędzidło..... Aha mam kolejne idiotyczne i banalne pytanie;p;p: Czy lepiej podczas zatrzymania zastosować sflaczenie czy usztywnienie?? Bo ostatnio dużo czytałam o tym i zdania są podzielone:D Jedni uważają, że te ubywanie energii,wypuszczenie powietrza,opadanie ramion i rozluźnienie pleców pozwalają głębiej wsiąść w siodło, a inni, że trzeba usztywnić biodra, wyprostować się bardziej i mocno usiąść w siodle. A wy co o tym sądzicie??Bo dla mnie te sflaczenie jest dobre, ale na odpowiednich koniach, na wielu rekreantach na których jeździłam nic to nie dawało, muszę się na nich usztywnić, zablokować ruch bioder do przodu i mocno siąść w siodło inaczej się nie zatrzymają i idą sobie dalej na przód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 1:59, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
O jerum pajtasz, kobieto, aż mi dech odebrało z wrażenia! "Czy lepiej podczas zatrzymania zastosować sflaczenie czy usztywniwnie". To brzmi jak cytat niekoniecznie z podręcznika do jazdy konnej. Już nie wspomnę o sflaczeniu, które dobre jest na odpowiednich koniach... i o całej reszcie!
Ale mówiąc poważnie. Will wierzę, że tego rodzaju tłumaczenia mogą człowiekowi dokładnie pomieszać w głowie. To jest komplikowanie sprawy, a nie jej wyjaśnianie.
Pamiętaj, ze kiedyś tak jak każdy z nas nauczyłaś się siadać, stawać na nogach, potem chodzić, biegać, huśtać się, skakać, tańczyć, pływać i co tam jeszcze czlowiek potrafi. Co wtedy wiedziałaś o mięśniach i ich napinaniu. O usztywnianiu, wypychaniu i bodźcach itd. itd..
Czy wstając z łóżka zastanawiasz się jakich mięśni użyć i czy usztywnić pośladki czy też nie. A siadając? Wiesz po kolei co czyni każda najdrobniejsza część twojego ciała? Nie sądzę. A siadasz pewno bez problemu. I jeździsz na rowerze. I jakbyś musiała skoczyć przez rów to byś skoczyła. I umiesz zejść po stromym zboczu. Dlaczego? Bo nauczyłaś się utrzymywać swoje ciało - bezwiednie, instynktownie - w absolutnej równowadze. To teraz naucz się utrzymywać tę równowagę - bezwiednie, instynktownie - na koniu.
I tu się zgadzam z "naturalsami" - bez siodła, w siodle i bez wodzy, we wszystkich chodach i tempach.
Ostatnio zmieniony przez krystyna dnia Śro 2:11, 28 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Will
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:21, 28 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
wiem, że to idiotyczne pytanie , ale jednak różnie ludzie działają dosiadem przy zatrzymaniu....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|