Stajenka

martik · Wysłany: Pon 13:21, 13 Mar 2006 Temat postu:

Mam ale na dwóch zdjęciach...

Munsztuk

Wędzidło munsztukowe
Może dodam tylko, że wędzidło munsztukowe jest ciensze aniżeli zwykłe wędzidło.

majak · Wysłany: Pon 13:22, 13 Mar 2006 Temat postu:

Może być?

Munsztuk to jest tylko ta część co pokazałą na zdjęciu Martik - to osobne kiełzno.
W ujeżdżeniu stosuje się munsztuk (wyższe klasy) ale prawidłowo powinno się na to mówić - kiełznanie munsztukowe - wtedy mówimy o wędzidle i munsztuku w pysku konia.
Potocznie mówi się munsztuk kiedy kazdy wie o co chodzi.

martik · Wysłany: Pon 13:22, 13 Mar 2006 Temat postu:

osm · Wysłany: Pon 13:37, 13 Mar 2006 Temat postu:

Chyba spokojniej i łatwiej dawał się prowadzić, bardziej precyzyjnie.

A takie zdjęcie z opisami po angielsku może być?

dakron · Wysłany: Pon 13:41, 13 Mar 2006 Temat postu:

Piekne , to teraz poproszę fotkę pokazującą jak sie trzyma w palcach poszczególne wodze Jezyk

osm · Wysłany: Pon 14:03, 13 Mar 2006 Temat postu:

Dla Ciebie wszystko

sposób 1.

sposób 2.

sposób 3.

osm · Wysłany: Pon 14:18, 13 Mar 2006 Temat postu:

Oczywiście wędzidłowa ma działać przed munsztukową, czyli ta wędzidłowa jest zawsze poniżej munsztukowej.

Oprócz zdjecia 2, gdzie jest to sposób Fillisa, czyli wedzidlowa u gory. Sorki za błąd.

dakron · Wysłany: Pon 14:23, 13 Mar 2006 Temat postu:

Wybieram kandydata nr 3 aaaaaaaaaaaaa ja chce wycieczkę do ciepłych krajów

....to nie randka w ciemno? ...pomyliłam wątki

majak · Wysłany: Wto 11:21, 14 Mar 2006 Temat postu:

Pociągnę dalej ten munsztuk i postaram się odpowiedzieć na pytania Martik.
1) na munsztuku powinno się prowadzić delikatniej, powinno być subtelniejsze działanie jak wedzidłem - ale powinno być to oczywiste z tego względu, żźe munsztuk jest kiełznem dość ostrym i minimalne ruchy wodzą są już przez konia odczuwalne. Czyli munsztuk powoduje subtelniejsze, delikatniejsze, precyzyjniejsze działąnie (przynajmniej teoretycznie tak ma być)
2)łańcuszek źle podpięty może powodować opuchliznę warg, sinienie pyska w okolicach kiełzna, rany w kącikach pyska a także pod brodą (trza wtedy podkłądkę zakłądać) - to zarówno od złego zapięcia jak i od działania potem takim ostro i krótko zapiętym.
W najgorszym przypadku od krótko, sztywno zapiętego munsztuka, zapiętego tak poprzez właśnie owy łańcuszek można koniowi złąmać szczękę - obustronnie lub jednostronnie - wtedy zęby są na dwóch poziomach...gdzieś mam takie zdjęcie...
3)dopasowanie zatem łąńcuszka - tyczy nie tylko munsztuka ale i pelhamu, wędzideł skokowych, wielokrążków i innych dźwigniowych kiełzn - zahaczamy ogniwko łańcuszka o haczyk i sprawdzamy tzw. przepuszczalność kiełzna - czyli po nabraniu wodzy tak jak w jeździe linia prosta kiełzna (powiedzmy owej czanki munsztuka - będzie prościej) powinna tworzyć ze szparą pyskową konia kąt ok 45 stopni. Linia prosta kiełzna np. wielokrązka będzie po poprowadzeniu przez wszystkie kółka linni dzielącej każde na równe połowy jednocześnie.
Jeśli kąt ten po zapięciu łąńcuszka jest większy w munsztuku mówimy, że przepada - w jeździe na takim działąnie staje się mało pecyzyjne, trzeba więcej wodzy nabrać aby zadziałać, poza tym łańcuszek w trakcie ruchu może spaść z haczyków, obija brodę konia co może go denerwować.
Przy zapięciu mocniejszym - mniejszy kąt - może dojść do skutków opisanych w punkcie powyżej, działąnie musiałoby być bardzo delikatne ale koń moze przed czymś takim zacząć się bronić.

Połaczenie łańcuszka z czankami za pomocą dodatkowego rzemienia - dlatego w łańcuszku jest środkowe dodatkowe kółko a na czankach munsztuka dodatkowe dziurki (jarzemko) - powoduje pierwszeństwo działąnia na potylicę, następnie złągodzone działąnie na podbródek oraz dla koni bawiących się - niemożnosć łapania czanek w pysk.

majak · Wysłany: Wto 11:43, 14 Mar 2006 Temat postu:

A ścięgierze munsztuka to jeszcze osobna sprawa.

Co prawda akurat tu nie ma pokazanego prostego zupełnie ścięgierza ale chyba wiemy o co chodzi.
Na powyższym zdjęciu - same ścięgierze o różnych kabłąkach.
Zasada jest taka - im wyzszy i węzszy kabłąk tym ostrzejsze działąnie - podczas działania język jest wciskany w owo wybrzuszenie i w większym stopniu nacisk ląduje głównie na dziąsłach.
Przy bardzo wysokich kabłąkach ich góra przy postawieniu na sztorc może wbijać się w górne podniebienie.
Wg tego - na zdjęciu ścięgierz A będzie ostry a ścięgierz B łągodny.

Z łąmanymi munsztukami jak na razie mam mało styczności i niewiele wiem, jak się dokształce to coś dopiszę. Choć łamany to bardziej już pasuje do kiełżn typu western - takie można owszem spotkać, to jest tzw. wędzidło z długimi czankami ale jest wśród munsztuków ujeżdżniowych nie łąmany a obrotowy - połówki można kręcić w dowolną stronę - nie wiem czy taki jest dopuszczony do konkursów.

haneczka · Wysłany: Wto 19:27, 14 Mar 2006 Temat postu:

Kiedy czytam o munsztuku to przpomniało mi się jak raz mi się zdarzyło dostać konia,który miał założony munsztuk. Nie jestem w stanie opisać, który to był typ, bo było to jakiś czas temu.
Otóż kobyłka była dosyć płochliwa i nerwowa, kiedy zawitała do stajni, ale wtedy jeździłam na niej na zwykłym wędzidle i jakoś sobie z nią radziłam. Potem się zrobiła spokojniejsza. I właśnie wtedy dostałąm ją na munsztuku, a pamiętałam opowiadania o tym,że czymś takim można koniowi połamać szczękę. Przyznam szczerze,że przez całą jazdę byłam w stresie, żeby jej krzwdy nie zrobić i starałam się działać bardzo delikatnie. Na szczęście nic się nie działo,a potem dowiedziałam się, że ten munsztuk to po to,żeby była spokojniejsza.

majak · Wysłany: Śro 18:37, 15 Mar 2006 Temat postu:

osm · Wysłany: Śro 22:17, 15 Mar 2006 Temat postu:

To nie pelham - to munsztuk, no chyba że ja ślepy jestem. Ale kto wie - w najbliższym czasie przepytam Agnieszkę na tę okoliczność. No i przejrze zdjecia ze Strzegomia i Białego Boru - powinno gdzieś byc lepiej widać.