|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:18, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ansc wszystko o czym piszesz jest zbyt płynnym pojęciem. Co dla Ciebie jest mocniejszym kontaktem, może być dla mnie mega mocnym lub wręcz przeciwnie, lekkim jak piórko. Zamykanie i odpuszczanie jak w Twoim wykonaniu miałoby wyglądać? Tutaj też jest cały rozstrzał możliwości i bez skonfrontowania z rzeczywistością, radzenie może zaszkodzić.
Na pewno nie powinnaś za dużo kombinować. Masz mieć cały czas taki sam (i w tym sensie stały) kontakt. Lekki i równomierny, elastyczny ale nie pobłażający, taki który da dla konia stabilność. I na tej bazie pracujesz półparadami jednostronnymi, dwustronnymi, zależnie od potrzeb i sytuacji. I jedziesz. Bez kombinacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:23, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, że trochę nie jasno tłumaczę ale wcześniej napisałam co mam na myśli pisząc o zamykaniu ręki i odpuszczaniu. Ale masz rację muszę się skupić na bardziej stabilnym kontakcie, mam nadzieję, że z czasem będzie on lżejszy, bardziej przepuszczalny niż do tej pory
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:01, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Tzn ja domyślam się jak zamykasz i otwierasz rękę - ale nie wiem w jakim stopniu to robisz, jak pracuje Twoja dłoń. A tego słownie nie przekażesz. Nie wiem też jaki kontakt jest w Twoim odczuciu mocny. Stąd tak piszę.
Pamiętaj że droga do przepuszczalności wiedzie przez półparady i poszczególne kombinacje ćwiczeń. Zmiany tempa, przejścia, przejścia, przejścia i wszelkie zabawy w przestawianie zadu i przodu. W różnych kombinacjach - nie muszą to być z miejsca trawersy czy renversy, ciągi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:36, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ponieważ jestem zwolennikiem łagodnych kiełzn , może ansc napisze jak Wojtuś reaguje na takowe?
wiem, że czasami się nie da , nawet ostry patent w delikatnych rękach nie wyrządzi krzywdy, po prostu jestem ciekawa jego reakcji na zwykłą pustą, grubą oliwkę np?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 8:47, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Iandula, tu się nie zgodzę. Co to znaczy łagodne kiełzno? Łagodne będzie każde przy stabilnej ręce- zresztą sama o tym piszesz. Podwójnie łamane nie uratuje jak koń dostanie plombę z rączki.
I IMO grupa oliwka wcale nie jest delikatnym kiełznem. Stereotyp bezpodstawny że im grubsze tym łagodniejsze, o działaniu oliwki i jej specyfice też bym dyskutowała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:55, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
K_cian a mozesz przytoczyc swoje zdanie na temat grubosci wedzidla oraz na temat oliwki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:00, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
martik napisał: | K_cian a mozesz przytoczyc swoje zdanie na temat grubosci wedzidla oraz na temat oliwki? |
k_cian, ja też pls, bo jak sama piszesz czasami kierujemy się stereotypami, obawiam się, że tak jest w moim przypadku, zawsze uważałam, że lekkie, grube łagodniej działa na diastemy, język nawet jak ręka jest fatalna, więc bardzo chętnie dowiem się czegoś nowego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:17, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
k_cian napisał: | Kocia, a masz jakieś zdjęcia? Filmik? To by pomogło oceni sprawę. |
No właśnie nie mam filmiku ani zdjęcia. Znałazłam tylko w necie (na stronie equimechana) taką fotę, która oddaje to o czym pisałam:
I hasło "FAŁSZYWA POTYLICA", czyli...
Nieprawidłowy przebieg górnej linii szyi objawiający się jej załamaniem na wysokości 2 i 3 kręgu szyjnego nazywane jest fałszywą potylicą. Załamanie to wynika głównie z braku rozluźnienia – gdy koń jest siłowo ganaszowany podczas treningu mięśnie szyi (m.in. silny mięsień płatowaty i znajdujące się przy 1 i 2 kręgu mięśnie prosty i skośny) są nienaturalnie napięte. Jedynym miejscem gdzie mięśnie szyi są słabsze, a opór mniejszy, jest staw między 2 i 3 kręgiem szyjnym – tam właśnie zaobserwować można załamanie w przebiegu górnej linii szyi. Zniwelować tę nieprawidłowość można jedynie przez regularny trening z pracą nad rozluźnieniem grzbietu i mięśni nadkręgowych szyi.
I teraz należałoby zadać pytanie: jakie dokładnie ćwiczenia składają się na pracę nad rozluźnieniem grzbietu i mięśni nadkręgowych szyi w tym przypadku?
***
Co do rozgrzewki. Osm, kiedyś czytałam, że fizjologia konia wymaga 20min rozgrzewki - właśnie, żeby zwiększyć produkcję mazi stawowej. Odniosłam to do 20min stępa i taką zawsze rozgrzewkę stosowałam z Boni. Dla lepszej kontroli, jeżeli koń nie chciał wspołpracować lub był "nabuzowany" jeździłam głównie w kłusie aż do "spuszczenia pierwszej pary" Galop w tym wypadku oznaczał utratę kontroli. Akurat ten typ tak miał. Fajnie, jeśli z Curą jest inaczej.
Na kobyłę, na której obecnie jeżdżę, najlepiej działają łopatki i ustępowania. Po galopie też lepiej współpracuje. Akurat w jej przypadku zbyt duże tempo w kłusie powoduje częściową utratę kontroli.
Tak że co koń, to inna bajka
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Wto 9:56, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bambini
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Oborniki k/Poznania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:24, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kocia napisał: | Tak że co koń, to inna bajka |
dokładnie, coś co rozluźnia jednego konia, drugiego usztywni itd. choć jedna zasada wydaje mi się ogólna- nie zaczynamy pracy w wyższym chodzie jeśli nie panujemy w 100% nad koniem w chodzie niższym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:53, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bambini napisał: | nie zaczynamy pracy w wyższym chodzie jeśli nie panujemy w 100% nad koniem w chodzie niższym. |
Niby tak, chociaż z kobyłą, na której jeżdżę nie do końca się to sprawdza - wolę ją wygalopować niż zapier... w kłusie. A tempo w kłusie właśnie to ona potrafi nadać... tak że o kontroli można zapomnieć. Ale to jest w ogóle ciekawy przypadek
Jeszcze co do dylematu Ansc - zbyt mocne opieranie się na wędzidle nie jest dobre. Moja instruktorka w takim wypadku mówi, że szyja nie może stać się "piątą nogą" konia
***
Iandula napisał: | zawsze uważałam, że lekkie, grube łagodniej działa na diastemy, język nawet jak ręka jest fatalna, więc bardzo chętnie dowiem się czegoś nowego |
Już ten temat się u nas przewijał, właśnie w tym wątku głównie
Dla przypomnienia:
Sankarita napisał: | Gumowe grube nie zawsze znaczy "odpowiednie dla każdego konia". Ja zrobiłam ten sam błąd, że też rok temu zakupiłam właśnie takie gumowe, grube, ponad 20mm do wąskiego, małego pyszczka i skutki nie były za specjalne. Młody bronił się przed zakładaniem ogłowia tak zażarcie, że kilka razy dostałam w łeb [ja, nie koń], później przeszłam przez kilka wędzideł i podwójnie łamane z takim anatomicznym łącznikiem było strzałem w dziesiątkę.
Niby mówi się, "grube = delikatne", ale nie wszystkim koniom odpowiada. |
Bambini napisał: | mój konik przeszedł przez zwykłe metalowe, plastikowe, później grubą zwykłą oliwkę, w końcu podwójnie łamane. To ostatnie okazało się strzałem w 10 ! niby stosunkowo cienkie, w stajni wszyscy marudzili, że to niedobre dla młodego, a tu proszę - akceptacja |
Ada napisał: | oliwka wbrew pozorom wielu koniom nie pasuje. Może faktycznie jest za gruba za toporna i ma lekki efekt otępiający. |
Sankarita napisał: | cienkie nie równa się zawsze "ostrzejsze" w takim negatywnym znaczeniu tego słowa.
Cieńsze = precyzyjniejsze = pomagające przekazywać delikatniejsze sygnały przy jakichś wyższych elementach, pomagające uzyskać taką hmm, klarowność w przekazywaniu sygnałów, precyzyjnosć. |
krystyna napisał: | Czy wydaje mi się czy w Stajence był już poruszany problem gumowych wędzideł, które przez wielu ludzi uważane za łagodniejsze niż metalowe tak naprawdę potrafią sprawić koniowi porządny ból trąc mniej gładką niż metal powierzchnią o dziąsła konia, szczególnie gdy koń "nie pieni się".
Sama, chcąc oczywiście dla swoich koników jak najlepiej, kupiłam im kiedyś gumowe wędzidła i bardzo byłam z mojego zakupu zadowolona.
Dopóki nie założyłam koniowi.
Dolew, najstarszy i bardzo dobrze ujeżdżony, przez pierwsze pięć minut usiłował się przyzwyczaić, potem prawie wpakował łeb między przednie nogi, jeszcze przekrzywił pysk w lewą stronę i żadna siła nie mogła go zmusić do zmiany pozycji.
Młody Junak po prostu poniósł mnie w terenie, więc na dopiero co zajeżdzanego hucułka wolałam już nie zakładać.
Wszystkie za to dobrze chodziły na metalowych, lekkich, pojedyńczo-łamanych, niezbyt cienkich ale Junak miał dodatkowo wędzidło KK, z owalnym łącznikiem na środku z innego metalu -podobno miały te różne metale pobudzać konia do intensywniejszego żucia wędzidła.
|
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Wto 9:54, 24 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:54, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Z tym że takie ustawienie na kontakcie a bez kontaktu to też dwie różne sprawy. Bo ustawienie takie jak na zdjęciu IMO nie zawsze jest bez rozluźniania.
Tak jak chowanie się i jeżdżenie konia lekko za pionem z możliwością w każdej chwili ustawienia go jak tylko zechcemy - dwie różne bajki.
Co do wędzideł i ich łagodności. Sprawdzałyście kiedyś ile przestrzeni jest tak na prawdę w pysku konia? Pomiędzy dziąsłami - doskonale widać na diastemie - oraz między językiem a podniebieniem. Wbrew pozorom nie ma tam wiele miejsca i wszystko co pakujemy w pysk je zabiera. Im większe to coś co pakujemy - tym więcej miejsca zajmie i tym większy ucisk może wywierać na język i dziąsła. Przeciwko temu przede wszystkim buntują się młode konie i to ten element jest dla konia trudny do zaakceptowania. Dodatkowe bodźce z ręki utrudniają dla konia sprawę - kwestia bólu to już dalszy etap, w rękach szarpiących, ciągnących i niestabilnych. Grubaśne wędzidła - te niby najdelikatniejsze, bo grube - często są zbyt grube i przy zamkniętym pysku, szczególnie kiedy dodatkowo zamykamy ten pysk skośnikiem, nawet bez działania ręki będą uciskały mniej lub bardziej i język i dziąsła. Jest to dla koni niewygodne dość i naprawdę większość będzie lepiej reagowała na kapkę choć cieńsze - i im się nie dziwię Z obserwacji nie tylko mojej max to 18mm, optimum 16mm , niektóre wolą wręcz 14mm zależnie od konia.
I teraz przy okazji druga sprawa do rozważenia. Mając na uwadze ilość miejsca w pysku na wędzidło i pakując za szerokie wędzidło, jaki może być powód otwierania pyska? Przy munsztukach często to widać, kiedy wyprofilowany cięgierz, dający więcej miejsca na język, przy działaniu ręki może powodować mechaniczne otworzenie pyska - bo zadziała na podniebienie. I niestety ludzie często nawet takie otwieranie pyska biorą za unikanie kiełzna i zaciskają pyski - by wyeliminować niepożądany efekt (a właściwie zaretuszować jedynie optycznie skutki).
Natomiast typ wędzidła, wspomniana oliwka. Różni się tym, że cięgierz jest stabilnie połączony z pierścieniami. Ok, pierścienie są tak stworzone, że nie szczypią za kąciki warg. Wędzidło jest także przez to nieco stabilniejsze. Przy stabilnej ręce, ok, młodym koniom czy wrażliwcom mogłoby to pomóc bo mniej w pysku się dzieje. Ale pomyślmy jak zadziała to w niestabilnych rękach? Czy nie przeniesie wręcz wyraźniej każdego nieplanowanego drgnięcia ręki? Wędzidła na pierścieniach ruchomych wędrują sobie po nich, koń ma większą możliwość poprawić sobie językiem ułożenie kiełzna. Luz przy pierścieniach na to pozwoli. Także tutaj też jest sprawa dyskusyjna, co z dwojga dla konkretnego konia będzie lepsze.
Każde kiełzno czy nachrapnik mają swoje właściwości i w jakimś celu zostały stworzone. Gorzej, że na dzień dzisiejszy większość ludzi nie zastanawia się jak działa sprzęt który stosują. Zapytani o to dlaczego coś robią czy zakładają, w większości nie będą potrafili dobrze uargumentować nawet Same sprawdźcie i popytajcie dlaczego ludzie stosują skośnik chociażby. Większość powie, że to po to, by koń nie otwierał pysk. A otwiera? Tutaj są dwa wyjścia:
- Tak. A dlaczego otwiera i co dana osoba robi by przestał otwierać - poza likwidowaniem efektu przez zaciśnięcie nachrapnika.
- Nie. To po co mu skośnik?
Eh niuanse..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:04, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
K_cian, dzięki za rozwinięcie tych przytocznych wyżej uwag naszych Stajenkowczów Ja też do niedawna leciałam na tym stereotypie, że grubsze=delikatniejsze=lepsze...
k_cian napisał: | Z tym że takie ustawienie na kontakcie a bez kontaktu to też dwie różne sprawy. Bo ustawienie takie jak na zdjęciu IMO nie zawsze jest bez rozluźniania.
Tak jak chowanie się i jeżdżenie konia lekko za pionem z możliwością w każdej chwili ustawienia go jak tylko zechcemy - dwie różne bajki. |
Mogłabyś to uzupełnić? Bo szczerze mówiąc, nie wiem do kogo odniosłaś te słowa i w jakim aspekcie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Platka
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bielsko-Biała Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:59, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
no wlasnie ja teraz jezdze młodą kobyłkę w pełnym, metalowym wędzidle i mam wrażenie, że kiepsko jej pasuje. jakby było za ciężkie dla niej...
Dlatego szukam pilnie plastiku, podwójnie łamanego, bo mam wrażenie, że będzie dla niej najlepsze.
Jeszcze mam z nią taki malutki problem, że gdy "łapie" kontakt koń wyrywa mi wodze z reki z wielka sila. spodziewam sie ze to przez to wedzidlo, ze niewygodne.
chce ja przyzwyczaic do kontaktu, ale niestety tak to sie jak na razie konczy.
wiem ze jest mlodziutka i dopiero zaczynamy ale nie chce, by jej to weszlo w nawyk, wiec jak na razie jezdze na jakby luzniejszej wodzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
k_cian
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 11:11, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
kocia, to było odnośnie Twojego problemu sztucznego ustawienia i wstawionego zdjęcia.
Na tym zdjęciu owszem, koń powinien mieć inny punkt najwyższy, ale nie powiedziałabym że to to samo co ma miejsce u Ciebie. Przynajmniej na tyle na ile opisujesz swój problem.
Platka, nie wydaje mi się, że problem w ciężarze.. Problem w akceptacji kontaktu a nie samego wędzidła. Owszem, warto i należy szukać takiego kiełzna, które będzie dla konia najlepsze, ale tutaj problem raczej w czymś innym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:24, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
k_cian napisał: | kocia, to było odnośnie Twojego problemu sztucznego ustawienia i wstawionego zdjęcia.
Na tym zdjęciu owszem, koń powinien mieć inny punkt najwyższy, ale nie powiedziałabym że to to samo co ma miejsce u Ciebie. Przynajmniej na tyle na ile opisujesz swój problem. |
Hmm, a mnie się wydawało, że ta "fałszywa potylica" to jest to samo, co ten "postawiony kogut" o którym pisała Iandula i że oddaje mój problem z kobyłą To czym według Ciebie różnią się te 2 sytuacje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|