Stajenka

nongie

Wszyscy planują, a ja załozyłam tanczy

Na dobry poczatek podlinkuję fajną bazę zasłużonych [link widoczny dla zalogowanych]

Moje pierwsze konskie zachwyty to Eleuzis i Bandos z janowskiej pocztówki - autorstwa Zofii Raczkowskiej.
Pierwsza książka o koniach "Konie Rubinowe" Ireneusza J. Kamińskiego - o Janowie Podlaskim.
Pierwszych arabów dosiadłam w Koźlu, były to siwe Buk i Cesarz, kasztanowaty Wagar, i przecudnej urody gniady syn Banata ktorego imienia zapomniałam Smutny

Po latach, już z małżonkiem, zrealizowałam swoje marzenie - odwiedziłam trzy stadniny: Kurozwęki, Michałów i Janów. W Janowie mieliśmy szczescie zobaczyć Eukaliptusa w ostatnich dniach jego (ziemskiego) życia. Wyglądał jak z innego swiata - taki świetlisty był.
Niezrealizowane marzenie - zobaczyć championaty i wybrac się na sesję foto na michałowskie pastwiska.

(foto: Angelika Cieśniarska)
Ostatnio kibicuję Piaffowi - uwazam ze to najbardziej polski typ urody, taki trochę dziki, jak z obrazów Kossaka. Nie do konca ugłaskany, z ogniem w oku i grzywie Wesoly

Iburg

Widze że mnie ubiegłas. Naprawdę nie mialam czasu.
Moja fascynacja zaczęła się od legendarnej Bandoli której widokowkę dostałam od koleżanki. Od tego czasu tez zbieram końskie widokówki i mam sporą ilość.
Bandola ( Witraz - Bałałajka) reprezentowała linię żeńską Mlechy or.ar.

Równiez byłam w Janowie Podlaskim i Michałowie. W Michałowie spotkałam pięknego kasztana Seta
Set ( Etap- Sekwana)

Reprezentuje on ród Kuhailan Haifi or. ar.

W dniu 05.01.2007 po południu w stadninie Vlasakker Arabians w Holandii na wiecznie zielone pastwiska odszedł Arbil - syn legendarnego Banata i pięknej Arby. Pochodził z najstarszego polskiego rodu - Krzyżyka or.ar. i był typowym jego przedstawicielem, łączącym doskonały typ z atletyczną budową i dzielnością, a także z dość impulsywnym charakterem. Szeroko użyty w polskich stadninach państwowych, pozostawił w nich dwa ogiery czołowe oraz stawkę doskonałych klaczy.

Odszedł nagle - na serce. Nie cierpiał. Za dwa tygodnie skończyłby 26 lat.

W dniu 10.01.2007 20-ste urodziny obchodziła jedna z najcenniejszych janowskich klaczy, Albigowa- córka niezapomnianej Algerii i główna kontunuatorka linii Scherife or.ar. To matka młodziutkiej Agusty, doskonale zapowiadającej się Alhambry i przede wszystkim wspaniałych sióstr Altony i Amry, które już pokazały, że są dobrymi matkami.

Do Polski z USA przyjechaly zakupione przez Czesława Witko własciciela prywatnej SK w Kielnarowej dwa ogiery reprezentant rodu Koheilana Adjuze MVA Prince Vayu a także ogier Ontario HF który jest potomkiem linii żeńskich "O" i "S" obydwa w typie kuhailana Obydwa maja czysto polskie rodowody i pochodza z linni wyscigowych. Przodkiem MVA Prince Vayu jest nasz Orzeł kasztan ( Pietuszok- Ofirka) ur. w Janowie Podlaskim w 1963r. a potem sprzedany do USA gdzie odnosił zwycięstwa w wyścigach.

Indeks, Asia, Jurek

Może to świętokradztwo i nie jest to miejsce dla naszej Hebe, ale informacyjnie ma w rodowodzie Eukaliptusa, Bandosa i Bandolę.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeżeli moderator będzie chciał wyczyścić to szlachetne miejsce z arabokonika - to prosimy ją przenieść do innego tematu.
tanczy

Asia i Jurek

Luna

Moja historia z arabami zaczęła się dość nie dawno, ale pochłonęła mnie całkowicie i nie tylko mnie.
Najpierw końmi czystej krwi arabskie zaczęła pasjonować sie moja mama. Jak zaczęłam kupować TK, mamę wciągnął temat koni arabskich. Pamiętam jej zachwyt nad artykułem w Koniu Polskim dotyczącej Miry i jej lini. Od tamtej pory marzy by mieć prawdziwego kuhailankę, która ma w rodowodzie Mirę oraz Maciejkę (najlepiej obie).
Mnie z początku araby wydawały się niezbyt ciekawe, wręcz uważałam, że są to konie które nadają sie tylko na pokaz (takie pudelki wydelikacone), ale i na mnie przyszedł czas by zmienić swoje poglądy. Byłam 2 razy w JP i tam też nie padłam na kolana. Dopiero jak więcej zaczęłam czytać, słuchać a w końcu obcować z tymi końmi, zmieniłam zdanie.
Poznałam Pięknego Palmera po Batyskafie/Petycja,
Elfę po Set/Elsterna ( typowa kuhailanka),

Greczynkę po Etogram/Garsella

A tu Prince Vayu foto przesłała mi znajoma.

nongie

aszka

Ja wam zaprezentuje arabke która zrobiła na mnie największe wrażenie i pomimo że nie przepadam za arabami bo to dla mnie cukiereczki do pokazów Niniwa jest boska uuu

A oto Arabska Mistrzyni Europy w Skokach

[link widoczny dla zalogowanych]

Dekster

OJ INDEKS Rybnik Stodoły,koń śliczny,więcej więei i nie tylko samej głowy.
Ja na arabie jednym miałam okazje dłużej jeździć,była to kobyła,wogóle nie płochliwa i wygodnaaa jak tapczan,szkoda,że już jej nie ma[*]
Za arabami ogólnie nie przepadam,wole większe,ale niektóre sa całkiem fajne.

Omega

Ja już nie pamiętam od czego zaczęła się moja fascynacja arabami. Jakoś tak konie i araby stały się niemal synonimami. To dla niech głównie zdobywałam KP.
Ale araba na żywo zobaczyłam dość póżno. To było na pokazie młodych koni w Michałowie. Konie były niesamowite. Zresztą do dzisiaj Zagrobla i El Mundo, które najbardziej mi sie wtedy spodobały, mają specjalne miejsce w moim sercu.
A potem był Janów i Białka, wizyta w Kurozwękach. I przekonanie (jako, że jeździłam już wtedy konno), że araby są końmi bardzo specyficznymi. I wprawdzie uważam, że są piękne, a kiedy się ruszają , to dech zapiera, ale tak naprawdę kocham je za charakter.

P.S. Nongie, muszę Cię w takim razie zabrać w tym roku do Michałowa. Tylko ciężko robić zdjęcia, kiedy zaczepia cię tłum maluchów Wesoly

nongie

Wyciagnij mnie, wyciągnij

Michałowskie klacze zrobiły na mnie ogromne wrazenie.
Są tak nieziemskie i świetliste, tak przyjazne i ciepłe - dla mnie to esencja arabskiej żeńskości. Poza tym atmosfera Michałowa jest inna niż Janowa - bardziej sielska, cicha, mniej wielkiego świata, wiecej nieba i ziemi. Bardzo mi to pasuje.

Iburg

Omego a czy ja tez moge się wprosic. Moim marzeniem zawsze było pojechać, na aukcje i championat do Janowa , ale chyba na marzeniach się zakończy.

Ada

A ja mam pytanie: co oznacza or.ar??

nongie

Iburg

or.ar. oznacza orygilanlny arab - sprowadzony z pustyni, jako że hodowlą zajmowali sie beduini (naród koczowników) i mieli najcenniejsze konie z którymi nie chcieli sie rozstawac. Niektóre były wręcz nie do kupienia.

cinka

Niby orginalnie or.ar. to konie pochodzace z samej Pustyni arabskiej. Pozatym konie mające przodków z rodów or.ar. dostają chyba "markę" SE.

Ada

Tak przypuszczałam, ale wolałam się dopytać, dziękuję za info.