Stajenka

Boubi

Moja wiedza jest nastepujaca nt Arabow.
Jezdzilam na tych (skad inad urodziwych) wynalazkach na Sluzewcu (jak bylam mloda) - na torze wyscigowym. Potem usilowalismy te, po jesiennej selekcji, przystosowac do czegokolwiek wiecej niz szalone galopowanie przed siebie i nerwowe klebowisko. Wyniki byly bardziej niz skromne. Co do ujezdzenia - Kochani - jak to sobie wyobrazacie? np porownanie klusa wyciagnietego Arabka z mastodontem po Donerhallu czy takim Warum Nicht? Sorry - nie ma takiej mozliwosci. Arabek tak przez nature stworzony(do zdjec Raczkowskiej - cudowny), nie ma po prostu anatomicznych mozliwosci wymaganych przy konkurencji ujezdzenia, stad jak dlugo przygladam sie arenie miedzynarodowej w ujezdzeniu - tak w zyciu Arabek nie przewinal sie przez liste startowa (nie mowie o zawodzikach podworkowych). Rajdy dlugodystansowe - owszem, ale z tego co wiem to zwierzeta np urodzone w Europie niestety wymiekaja gdzies w Dubaju czy Emiratach - przy tamtejszych konikach uodpornionych na upaly. Dla mnie - cudne zwierzaczki - najladniej wychodza na fotografii (tej artystycznej, bo akurat "watek iskrzy"). Mam nadzieje, ze nie urazilam fanow Arabow na naszym forum. Sa to cudowne koniki dla koneserow, cos jak dziela sztuki na aukcji Sotheby's.

Iburg

Nie bardzo bym się z tym zgodzila , no może nie całowicie. Fakt że nie mialam z arabami do czynienia, jestem ogromną ich fanką. Ale wydaje mi się że u nas nie sa one w pełni uzytkowo wykorzystane. Może nie nadają się do wielkiego portu bo tak jak pisze Boubi budowa i ruch nie taki, w skokach do bardzo wysokich konkursów tez nie za bardzo się nadają, bo ile można skoczyc na koniu o wzroście 148-152cm. Ale Niniwa skacze konkursy kl.C. ( moze jeden przyklad to za mało, ale jednak można jak się chce). U nas o tym co dzieje się w Stanach i zachodniej Europie nie pisze sie tak dużo, zwłaszcza o koniach, więc i tych informaci o ujeżdżeniu i skokach w którym chodza araby nie jest dużoa aczej nie ma ich wcale.
Ponadto mało sie pisze u nas o koniach a jeszcze mniej o arabach ( za wyjatkiem pokazów). Co innego jakaś tam dwudziesta liga w piłce nożnej ( w każdej gazecie i w kazdym programie jest informacja)
Jednak jest wielu włąscicieli arabów którzy je użytkują i sa bardzo z nich zadowoleni.
A że nie pokazują się na zawodach, no cóz może nie każdy ma takie mozliwości. Jak porównac nasze konie ,( nie araby ) z końmi na zachodzie to też jesteśmy i w ujeżdżeniu i w skokach daleko w tyle. I chyba nie od koni tylko to zależy. Wystarczyło popatrzeć na grudniowe zawody z Londynu żeby zobaczyć jak przygotowane sa konie ( ile maja lat) jak przygotowani są jeźdźcy. Więc co tu mówić o arabach, które mało, a raczej wcale u nas wcześniej nie były użytkowane, poza stadninami państwowymi ( bo dawniej prywatnych poza 1-2-ma nie było) Jak chodzi o okres powojenny. Bo przed wojną były stadniny prywatne i konie tam były użytkowane.

wanilia

No oczywiście najlepszym sportem dla arabów są rajdy długodystansowe - w tej konkurencji są niepokonane! Wesoly

ten_veroniq

Na Zachodzie araby są popularne jako konie szkółkowe i do indywidualnej rekreacji. Podobnie w USA. Swego czasu znajomi z Holandii przyjeżdali do Polski po wałaszki arabskie, które wprost robiły u nich furorę - tanie (4 - 5 tys. zł), piękne i łatwe w "obróbce". Wiem, że wzięli lilka transportów z Polski, a konie szły jak ciepłe bułeczki.

W Niemczech również spotykałam się z arabami w rekreacji. Ostatnio 1 września na festynie w Loeknitz - gniady i siwek stanowiły konkurencję na oprowadzankach dla mojego kucyka Mruga

Urodziwe, łagodne wałaszki, na których wożono 2 - 3 letnie dzieci.

Oprócz rajdów, araby zyskały popularność w weście. Idealne do pleasure. Rajdy to oczywiście osobna kategoria. Konie z Europy nie dają rady rodzimym koniom z krajów arabskich w ich naturalnym środkowisku, nie dlatego, że są gorsze, ale dlatego, że nie mają gdzie przyzwyczajać się w treningu do ekstremalnie wysokich temperatur.

Pamiętam, jak kilka lat temu do jednej ze stadnin przyjechał transport arabów (kilkanaście sztuk) z Rosji, gdzieś z Kaukazu. Chude, jak szkapy, półdzikie, ale niezniszczalne. Jeden miał skalp na boku - weterynarz szył go bez żadnego znieczulenia, a koń nawet nie drgnął. Chłopak, który z nimi przyjechał, nieco nam przybliżył metody ichniego leczenia: np. koniowi z kolką wkładali wąż w d*, lali wodę, siodło na grzbiet i galopem w stepy. Oznacza to, że selekcję przeżywały tylko najsilniejsze, bo podobna kuracja może zabić zdrowego konia, o kolkującym nie mówiąc.

U mnie dziś ciągnikiem podnosiliśmy na pasach takiego jednego, co nie dał rady.

Boubi

Zgadzam sie z Ten-Veroniq. Arabki w rekreacji, zwlaszcza takie spokojniejsze - jak najbardziej. W USA to juz zupelnie inna bajka, bo tam jest inny swiat: np konie sie depiluje!!!!! przerazony

lacznie z wasami i wloskami czuciowymi na dolnej wardze i brodzie. Wiec i z Arabkami moze tam robia westy i inne dziwne rzeczy. Ja jednak tylko chcialam podkreslic, ze jest to rasa, ktora w duzym (przez duze "d") ujezdzeniu, ani w liczacych sie skokach nie moze zaistniec ze wzgledu na taka, a nie inna ich anatomie.

Delphia

Jak to sie depiluje? czemu to ma sluzyc? nie potrafie sobie tego nawet wyobrazic:P

osm

Hehe - a czemu służy depilacja u kobiet? Jezyk

Delphia

nie porownujmy kobiet do koni Jezyk

Iburg

Amerykanie to jacyś dziwni ludzie. Z pewnymi ich poglądami jakos nie mogę sie pogodzic. Chociaz niektórymi mnie zadziwiają i jestem pełna podziwu.
Jak chodzi o przygotowanie araba do pokazów to wymaga to ogromną ilośc pracy wczesniej. Smarowanie wazelina żeby sieść wyszla i ciemna skóra byla widoczna powiększając oko i zmieniając wyraz głowy ( wizualnie) golenie wycinanie grzywy odpowiednie żeby albo ukryc wade albo wydobyć to co piekne.
A w ujeżdżeniu i skokach mogą araby chodzić tylko może nie w takich wysokich klasach. Bo sądzę że dziecko w niższych klasach to spokojnie ujeżdżenie by przejechala z sukcesami. Piszę dzieco bo dorosły wysoki człowiek troche dziwnie by wyglądał ( to znaczy pewnie że mógłby jechać) ale wizualnie już by nie pasowalo. A to przecież gracja ma byc i piekno.
Dlatego uważąm że araby z powodzeniem moga chodzić i ujeżdżenie i skoki do pewnego momentu. Bo w skokach to raczej otęgi ponad 2m arab nie skoczy. Ale w klasie P,N i może C może startować. Oczywiście nie każdy może miec do tego prodyspozycje ( ale innych ras konie tez nie wszystie skaczą nawet z linii skokowych)

ten_veroniq

Oczywiście, że arab w mniejszym sporcie się sprawdzi.

W niższych klasach ujeżdżenia ruch nie ma takiego znaczenia, jak po prostu poprawne przejechanie czworoboku. Arab dobrze prowadzony przejedzie, jak każdy inny koń, a pod drobnym jeźdźcem będzie się fajnie prezentował. To samo skoki - araby nie są anatomicznie stworzone do wyczynu w tym kierunku, ale po pierwsze nie wszystkie są zbudowane identycznie, a po drugie często wola walki jest ważniejsza, niż budowa.

osm

Boubi

Czyli w sprawie Arabow zapanowal zgodny consensus. Wesoly

A te amerykanskie "widzimisie" - to dla urody ma byc robione (a slyszalam o tym o samej pani Trener W, ktora swojego czasu sprzedala do Arizony swojego leciwego juz konia dresazowego i opowiadala mi to jako kuriozum, ktore nawet ja zdumialo!

)

Iburg

Czytałam to co Pani trener WW pisała o swoim pobycie w Arizonie, ale to był koń ujeżdżeniowy nie pokazowy. Ale tak jak napisalam amerykanie to w wiekszości dziwni są.

Boubi

Oj tak, To bardzo dziwny narodek!

Na szczescie maja wielki kompleks starej dobrej Europy. Mruga

wanilia

Amerykanie najczęściej wykorzystują araby do pokazów i hodowli.