Stajenka

kocia

Może warto byłoby stworzyć także antylistę nie polecanych książek, na których zawartość należy uważać? Osobiście odradzam kupno książki pt. "Wszystko o koniu" wydawnictwa Kluszczyński. Pozycja ta zawiera chyba największą możliwą ilość błędów Wesoly

W TYM wątku wśród polecanych książek pojawiło się również info na temat "Akademii jeździeckiej" Pruchniewicza, która została ostatecznie spacyfikowana Wesoly

Znacie takie lektury od których najlepiej trzymać się z daleka? Wesoly

Ewentualnie jakieś ciekawe pozycje, ale zawierające bardzo poważne błędy merytoryczne?

majak

"Poradnik jeździecki" Monika von Tettenborn...

Błedy błędy błedami poganiaja, o tyle ją mam, że ma ładne zdjęcia...

thinky

Ale "Poradnik jeździecki" jest bodaj jedyną książką TEGO RODZAJU, w której zwraca się uwagę, na to, że koń również czuje, ma jakąś psychikę i repertuar zachowań...

Chyba już ktoś wspominał o albumie wydanym przez Pascal... Ładne zdjęcia, ale np. przepiękny ziew źrebaka jest podpisany "pierwsze rżenie"... No comments. I rasy koni jakieś dziwne potworzyli.

A "Nauka jazdy konnej w weekend"??... Może i nie ma tam rażących błędów, ale ...w weekend?...

Iburg

Tak KONIE -Pascala . Piekne zdjęcia ale treść, można zawału dostać, prawie każde opisane zdjęcie to bzdura. Chyba żeby oglądac a nie czytać.
I JAZDA KONNA - tez to samo wydawnictwo i takie same bzdury

Tomek_J

Ja mam od dawna dwa typy: Kurt Hoffmann - Jazda konna. Miał to być podręcznik dla apoczątkujących - jako wówczas początkujący miałem po lekturze nieodparte wrażenie, że najważniejsze w jeździe konnej jest to, kto komu i w jakich sytuacjach stawia "kolejkę" oraz to, jak się ubrać do jakich jazd. Poza tym temat jazd potraktowany powierzchownie, ogólnikowo i z użyciem slangu niezrozumiałego dla jeździeckiego neofity.

Druga pozycja to Hodowla Koni - Przewodnik do ćwiczeń autorstwa pań E.Walkowicz i E.Rostockiej. Niby powinna zawierać wiedzę w pigułce, potrzebną studentom do realizowania ćwiczeń, a zawiera wyjątowo "pocięty" bełkot, nie zawsze prawdziwy. A wszystko to ozdobione bohomazami, rysowanymi w dość niskiej rozdzielczości metodą wyłącznie "freehand" (ołówka) w Paincie - okropność. Mnie by było wstyd coś takiego pokazywać światu...

majak

Ja mam "konie" Pascala po niemiecku - porównywalismy z polskim wydaniem, w niemieckim jest mniej błędów ale też są Wesoly

- z tej serii mam też koty.
Za Tomkiem - Hodowla koni - jak to jest dla studentów, czy tam do techników hodowli to mamy strasznie wysoki poziom nauczania...az strach bierze.

Jest jeszcze parę, które mają błędy w maściach, chodach i innych prostych dośc rzeczach ale ich nie posiadam bo sa robione na bazie "ksiegi koni" - a trudno żeby miec 5 ksiązek o takich samych zdjęciach tylko z coraz to gorszymi błędami.

kocia

Iburg

A ja zabrałam sie wreszczie do spisywania książek mam spisanych narazie 44 a to dopiero jedna półka a jest ich jeszcze z 8 półek

majak

Noo to pokaźna biblioteczka się szykuje. Czekamy, czekamy...ja też musze swoją uaktualnić ale ja neistety jeszcze nie mam półek a pudła...

Tomek_J

Tomek_J

P.S. I jeszcze trzecia pozycja - może nie taka zła, ale też nie rzucająca na kolana: Jackson-"Prawdziwy świat koni". Na tym poziomie to u nas studenci prace magisterskie piszą (i to nie miał być komplement Mruga

) Książka ma traktować głównie o kopytach i pod tym względem jest nierewelacyjna (np. wielokrotne powtórzenia tego samego), broni się jednak "wątkami pobocznymi" (opisy zachowań stadnych IMHO doskonale uzupełniają to, co wynosi się z lektury Montmorency Robertsa) oraz niespotykanymi nigdzie indziej zdjęciami (np. model układu krwionośnego kopyta).

kocia

nongie

O znalazłam Wesoly

majak

Oj no skleroza.....

Albo przepracowana jestem Mruga

Przecław