|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:42, 12 Paź 2010 Temat postu: Agresywny koń |
|
|
Moja koleżanka boryka się ostatnio z takim oto problemem. Otóż koń, którym się opiekuje, ma dominująca naturę i o ile, po iluś tam sesjach pracy z ziemi, nie sprawia już większych problemów wobec ludzi, to zaczął być agresywny wobec innych koni. No i co z takim gagatkiem począć? Jak w ogóle wytłumaczyć to jego zachowanie?
Ja mam swoją teorię. Tzn. uważam, że koń poddał się tylko częściowo woli człowieka. No bo dlaczego atakuje inne konie, jakby bronił ludzi? Bo uważa ludzi za swoje stado - znaczy, że nadal jest szefem.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:06, 12 Paź 2010 Temat postu: Re: Agresywny koń |
|
|
kocia napisał: | Moja koleżanka boryka się ostatnio z takim oto problemem. Otóż koń, którym się opiekuje, ma dominująca naturę i o ile, po iluś tam sesjach pracy z ziemi, nie sprawia już większych problemów wobec ludzi, to zaczął być agresywny wobec innych koni. |
- Jak sie przejawia jego dominujaca natura wobec czlowieka?
- A jak agresja wobec innych koni?
- Ile kon ma lat?
- Jakie ma warunki bytowania? (stoi caly czas w boksie czy wychodzi na zewnatrz?)
- Czy to ogier?
- Ile dostaje jedzenia?
- Czy chodzi pod siodlem i jesli tak, to jak sie zachowuje pod tym siodlem?
Bylabym w stanie cos powiedziec dopiero jak odpowiesz na powyzsze pytania. Inaczej to troche wrozenie z fusow...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:05, 12 Paź 2010 Temat postu: Re: Agresywny koń |
|
|
Już spieszę z wyjaśnieniami
- Jak się przejawia jego dominująca natura wobec człowieka?
Np. zdarzają się problemy z prowadzeniem w ręku, tak żeby koń szedł za człowiekiem a nie ciągnął go za sobą. Występowały problemy z podawaniem nóg i ustępowaniem od nacisku (tych problemów już nie ma).
- A jak agresja wobec innych koni?
Na padoku jest bezproblemowy, 2 lub 3 w hierarchii (wśród 7 koni), niczym szczególnym się nie wyróżnia jego zachowanie. Objawów agresji brak.
- Ile koń ma lat?
Skończył w maju 5 lat.
- Jakie ma warunki bytowania? (stoi cały czas w boksie czy wychodzi na zewnatrz?)
Latem całą dobę na łąkach. W okresie zimowym noc spędza w stajni.
- Czy to ogier?
Wałach.
- Ile dostaje jedzenia?
Nie mam pojęcia ile na kilogramy. Standardowo 2x dziennie duża miarka owsa + dodatek mineralny. Siano do woli.
- Czy chodzi pod siodłem i jeśli tak, to jak się zachowuje pod tym siodlem?
Pod siodłem kontaktowy, chętnie się uczy nowych rzeczy. Bardzo odważny koń, można pojechać z nim (nawet w pojedynkę) do lasu, do miasta między samochody i na festyn dla dzieci, nie sprawia wtedy problemów.
Problem pojawia się w momencie gdy koleżanka wyjeżdża ze znajomymi z innych stajni na wspólne tereny. Koń reaguje wtedy agresją na obce konie.
A zaczęło się od kopania zadem jak ktoś za blisko podjechał albo kulenia uszu, ale teraz to on już atakuje inne konie z daleka. I to tak nie na żarty Od jakiegoś czasu nikt nie może do niego podjechać od przodu, bo się wspina i jak ogier, atakuje przodem i zębami. Czasami to nawet nie jest się w stanie zawczasu zareagować. Pół biedy jak tylko skuli uszy, błyśnie zębami i lekko się podbije, ale ostatnio stanął konkretną świecę na jedną kobyłę, aż się koleżanka za jego szyję musiała złapać żeby się nie przewrócili na plecy
Ostatnio zmieniony przez kocia dnia Śro 7:57, 13 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hagane
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Silesia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:13, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawy przypadek.. Nie wiem czym to może być uwarunkowane :o
Moja kiedyś przejawiała agresywne zachowania wobec ludzi - kopała, potrafiła straszyć i starała się czasem ugryźć przy pierwszych próbach czyszczenia.. systematyczną pracą wyeliminowałyśmy problem.
Natomiast wobec koni nie była agresywna - raczej spolegliwa. Ale ostatnio najstarsza klacz-przewodniczka choruje i moja młoda zaczęła ją kopać, jak się czasem zdaje - bez powodu. Kwestia osłabienia starszej klaczy? Próba zdominowania?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:16, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A koń zwykle prowadzi zastęp czy jest gdzieś za którymś koniem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Wto 20:31, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kocia,
Mnie sie wydaje, ze jazda w teren jest dla koni odmienna sytuacja niz padok czy boks..... Nie do konca umiem wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje, ale na wlasnej kobyle sie przekonalam, ze tak wlasnie bywa.....
Moja - bardzo na ogol - spolegliwa i opanowana Melcia - w czasie jazdy w teren potrafi tulic uszy i walic z zadu, celujac w konie, ktore na padoku toleruje jak baranek. Dwa razy sie to zdarzylo, dwa razy wycelowala w konia - a dostalo sie jezdzcowi . Moi wspoltowarzysze terenow juz wiedza, ze od Melci nalezy sie "ods...kowac". Od niedawna jezdzimy w teren wylacznie z jej najwieksza przyjaciolka, kobyla Alfa, totalna szefowa, ktorej Melcia sluzy za "podnozek" i co... i w terenie wlasnie moja czolowa (bo robi w tej dwojce za czlolowa) - kilka razy skulila uszy i miala ochote przywalic swojej alfie..... Na szczescie nie sa to sytuacje grozne i Melcia swoje zamiary sygnalizuje bardzo wyraznie - mamy czas zareagowac, ale.... no wlasnie..... czemu tak sie dzieje????? moze to chodzi o wchodzenie w tzw prywatna sfere konia???? Ze niby jak za blisko - to sie nie podoba???? Ale dlaczego tak sie dzieje tylko w terenie????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:04, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | Od niedawna jezdzimy w teren wylacznie z jej najwieksza przyjaciolka, kobyla Alfa, totalna szefowa, ktorej Melcia sluzy za "podnozek" i co... i w terenie wlasnie moja czolowa (bo robi w tej dwojce za czlolowa) - kilka razy skulila uszy i miala ochote przywalic swojej alfie..... czemu tak sie dzieje????? moze to chodzi o wchodzenie w tzw prywatna sfere konia???? Ze niby jak za blisko - to sie nie podoba???? Ale dlaczego tak sie dzieje tylko w terenie???? |
No może właśnie dlatego, że sztucznie ją wywyższyłaś w hierarchii ustawiając Melcię jako czołową?
W przypadku tego wałacha koleżanki nie chodzi tylko o strefę prywatną konia bo jak wyżej pisałam - już z daleka sygnalizuje "nie zbliżaj się, a jak to zrobisz, to oberwiesz".
Jeszcze jedna informacja - w jego stadzie jest starszy wałach i młody wałaszek, a tak to same kobyły. Może mu woda sodowa do głowy uderzyła? I broni nie tyle ludzi co te swoje kobity?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:14, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tak się zastanawiam czytając wasze przypadki i mój zresztą też choć trochę jakby inny bo mój koń nie atakuje obcych koni tylko od nich ucieka. Czy możliwe jest takie zachowanie tak jak u psów, tzn. atakują lub uciekają zwyczajnie ze strachu bo nie wiedzą z jakim osobnikiem mają do czynienia. Może lepiej zawczasu uciekać jak się nie jest typem dominanta lub atakować bo tamten może być szybszy. Może lekarstwem byłoby jak najczęstsze konfrontacje tak aby konie przywykły do nowych sytuacji? Rozumiem że w przypadku konia koleżanki Koci może to być niebezpieczne ale ja osobiście przewidując już takie zachowania konia założyłabym mu czarną wodzę, lub zeszła z konia (lub w siodle jeśli wychodzi) stosowałabym wtedy ustępowania od nacisku (łydki, ręki, palcata), dla konia jest to sygnał, że ma się podporządkować. Oczywiście to są moje przypuszczenia i trzeba próbować co w danym przypadku poskutkuje. Tak naprawdę ciężko wywnioskować od razu co może być przyczyną takiego zachowania, może to być przyczyna niewidoczna dla nas, lub taka której najmniej się spodziewamy. Próbować i obserwować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:55, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Ansc za te sugestie, przekażę je koleżance. Tak, jak piszesz, na pewno trzeba testowac różne opcje. Zwłaszcza, że to agresywne zachowanie się nasiliło. Kiedyś ten koń się tak nie zachowywał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:44, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Może inny koń go w jakiś sposób wystraszył? Kopnął, ugryzł, wpadł na niego czy chociażby stulił uszy? Są konie, które na drugi dzień zapomną o takim incydencie i są konie, które będą o tym pamiętały przez lata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przecław
Ogólnie wole ciemne konie ;)
Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Czw 22:06, 14 Paź 2010 Temat postu: Re: Agresywny koń |
|
|
kocia napisał: | Problem pojawia się w momencie gdy koleżanka wyjeżdża ze znajomymi z innych stajni na wspólne tereny. Koń reaguje wtedy agresją na obce konie.
A zaczęło się od kopania zadem j |
Rozumiem, że znajomi z innych stajni, jadą na innych (obcych) koniach?
Miałam identyczną sytuację. Koń chodził po padokach z końmi - ok, w obsłudze - ok, na jeździe - to samo. Zaczęliśmy chodzić na halę i pojawił się problem, bo atakowała wszystkie nowe dla niej konie! Szybki zwrot na zadzie i kop. Ale jak się przyzwyczaiła do sytuacji to jej przeszło. Myślę, że w Waszym przypadku też tak będzie.
Nie wiem z czego to wynikało, ale miałam wrażenie, jakby zobaczyła kosmitów a nie inne konie i chciała wszystkie unicestwić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:07, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Miom zdaniem koń walczy o dominującą pozycję w stadzie . dopóki jej nie wywalczy to będzie sie tak zachowywał .Przypuszczalnie inne konie nie chcą sie mu podporządkować i tak będzie , aż któryś nie odpuści. Izolowanie go od koni nic nie da. Im szybciej ustalą hierarchię tym lepiej. U mnie jedna kobyła też zechciała dominować . Świstała kopytami na wszystkie strony. I wywalczyła sobie pozycję . Ma posłuch.
Teraz wystarczy, ze skuli uszy i wszystkie odchodzą . Jest spokój
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:33, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
koleżanka koci (opiekunka agresywnego konia) powinna spędzać z koniem jak najwięcej czasu w towarzystwie obcych koni. Wspólne wyjazdy, spacery w ręku, czyszczenie i sodłanie w sąsiednich stanowiskach (stanowiskiem może być cokolwiek do czego konie są przywiązane- chociażby płot).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:01, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny za zaangażowanie i odpowiedzi
Jeżeli chodzi o kontrolę nad koniem, to jednak z siodła ma się większe pole manweru, że tak powiem. Koleżanka na razie z patentami nie chce kombinować.
Jeszcze kilka słów opisujących zachowanie naszego bohatera.
Koleżanka nie przypomina sobie sytuacji, żeby ten "jej" koń oberwał od innego konia. Niemniej jednak jakieś tam straszenie stulonymi uszami i zębami miało miejsce już podczas pierwszych wyjazdów z obcymi końmi. Co prawda z daleka, ale 2 kobyly go straszyły. A teraz jak inny koń tak robi, to on jeszcze bardziej się wkurza. Raz też złościł się na inne konie, ale nie aż tak agresywnie. Chociaż, w stajni nad morzem musiał mieć boks przerwy od innego wałacha rajdowego, bo zaczęły się tak lać przez kraty, że aż się dechy posypały.
Co do tego wspólnego spędzania czasu z innymi końmi, to jest jak jest - tzn. kiedy jest okazja. W najbliższą sobotę koleżanka wybiera się na Hubertusa i spróbuje tego agresora odizolować od jego stada, tak żeby sprawdzić czy faktycznie broni swoich klaczy czy to ma związek z nią albo czymś jeszcze innym. Aha, jeszcze jedno. Konisko bardzo panikuje i jest zdezorientowane podczas gonitwy za lisem. Jak konie na niego galopują, to on się zwyczajnie boi i nie wie co zrobić. Na ostatnim Hubertusie, jak na niego najechały 4 konie, to tak wyskoczył ze strachu z 4 do góry, że aż koleżankę z siodla wysadziło. On w ogóle nie kuma takiej zabawy, galopowania między końmi i w ogóle. Totalnie się dezorientuje tym, co wszyscy wyprawiają dookoła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|