 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kocia
uwielbiam prostotę...
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 4506
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraina Podziemnej Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:18, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Chodzi na prostym podwójnie łamanym. Nachrapnik prosty, bez paska krzyżowego.
A dlaczego o to pytasz?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:55, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kocia napisał: |
Aha, jeszcze jedno. Konisko bardzo panikuje i jest zdezorientowane podczas gonitwy za lisem. Jak konie na niego galopują, to on się zwyczajnie boi i nie wie co zrobić. Na ostatnim Hubertusie, jak na niego najechały 4 konie, to tak wyskoczył ze strachu z 4 do góry, że aż koleżankę z siodla wysadziło. On w ogóle nie kuma takiej zabawy, galopowania między końmi i w ogóle. Totalnie się dezorientuje tym, co wszyscy wyprawiają dookoła. |
Moje przypuszczenia mogą być w takim razie uzasadnione, koń poprostu jest agresywny ze strachu, a jak już większa zgraja na niego leci to jedynym rozwiązaniem jest ucieczka, w zasadzie jakby się nad tym zastanowić to są to naturalne zachowania kopytnych - uciekających.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 14:19, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Może zwyczajnie zbyt rzadko ma kontakt z "obcymi", jest mniej obyty i na wszelki wypadek chce pokazać, że się "nie da"
tak na moje oko, to problem jest w braku kontaktu, konie opuszczające swoje stajnie raczej go nie mają
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:39, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
kocia tak tylko xD Po przeczytaniu tego co piszesz zdziwiło mnie, że twoja koleżanka nadal nie zdecydowała się na zmianę kiełzna... Przecież stwarza zagrożenie zarówno dla siebie jak i dla innych. Nie trudno chyba wyobrazić sobie sytuację, kiedy koń wyrywa się spod kontroli, rusza na innego wierzchowca i skacze na niego przednimi nogami. Kto obrywa? Jeździec. Wiem (z własnego doświadczenia!), że jeśli koniowi wpadnie coś takiego do głowy to zwykłym wędzidłem niewiele jesteśmy w stanie zrobić. Tak zastraszony koń o łydce też zapomni. Ja w takich sytuacjach polecam łamany pelham Kimberwick. Na codzień może służyć jako normalne wędzidło a w razie potrzeby wystarczy odpowiednio przepiąć wodze, dodać łańcuszek i już inna rozmowa
kocia napisał: | Koleżanka nie przypomina sobie sytuacji, żeby ten "jej" koń oberwał od innego konia. Niemniej jednak jakieś tam straszenie stulonymi uszami i zębami miało miejsce już podczas pierwszych wyjazdów z obcymi końmi. Co prawda z daleka, ale 2 kobyly go straszyły. A teraz jak inny koń tak robi, to on jeszcze bardziej się wkurza. |
I ma do tego prawo. Tak jak my wyróżniamy przemoc słowną i fizyczną tak koń twojej koleżanki padł ofiarą przemocy "słownej". Te dwie klacze "wyzywały" go podczas pierwszych wyjazdów w teren. To wystarczy aby koniowi odbiło.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 12:33, 16 Paź 2010 Temat postu: Re: Agresywny koń |
|
|
kocia napisał: | Moja koleżanka boryka się ostatnio z takim oto problemem. Otóż koń, którym się opiekuje, ma dominująca naturę i o ile, po iluś tam sesjach pracy z ziemi, nie sprawia już większych problemów wobec ludzi, to zaczął być agresywny wobec innych koni. |
Kociu, czy ja aby napewno dobrze zrozumiałam co napisałaś?
koń przedtem łagodny, a przynajmniej nie agresywny wobec koni, za to nieprzyjazny ludziom po sesjach " pracy z ziemi" zmienił swoje zachowanie całkowicie.
Stał się uległy wobec ludzi za to pojawiła sie agresja wobec obcych koni.
I to bardzo poważna bo w końcu prawie dyskwalifikuje tego konia z normalnego użytkowania.
Jeżeli tak to moim zdaniem ktoś kto te sesje prowadził skopał sprawę i zakłócił jakoś psychikę konia
Ja bym się skonsultowała z osobami bardzo kompetentnymi w dziedzinie pracy z ziemi, naprawdę doświadczonymi fachowcami i dopytała czy mógł być popełniony jakiś podstawowy błąd przez tego pierwszego trenera.
Koń dominujący, który najczęściej bez większych problemów przyjmie propozycję współpracy z człowiekiem na prawach partnera może być mocno sfrustrowany sprowadzeniem/lub próbami sprowadzenia go do roli "podwładnego" i ta frustracja będzie się objawała agresją. Jeżeli nie w swoim stadzie to przynajmniej na obcych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:35, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, tylko, że gdy koń chce i wie, że może zrobić coś takiego to nawet na munsztuku czy łańcuchu [uśmiech w stronę chłopów na wsiach, którzy na konie "o twardym pysku" stosowali łańcuchy zamiast wędzideł] będzie coś takiego robił...
Ja się na agresorach nie znam. Spotkałam się z jednym który wyglądał jakby mścił się na koniach za to, że jemu kiedyś robiono krzywdę i prowadzono "zastraszający trening".
Za to zastanawiałabym się nad:
- sposobem treningu oraz wymaganiom stawianym koniowi -> czy nie jest czegoś za dużo, czy koleżanka gdzieś konia psychicznie nie przeciążyła, czy z czymś nie przedobrzyła, nie postawiła zbyt wielkich wymagań w zbyt krótkim czasie itp.
- nad towarzystwem, na które jest "skazany" koń -> sąsiedzi w boksie, konie z którymi wychodzi na padok.... Może jest tam jakiś koń/konie, których nasz bohater nie lubi, nie trawi i nie będzie lubił "bo nie"?
- nad opieką stajenną. Ja wiem, że to drażliwy temat i taki, no, nie do końca na miejscu w tej sytuacji, ale sprawdzić warto wszystko. Innymi słowy - sprawdzić czy koń regularnie nie dostaje w nos od nadgorliwego stajennego.
edit: Oooo, Krystyna tu poruszyła jeszcze jedną rzecz, bardzo ciekawie napisała na temat tego typu agresorów.
Ostatnio zmieniony przez Sankarita dnia Sob 12:37, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:16, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sankarito kochana, chyba Cię źle zrozumiałam... Twoją wypowiedź odebrałam w taki sposób, jakgdyby ktoś był na tyle durny i miał na tyle mało wyobraźni aby włożyć koniowi łańcuch do pyska... ?
EDIT.:
niechcący napisałam "wypowiedź" przez "ć" na końcu
Ostatnio zmieniony przez Kara292 dnia Sob 23:19, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:22, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kara, nie sądzę, abym wypowiedziała się niezrozumiale. Łańcuchy w końskich pyskach to żadna nowość. Mój ojciec jest rolnikiem, też miał konie i opowiadał, że gdy "koń był twardy w pysku i nic na niego nie działało" to znajomi zakładali co mieli -> druty, łańcuchy, żeby się dało konia zatrzymać, koń miał ciągnąć i zatrzymywać się jak samochód. Sytuacja jest analogiczna do takiej, w której ktoś komuś poleca zmienić wędzidło np. ze zwykłego na wielokrążek albo na pelham tylko dlatego, że "koń nie strerowny, nie do zatrzymania". Rolnicy pelhamów nie mieli, a wędzidła zaprzęgowe, wielu nie miało nawet takich super tranzli z okularami tylko wędzidła z werblikami przyczepionymi do kantarów. Nie mieli na co zmienić, bo nie mieli munsztuków [a ten kto miał to zazwyczaj nie pożyczał.], więc zmieniali na to co mieli, jak koń był niesterowny.
Tato akurat opowiadał, że czegoś takiego nie musiał stosować na swoje Baśki, ale mówił, że niektóre chłopy na wsiach różne rzeczy robili, prawie każdy był kowalem-samorobem, wielu koni na dwór w ogóle nie wypuszczało, karmiło czym popadnie, bo bieda, a kilka razy w miesiącu przyjeżdżał rzeźnik i zabierał jakiegoś emeryta [takie 8-9 letnie, mega emeryty to były ] i tak dalej. Polska koniem stała w końcu, w każdej dziedzinie
Ostatnio zmieniony przez Sankarita dnia Nie 9:22, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bandola_1
Lajkonik z Kamienicy Dolnej :)
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 2534
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: krolewskie miasto Krakow \Kamienica Dn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:29, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
co niektórzy bardziej postepowi wsadzali koniom do pyska ląńcuchy od rowerów
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:07, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
bandola_1 bo będę miała koszmary w nocy...
Sankarito nie porównuj kiełzna zaprojektowanego dla końskiego pyska do jakiegoś druta czy łańcucha bo to nie jest analogiczna sytuacja. Pozatym nie ma koni "niesterownych czy nie do zatrzymania" a nawet jeśli to zmiana wędzidła niewiele na to poradzi. Choć jeśli chodzi nam tylko o to, aby mieć fizyczne panowanie nad koniem to jaknajbardziej ale do wyeliminowania przyczyny trochę jeszcze by brakowało. Dlaczego poleciłam zmianę wędzidła koci? Bo tutaj ta fizyczna władza nad koniem jest niezbędna. Pozatym, jeśli mnie dobrze zrozumiałaś, poleciłam nie zwykły pelham tylko [link widoczny dla zalogowanych]- jak dobrze widzimy na obrazku ten model kiełzna może na codzień służyć jako normalne wędzidło jednak wystarczy przepiąć wodze i dodać łańuszek i już mamy trochę więcej szans w starciu z koniem. Uwierz mi Sankarito, że to wystarczy aby choć przytrzymać konia, żeby nie rzucił się na innego wierzchowca. Nie mówię koleżance koci, że musi to zrobić bo zrobi jak jej się podoba. Tak jak już mówiłam: każdy jeździ jak chce. Ja tylko mówię co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Chodzi mi o bezbieczeństwo innych (Bogu ducha winnych) jeźdźców, którzy przez takie zachowanie innego konia mogą ucierpieć.
Ostatnio zmieniony przez Kara292 dnia Nie 19:03, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:11, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Fakt, analogowa sytuacja to nie jest, prędzej analogiczna.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:17, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sankarita, sorki, ze sie wcinam- moze lepiej by bylo jak bys takie uwagi na PW wysylala?
No w koncu kazdemu zdarza sie palnac jakies glupstwo I jakos tak lzej jak ktos poprawi dyskretnie a nie na oczach tlumu
Przynajmniej mnie by bylo razniej...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:55, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dlaczego? Zwrócenie uwagi to ogromna obraza...? Z resztą, zostawiam temat, nie wcinam się w dyskusję, bo czuję, że nic z tego fajnego nie wyjdzie.
Ostatnio zmieniony przez Sankarita dnia Nie 14:00, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:30, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No to wróćmy do tematu, co może być przyczyną takiego zachowania zwierzęcia
Moim zdaniem zmiana na ostrzejsze wędzidło nic nie poprawi a może bardzo pogorszyć sytuacje, koń nie może być karany za naturalne zachowanie zgodne z jego instynktem może być tylko nakierowany w inną stronę ( jego myślenie )
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kara292
Dołączył: 30 Wrz 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:02, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ale dalczego za jego naturalne zachowanie zgodne z instynktem mają być karani pokopani i pogryzieni jeźdźcy i ich rumaki? Jakby kogoś koń kopnął mojego (nie daj Boże jeszcze żeby mojemu się coś od tego stało!) a jego właściciel zacząłby mi tłumaczyć, że to jego naturalne zachowanie zgodne z jego instynktem to bym mu taką plombę w ryj wycięła, że zęby by pogubił bo to też moje naturalne zachowanie zgodne z moim instynktem...
Sankarito poprawiam. Skojarzyło mi się z joystickiem analogowym.
Ostatnio zmieniony przez Kara292 dnia Nie 19:03, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|