|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:02, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Boubi napisał: | przy takim trybie zycia - nigdy nie przekroczylam 60 kg.. |
To jest niemożliwe. Ja też chcę takiej przemiany materii !
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 10:44, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Hm, to i ja się pochwalę: 5 razy dziennie, mało, ale tłusto, dlatego nigdy nie odczuwam głodu, słodkości ograniczam, raczej tylko do 15, mnóstwo wody i zielonej herbaty, owoce jak mam ochotę tak, ale wieczorem nie, raz dziennie obowiązkowo maślanka lub kefir, mieszanka herbat na wieczór, 165 cm/56 kg(wiek przemilczę), do lata pozbędę się tych 2, które przyszły jak rzuciłam palenie
grejfruty to moja słaba strona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Śro 11:42, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak sobie mysle Dziewczyny, ze waga to sprawa bardzo indywidualna; sporo wynika z genetyki; moi Rodzice zawsze byli szczupli; moze i ja to odziedziczylam?(mam taka nadzieje!). Chociaz z drugiej strony przy wzroscie 160 cm niestety kazdy kilogram widac ( nawet bez wagi - zawsze poznaje po "spodniach w pasie" ); no i nie wiem jak u Was - u mnie te kilka zbednych kg zawsze miesci sie w brzuszku A tak mi sie podobaja kobitki z wystajacymi koscmi biodrowymi.......Zeby to sie jeszcze chcialo rownomiernie rozkladac......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:09, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O właśnie!
Jak przybieram to w okolicy brzucha, jak zrzucam to z i tak marnego biustu
To nie jest sprawiedliwe
Od ponad dwóch miesięcy nie siedziałam na koniu i objawiło się to marna kondycją i dwoma kilogramami na wadze.
Eh...
Dobrze, że Janneke wraca, może cóś spalę, bo wiosna tuż, tuż...
Ostatnio zmieniony przez janneke dnia Śro 12:10, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 12:26, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Boubi, uwarunkowania genetyczne są ważne, znam dziewczynę, której żywić bym nigdy nie chciała, 6 kromek w pracy , zero sportu i zero cellulitu
a mnie tylko w uda szczupłość mogę mieć po babci, ale skąd te kitusie
przy zakupie spodni jak już się wcisnę w uda, to na biodrach sterczą a jak chudnę to oczywiście w biodrach, a uda na samym końcu
ale niestety muszę się cały czas pilnować, nie ma zmiłuj
Asiu, pochwal się ile ważysz 46 kg i przytyła 2
gdzieś przeczytałam, że po 43 roku można zapomnieć o mleku, jogurtach, żółty serze, wyrobach mącznych, cukrze, nawet miodzie, owoce dozować, a z mandarynek te bez pestek 1 dziennie, a te z pestkami wcale(czy odwrotnie , nie pamiętam), ciekawe co wolno
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janneke
Niezmiennie wierna... czarnym perłom :)
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:47, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wcale nie! 46 kilogramów to moja waga chyba z liceum...
Teraz chciałabym oscylować około 50-ciu, a mam 52-53 kg...
Nadmieniam, że jestem wzrostu siedzącego psa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Śro 14:05, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | no i nie wiem jak u Was - u mnie te kilka zbednych kg zawsze miesci sie w brzuszku |
u mnie dokładnie w tym samym miejscu Po zjedzeniu 2 bułeczek mogę śmiało udawać 4 m-c ciąży
Ja jem 6 kromek w pracy , albo 2 buły, w międzyczasie jakaś sałatka i owoce ale nie jadam śniadania w domu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:25, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dolaczam sie do klubu odkladaczy brzucholowego tluszczyku...
Wiecie dziewczyny, ze to podobno przez zle trawienie? Gdzies wyczytalam, ze jak je sie dobrze przyswajalne jedzenie, to odkladanie sie tluszczu w jednym konkretnym miejscu jest niemozliwe.
Dlatego tak dojrzewam do pojscia do dietetyka.
Zwlaszcza po tym, jak przeczytalam opinie jednej z dziewczyn, ktora z porady takowego skorzystala:
może jestem mądrzejsza - bo o 10kg chudsza z DIETETYKIEM...
podstawą jest zrobienie BADAŃ - w tym np. badań tarczycy, hormonów, prostaty itd - czasami okazuje się, że jest brak jednego pierwiastka - i dołożenie go skutukje wielkimi efektami
picie wody - każda dieta TRĄBI - pijcie dużo wody np. 2 l dziennie minimum - SUPER!! ale chlanie wody nawet i 10 l jest do luftu jak z badań nie wyniknie JAKĄ wodę pić!! Wody są różne, mają różny skład. Mi dobrano wodę KONKRETNĄ (nie markę, ale składniki) pod mój organizm
ćwiczenia fizyczne... = cóż na mojej diecie dietetyczka ABSOLUTNIE zabraniała jakiegokolwiek wysiłku fizycznego!!, żadnych ćwiczeń, siłowni itd!
więc przede wszystkim DIETETYK i LEKARZ...
dodam, ze mój dietetyk dokładnie dobrał mi dietę pod MOJE potrzeby - w preferencjach napisałam (wypełniałam takie karty) że nie dam rady BEZ makaronów, słodyczy itd.
I co?
Miałam na diecie i makaron (nawet codziennie) i słodkie.
dodam jeszcze, ze nei trzeba jejść MNIEJ na diecie...
zjedzenie 1 piersi z kurczaka+ 300g warzyw daje cały wielki talerz!
ale UWAGA... trzeba zjejść DOKŁADNIE wszystko - zjedzenie w to miejsce np. 500g warzyw i wywalenie kuraka= juz zaburzenia w diecie!
jak dietetyk napisze co jejść to nie ma BATA!
na mojej diecie NIE głodowałam, NIE jadłam mniej,
JADŁAM regularnie co do godziny,
wyeliminowałam niektóre skłdaniki (typu czipsy, frytki i inne syfy chemiczne)
i sie odchudziłąm 10kg w 5 tygodni
ba z gwarancją, ze nie będzie efektu jo-jo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:01, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
A ja jestem przykładem na to że jedzenie wszystkiego ale w ilościach zerowych lub znikomych jest sposobem na schudnięcie. Można jeść naprawdę wiele rzeczy, odpadają jedynie śląskie obiadki czyli kluchy i sosy wszelkiego rodzaju, zagęszczacze tylu majonezy, nie powinno się jeść za dużo chleba, ciast no i fast food'ów.
W wieku ok. 18-24 lat ważyłam jakieś 65-73 kg, 73 kg to była chyba moja najwyższa waga, potem wzięłam się za siebie i obecnie przy 170 cm ważę pomiędzy 56-58 kg i tak już mam od jakichś 8 lat. Nie przechodziłam efektu jo-jo bo chudłam metodycznie przez 3 lata, zmieniłam dozgonnie moje podejście do jedzenia i jestem obecnie szczęśliwa że wiele rzeczy na które kiedyś miałam smaka (a były to rzeczy jak najbardziej tuczące) już mnie nie korcą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paskuda
Stajenkowy KO-wiec :)
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 5085
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Maroko - Orzepowice
|
Wysłany: Śro 15:02, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | jak dietetyk napisze co jejść to nie ma BATA! |
Hehe a ja myślałam, ze dieta to właśnie ograniczanie jedzenia a nie zmuszanie do zjedzenia wszystkiego co każą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:03, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Floppy napisał: | Nie przechodziłam efektu jo-jo bo chudłam metodycznie przez 3 lata, zmieniłam dozgonnie moje podejście do jedzenia i jestem obecnie szczęśliwa że wiele rzeczy na które kiedyś miałam smaka (a były to rzeczy jak najbardziej tuczące) już mnie nie korcą. |
Floppy, napisz cos wiecej o tym metodycznym chudnieciu przez 3 lata
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Dawniej Floppy...
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:20, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Martik no już napisałam Istota chudnięcia jest w tym że diametralnie zmieniasz podejście do jedzenia to jest chyba najtrudniejsze.
Albo od początku diety nie jesz tych wszystkich rzeczy z listy zakazanych, albo (od razu) zaczynasz zmniejszać dawki, jesz np. 1/3 tego co dotychczas, chudniesz, chudniesz, chudniesz... Od czasu do czasu dozwolony jest jakiś mały występek aby organizm nie był zbyt rygorystycznie traktowany (nie wspominając już o psychice) a po jakimś czasie nie czujesz już smaków czyli nie masz ślinki na samą myśl o danym jedzeniu/potrawie..
A potem cały czas pełna świadomość tego co jesz, przede wszystkim ile tego jesz. Jeden, dwa cukierki zamiast całej torebki, pół batona, ciastka zamiast całego... w sumie proste
Z tego co zauważyłam my jako zachodnia cywilizacja po prostu za dużo jemy (bo cały czas jesteśmy otoczeni jedzeniem) kolejnym problemem jest to że zjadamy za dużo rzeczy przetworzonych i niezgodnych z tym co tkwi w naszym pierwotnym DNA, a podobno najgorszy jest cukier. Czytałam niedawno fajny artykuł odnośnie podejrzeń naukowców nt udziału cukru w rozwoju lub przyspieszaniu rozwoju raka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:32, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Iandula napisał: | uwarunkowania genetyczne są ważne, znam dziewczynę, której żywić bym nigdy nie chciała, 6 kromek w pracy , zero sportu i zero cellulitu |
Taaaa no teraz jest ok. A co potem?
Jesli przytyje, lub taka osoba nie-ćwicząca zapragnie schudnąć to co na niej potem zostanie? Kości? Co jeśli w ogóle zacznie uprawiać jakis sport? Od razu gips? Mięśnie można sobie wyrobiźć do pewnego wieku (tak jak odłożyć wapń w kościach) - potem juz tylko wyjmujemy z naszego ciała to co naprodukowaliśmy. Wolę ważyc 60 kg i wyglądać zdrowo, mieć mięśnie niz cherlawie czy chudo bez siły
I kości biodrowe mi wystają i brzuszek to same mięśnie - dzieki temu utrzymają większe ilosci włądowanego pożywienia bez wypychania
Dlatego polecam jednak mimo wszystko ruch, jakiś sport, żeby te mięsnie były. Pomijam fakt samego odchudzanai ale takie czasy -taka dieta, że trzeba starsznie uważac na takie osoby "zabiurkowe" czy dzieci "komputerowe" bo normalnie się łmią jak gałązki. Wybaczcie przykłąd n oale mamy niestety obraz teg oco napisałam na stajni, to jest straszne. Chudośc raz ale bezpieczęństwo też ważne, mięśnie jednak chronią więc mimo dietki ważny ruch jest bardzo.
Iandula napisał: | a mnie tylko w uda szczupłość mogę mieć po babci, ale skąd te kitusie
przy zakupie spodni jak już się wcisnę w uda, to na biodrach sterczą a jak chudnę to oczywiście w biodrach, a uda na samym końcu
ale niestety muszę się cały czas pilnować, nie ma zmiłuj |
Iandula - to chyba stałe dylematy kobitek i to jeżdżących konno
Mi obecnie zostało tylko udka jako te najmniej widoczne w odtłuszczaniu (że tak brzydko napiszę). Na łydkach widać mi mięsień! Ścięgn oAchillesa zaczynam widzieć choć ja genetycznie po rodzinie mam dosć "otłuszcozne"
Na udach tworza sie mięśnie jeźdizeckie "dzięki" którym żadne spodnie na nas nie pasują jak dobre w pasie to na uda nie wejdą, jak uda dobre to pas na dwie, ja nosze biodrówki bo łątwiej m iznaleźć jak szyte do mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 17:54, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
majak napisał: | Taaaa no teraz jest ok. A co potem?
Jesli przytyje, lub taka osoba nie-ćwicząca zapragnie schudnąć to co na niej potem zostanie? Kości? Co jeśli w ogóle zacznie uprawiać jakis sport? |
Ona nie pomyśli o odchudzaniu, bo z kości na ości się nie da istny szkieletor, a to, że nie ćwiczy to tak jak piszesz, teraz ma 35 lat, a co później
wiesz majak, kiedyś na punkcie tych ud miałam ała, a teraz cieszę się z tego, że podobnie jak Ty jak się najem, to nic nie sterczy;)
jak miałam 35 lat ważyłam 49-50 i wtedy nie rezygnowałam z niczego, tylko MZ, niestety z wiekiem i przemiana się zmienia radykalnie, a organizm niechętnie oddaje każdy kg,
duża utrata wagi ma oprócz efektu jojo skutek taki, ze teraz niejedna młodsza ma buzię pooraną zmarszczkami, kobieta jest tak skonstruowana, że tłuszczyk ma wpisany w życiorys , więc ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku, nie chciałabym widzieć swojej twarzy, ważąc teraz 49 kg
mnie do tłuszczyku przekonała kiedyś stosowana dieta kwaśniewskiego, przemiana-dobra, nie podjada się, bo mamy uczucie sytości , a tłuszczyk jest łączony tak, że nie ma to nic wspólnego z kluchami, polecam taką dietę na zimę, kiedy nasze zapotrzebowanie na odp kalorie jest ciut większe, najważniejsze, że nie odczuwa się zimna
wiosna i lato, zmiana systemu, bo ta pora wymaga innego surowca
zaciekawił mnie pomysł z dietetykiem, bo woda, wodzie nie równa to fakt
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Florianka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z gór- " to jest moje miejsce na Ziemi" Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:16, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jak tak czytam te Wasze mądrości, to mam lekki mętlik w głowie Też kiedyś majac 20-25 lat przy 165 ważyłam 60/65 kg i to była właściwa waga. W ubiegłym roku zimą też tak było,ale niestety w życiu jest też coś, co zwie się stres i ja akurat ten stres zajadałam i to nocami. Tej zimy stresu niby nie ma,ale odkłada mi się w udach i na brzuszku , waga poszła mocno w górę i generalnie nie mam motywacji, by coś z tym zrobić. Koń mnie kocha, mąż mnie kocha, więc nie bardzo wiem jak się zmotywować
Jem normalne posiłki: rano jogurt, kanapka z wędliną np., przed południem jabłko i kanapka; obiad; czasami do kawy ciasteczko, kolacja do 20 ( kanapka lub kefir lub jabłko) i nic, ta zima nie pozwala mi pozbyć się ani grama , a ruch mam, a jak trzeba odśnieżać 2 godziny, to już zupełnie. Co jest nie tak? Myślę, o tym, co napisała Martik, o dietetyku,ale u nas nie ma dobrego. Fakt,że czasami jak się zdenerwuję, to muszę sobie, coś przegryźć i wtedy mam poczucie wewnętrznego spokoju.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|