|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:04, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Rude dwie napisał: |
Jeśli chodzi o łuczki to sama się nad zastanawiałam - czy jest możliwe, że na wewnętrznych ścianach (u Rudej bardziej obciążonych) "zredukowały" się szybciej? Bo daję głowę, że robiłam wszystkie równe, a na zewnętrznych ścianach jeszcze są a na wewnętrznych ich brak.
|
Oczywiście, to raczej normalne, zwykle jest tak, że wewnętrzna ściana która jest mocniej obciążona ma dodatkowo zabetonowaną podeszwę i nie bardzo te łuczki wtedy wychodzą ale nie rób nic na siłę no chyba że wyraźnie widać że koronka w tym miejscu jest wybrzuszona w górę to wtedy robić mniej a częściej aż koronka wróci na swoje miejsce tzn. będzie prosta. Kopyta raczej nigdy nie są idealnie symetryczne ( czy symetria w naturze istnieje ) Koń może czuć dyskomfort z wielu przyczyn, począwszy od źle starnikowanych kątów ( kładąc na nich tarnik cały trójkącik MUSI leżeć płasko) po zgniłe strzałki ( masz rowy mariańskie) jak również zepsuta linia biała - oderwanie, wchodzi tam brud i zaczyna gnić. Musisz zaobserwować jak twój koń będzie chodził gdy mu mocno skrócisz pazur, z moich obserwacji zwykle jest tak że jeśli masz mocno rozciągnięty pazur z przegniłą linią białą w której bez problemu możesz grzebać kopystką to ta ściana i tak nie nosi ciężaru a raczej uwiera i najpierw stopniowo obserwując ruch konia skracaj ją do białej linii, jeśli koń chodzi tak jak chodził traktuj ją do podeszwy - ale tylko na pazurze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:58, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki, ansc, postaram się tak zrobić. Zobaczymy jak mi wyjdzie w praktyce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Wto 18:14, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj "z lapanki" dorwalam naszego kowala - "klasyka" i kazalam mu zrobic mustang rolle u Melci (oczywiscie wiedzial o co chodzi ) Bez szemrania zadanie wykonal!!!! (gapilam mu sie na rece).
Tym sposobem do wizyty ansc - 20-go powinnysmy wytrwac....
Bylam w terenie i bylo cudnie!!!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 20:27, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Udało mi się wreszcie wkleić zdjęcia
Wszystko tak, jak napisały wcześniej dziewczyny
Z kopytami jest tak, że są ogólne reguły dotyczące pazura, piętek, kątów, itd -ale każde kopyto jest inne i każdy koń inaczej reaguje. Trzeba probować.
Z filmików wychodzi mi, że Twój rudzielec idzie ładnie od piętki przodem i tyłem. Ale musza być jakies przeciążenia ,skoro kopyta pękaja i koń kuleje. Ja zrobiłabym tak (ale to tylko moje zdanie, niekoniecznie słuszne )
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu widac, ze kopyto chce być krótsze (czerwona linia), ale pazur jest za długi -to ta flara. Linia koronki jest prawie pozioma -za wysokie kąty wsporowe. W dodatku wybrzuszona z tyłu -za wysokie ściany kopyta, brak łuczków
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu widac, że ściana od wewnętrznej strony podkłada się pod kopyto,a z zewnetrznej wyłazi. Z obu stron sa flary, ale od wewnetrznej nie wolno ani robić mustang rola, ani zbierać z szerokości brzeg kopyta! Bo skrzywi się jeszcze bardziej! Tutaj tnie sie tylko zewnetrzną część pionowo tarnikiem i odrobinę bardziej zbiera się kopyto od spodu od strony zewnętrznej (jak czerwone linie). Od wewnątrz -nie ruszać!
[link widoczny dla zalogowanych]
Dalej to samo: mustang roll do linii białej z przodu pazura (tylko -jak pisała ansc) oraz troszkę przy zewnętrznym kącie (bo tam jest duża flara).Lewej strony nie ruszać -tylko sciany do poziomu podeszwy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Mozna w przodach zebrać wystające ściany i za wysokie kąty (żółte linie) oraz zrobić porządek z leżącą ścianą wsporową (czerwone). W zasadzie powinno się wyciąć wzdłuż czerwonej linii rowek czubkiem noża aż do poziomu podeszwy -bo tam powinna być biała linia. Oraz zebrać część ściany wsporowej leżącej na podeszwie (czerwone kropki).
No i obserwować kopyto, ruch konia, sposób stawiania nóg, itd
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:54, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
rzepka, jeszcze raz dzięki
Czytam, myślę i udaję, że wszystko pamiętam. Na razie wszystko wydaje się logiczne i proste (to chyba dlatego, że nie jestem u konia ).
Jedyna wątpliwość dotyczy większego zebrania spodu po zewnętrznej stronie (oczywiście chodzi o ten prawy przód). Czy dobrze wnioskuję, że zwiększy się wtedy optyczna dysproporcja w kształcie kopyta (patrząc od spodu)? Bo zbiorę więcej ściany i kąta na zewnętrznej stronie, to kąt się cofnie. Nie chodzi mi o to, że to "źle wygląda", ale raczej o potwierdzenie, że taki ma być pośrednio efekt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 21:01, 13 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kąt z zewnętrznej jest rzeczywiście dalej do tyłu. Ale w kopytach nigdy nie ma symetrii -może właśnie tak ma być? Jeżeli zbierzesz ściany likwidując flarę -to może kąt wróci na swoje miejsce? A moze własnie to ten wewnętrzny kąt jest za krótki i jak go odciążysz- to zacznie wyrastać do przodu? Na szczęście kopyta odrastają, więc można poeksperymentować i obserwować, co się dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:16, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki! W sobotę będę robić, a potem obserwować - dam znać co mi wyjdzie
I jeszcze dwa pytania z kategorii "znajomi radzą, a w necie nic nie znalazłam":
1. Koleżanka, która robi kopyta swojemu koniowi już ponad rok, odradza mi robienie łuczków Rudej na wewnętrznej ścianie w prawym przodzie - że osłabi to ścianę i spowoduje wejście ściany pod kopyto. Nie rozumiem jakie mechanizmy miały by to spowodować - rozumiem, że mustang roll może dać taki efekt, bo będą działały siły "pod kopyto", ale łuczek?
2. Czy spotkaliście się ze smarowaniem kopyt żółcią zwierzęcą??? Polecają mi to w stajni jako "cudowną" maść na kopyta, ale szczerze mówiąc brzmi to dla mnie podejrzanie, szczególnie, że składową żółci jest mocznik...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:19, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ad.1 Łuczek nie powoduje osłabienia i położenia się ściany pod kopyto chyba, że jest to wymuszony łuczek przez ścieniowanie ściany i mustang roll, bo też tak czasem się robi zwłaszcza gdy na tej ścianie jest flara. Znowu wszystko zależy od ściany jak ona wygląda i ogólnie od kopyta. Ale sam łuczek czyli skrócenie ściany do podeszwy gdzie samoczynnie powstaje wgłębienie nie powoduje skutków ubocznych a wręcz jest potrzebny do prawidłowego działania kopyta. Jeśli będziemy zostawiać ścianę przedkątną ona w najlepszym przypadku pęknie lub się wyłamie ( ostatnio widziałam jak u konia pękły ściany przedkątne które zostały zgniecione pod kopyto) w gorszych przypadkach koronka pójdzie do góry a kopyto będzie się zawężało.
Ad.2 Kopytom nie są potrzebne żadne smarowidła choćby miały być z cudownie leczącym składnikiem i Bóg wie czym jeszcze. Kopyta się przystosowują do warunków w jakich występują a o przystosowaniach można znaleźć w różnych lekturach długo by opisywać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:49, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No to ja się pochwalę
Zrobiłam dziś Rudzielcowi kopyta, namęczyłam się jak nie powiem co, ale co tam! Pierwszy raz całościowo 4 kopyta na raz i pierwszy raz rozwiązując (z Waszą pomocą) jakieś problemy, a nie tylko tarnikując nieco ścianę.
Przyjechała dziewczyna skonsultować i poprawić i... do przodów w zasadzie w ogóle nie miała uwag - nawet do tego prawego co było koślawe choć ścięła nieco z grubości ściany przekątne i stwierdziła, że ona zostawiła by w obu kopytach nieco więcej wysokości w kątach. Natomiast w tyłach znacznie poprawiła ścięcie pazura (tia... aż tak odważna nie jestem). Ale ochrzanu nie było, więc może nie jest tak tragicznie.
Ale żeby nie było tak prosto to zostawiłam jej też do obsłużenia "dziwności" w prawym tyle. Dziwności, których nie widać na fotkach, a co lepsze w rzeczywistości zobaczyłam je dopiero dobierając się do ściany wsporowej po zewnętrznej stronie. Po pierwsze z kącika kąta wsporowego wyjęłam kawał podeszwy (efekt jakiegoś ropnia? stanu zapalnego?). Pod spodem było ze 3-4 mm dziury a potem miękka jeszcze podeszwa Pokazało się pęknięcie idące przez całą ścianę wsporową aż do dołu rowka i... kawał ściany wsporowej po prostu niemal sam odpada
Jakiś miesiąc temu w tym kopycie zrobiła się maleńka kieszonka na piętce, która w 3 czy 4 dni przerodziła się w odpadnięte pół strzałki (mimo mieszanki antybiotyko-przeciwgrzybicznej). Było to właśnie z tej strony, z której dzisiejsze dziwy, więc podejrzewam, że to ciąg dalszy jakiejś infekcji w kopycie. Więc na razie kąty zostały nieco wyższe, żeby konia przeżyła na tej swojej mięciutkiej podeszwie.
No a drugi dziw to niestety kolejny krater w strzałce - jeśli uważałam, że dotychczas miałam kratery to obecnie mam tam NICOŚĆ
Jeśli chodzi o chodzenie to pobieżna kontrola daje mieszane efekty:
- na twardym i równym jest lepiej,
- na miękkim nadal znaczy, chyba nawet nieco wyraźniej, ale jednocześnie... idzie chętniej? lżej?
Jutro postaram się cyknąć fotki.
A na razie dziękuję w imieniu Rudzielca wszystkich zaangażowanym dobrym duszom
Cdn.
/Edit
Zapomniałam napisać, że dokopałam się miejscami do linii białej, która nie jest czarna!!!
Ostatnio zmieniony przez Rude dwie dnia Nie 2:11, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Nie 8:05, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wbrew pozorom -na miękkim podłożu niektórym koniom (tym z jakąś bolesnością kopytową) - gorzej się chodzi, niż po twardym. Bo miękkie podłoże wciska się wszędzie -szczególnie tam, gdzie boli. Stąd gorsze chody. Najlepiej chodzą konie po równym asfalcie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:52, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Coś w tym jest - Rudą bolała nicość-w-miejscu-strzałki
Ale... dziś już jest znacznie lepiej Ślicznie chodziła na asfalcie, całkiem nieźle na piasku (tego nie ma na filmikach), najgorzej (nieregularnie i niechętnie) na nierównej i kamienistej trawie - dość to logiczne.
Ale najważniejsze - w mojej ocenie wydłużył i... rozluźnił jej się wykrok przednich łapek I mniej jest ruchu głowy w osi góra-dół.
[link widoczny dla zalogowanych] do galerii - popatrzcie czy mam tylko różowe okulary na nosie czy faktycznie coś "drgnęło".
A odnośnie "dziwów" w tylnym prawym kopycie to dziś prawie ich nie było widać - na tym zdjęciu można popatrzeć:
[link widoczny dla zalogowanych]
- obszar czerwony to miejsce odpadnięcia fragmentu podeszwy - widać, że jest nadal zmienione kolorystycznie,
- obszar niebieski to pęknięcie ściany wsporowej (tego na fotce w zasadzie nie widać, a ściana "odchodziła" od kopyta na jakiś centymetr),
- fioletowa kreska to miejsce gdzie zrobiła się jakiś miesiąc temu kieszonka,
- zielony to fragment strzałki, który odpadł - widać jeszcze odcięcie strzałki na wysokości rowka, teraz strzałka jest już prawie odbudowana.
No i pod lupę idzie lewy tył - albo zrobiłam krzywą fotkę, albo coś jest nie do końca dobrze z płaszczyzną kopyta od strony podeszwy. Muszę sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:22, 19 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Mi to wygląda na podbicie, ściana wsporowa się oddzieliła ale może być tak że dalsze część w stronę grota to nie ściana tylko podpórka chroniąca strzałkę, na strzałce nic nie widzę. Opisywane przez Ciebie objawy przypominają mi podbicie z ropą jakie miałam u swojego konia nie dawno ale tak odpadała mi ściana wsporowa zaraz przy kącie wsporowym, przedłużenie ściany w stronę grota zostało a kieszeń była od strony piętki, wszystko ładnie oczyściłam, płukałam wodą utlenioną oczywiście po wyjściu ropy czyli po wszystkim a teraz czekam cierpliwie aż mi ściana wsporowa odrośnie. Koń oczywiście cały czas chodzi na padoku i jest jeżdżony w tereny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:13, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Po ostatnim struganiu Cury naszla mnie taka refleksja: im mniej czlowiek wie, tym szczesliwiej zyje... Bo ja np. martwie sie czy ingerencja w jej kopyto na poziomie mm nie bedzie powodem kulawizny albo jakiegos innego urazu, podczas gdy inne konie zyja i pracuja z kopytami wolajacymi o pomste do nieba... Wiem, wiem- konie cierpia po cichu ale moze te cudowne spostrzezenia ("moj kon nagle zmienil wykrok o 2 metry") maja wiecej zabarwienia emocjonalnego, niz czystego, racjonalnego postrzegania rzeczywistosci?
Refleksja jest takze zwiazania z ostatnia dziwna kulawizna mojej kobyly. W pierwszym ruchu oczywiscie oskarzylam siebie, ze pewnie cos nie tak zrobilam z kopytem, ze to na pewno moja wina... Itd.
Tymczasem obaj weterynarze i pani osteopatka powiedzieli, ze Cura ma bardzo ladne i zdrowo wygladajace kopyta. Kulawizna zas wg lekarzy byla wynikiem nieregularnych treningow (bole miesniowe) a wg pani osteopatki blokada, wynikajaca z krzywizn i lat nieregularnych chodow (btw. osteopata powinien przyjezdzac do konia przynajmniej raz w roku...).
Nie sadzicie, ze ludzie maja tendencje do skrajnosci? Albo bardzo zaniedbuja albo za bardzo sie przejmuja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:31, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie przejmuj się, ja mam to samo, zresztą jak większość ludzi człowiek ma tendencje popadania w skrajności, ale ostro ze sobą walczę, pracuję zwłaszcza nad obiektywizmem, choć czasem jak wydaje mi się że jestem wystarczająco obiektywna to akurat mnie ktoś oskarża o skrajność. Nauczyło mnie to jednego, nie wypowiadać się nie pytana ( choć często bywa tak że ktoś pyta żeby mi udowodnić że nie mam racji) U mojego konia też wiele mi się nie podoba i zastanawiam się co tu poprawić, ale "pocieszam" się że zrobiłam wszystko co w mojej mocy aby zapewnić dobre warunki dla niego, więcej zrobię jak tylko będę mogła.
Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Czw 10:31, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:50, 27 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Martiku można w dosyć łatwy sposób pomóc sobie "stwierdzić" czy kulawizna jest spowodowana nogą od nadgarstka w dół czy w górę Nie wiem czy wiesz o czymś takim?
Z kopytkami już tak chyba niestety jest. Jak ktoś wpadnie raz to już nie ma odwrotu. Ja myślę, że ważne jest to żeby nie stać w miejscu, żebyśmy się nie stali takimi "naturalnymi" kowalami. Bo taka jest przyjęta metoda i to jedyna słuszna droga. Trzeba dużo czytać, dowiadywać się i szkolić a do tego potrafić zastosować wiedzę odpowiednio do przypadku. Trudna sztuka...
Jak już o kopytkach mowa to trafiliśmy na fajną właścicielkę fajnego konia. Dziewczyna współpracuje, trzyma się zaleceń (niestety nie to co inni...) i widać już pierwsze efekty.
I taki sztorc nam się zaczął zmieniać pomalutku
Jeszcze tylko rok / półtora i będzie fajne kopyto
[link widoczny dla zalogowanych]
Fajnie Martik, że piszesz
Ostatnio zmieniony przez Faenza dnia Czw 10:51, 27 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|