 |
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:45, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No tak, nie dziwię się takim reakcjom osób które nie wnikają dogłębnie w temat ( różnych przyczyn) mają prawo mieć obiekcje, tylko dlaczego takich obiekcji nie ma wobec kowali którzy kują konie również po kilku dniowych kursach - albo i nie. Bo to są faceci? Dlaczego powstała ta mapka już rzepka wyjaśniła. Rzepka ma więcej cierpliwości do wyjaśnienia ( po raz wtóry) przyczyn i skutków. Więc nie będę jej wchodzić w słowo, napisałam tylko swoje odczucia i zdziwienie wobec tego pytania bo wydawało mi się że Boubi poznała już na czym to wszystko polega. Każdy z tych osób sam/e doszły do swej wiedzy, praktykują na swoich konia ( zwał jak zwał, ale raczej nie ujęłabym słowem eksperymentują ) Osobiście ewentualnie mogłabym pomóc, lub nakierować kogoś jak ma opiekować się swoim koniem, nigdy nie będę i nie mam zamiaru być oblatywaczem jak kowale ( czym więcej tym lepiej) tutaj nie o to chodzi, każdym przypadkiem trzeba się wnikliwie zająć, to nie jest robota na odpierdziel ( bo kasa się liczy) tu rutyna nie wchodzi w rachubę bo stoi to z sprzecznością metody. Osoby które zgodziły się robić więcej koni robią max 20 koni, wolą nauczać niż samemu robić coś co nie ma sensu. Tak, każdy z nas może nauczyć się strugać własnego konia czy to po jednym kursie czy po kilku kursach ( wszystkie są 2-3 dniowe) czy ucząc się ciągle w domu czytając materiały. Bo nie wystarczy wiedzieć jak kopyto jest zbudowane i jak pracuje ( co też jest bardzo ważne) ale trzeba wiedzieć jak żywienie ma wpływ na kopyta, jak pora roku ma wpływ na kopyta, jak ruch ma wpływ na kopyta itp. itd. A co wie każdy przeciętny właściciel koni? Jak kopyta się łamią to biotynka i smarowidła jak to nie pomaga to podkowy, dlaczego strzałki gniją? A bo stoi na gnoju, a bo jest mokro na dworze, a co pomorze?Ano dziegieć lekarstwo na wszystko.
Znów się rozpisałam a nie to było moim zamiarem, dziwisz się dlaczego sie obruszyłam, bo mnie to dotknęło, i dotyka mnie ciągle jeśli ktoś na mnie patrzy jak na wariata albo ufoludka bo sama zabrałam się za kopyta mojego konia, a co w tym złego? Mój koń ma najlepsze kopyta w stajni i jestem z tego dumna. Mogę jechać na rajd po trudnym terenie i to nic nie przeszkadza mojemu koniowi, mimo że inni mówią że jestem nieodpowiedzialna bo nie przygotowałam się do rajdu - mam nie podkutego konia.
Myślę że nie będę już się rozwodzić. Rzepka super wszystko tłumaczy z anielską cierpliwości - pięknie wyglądasz na fotce
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cytrynka
Dołączył: 29 Sty 2008
Posty: 4273
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik City Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:56, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ansc napisał: | Znów się rozpisałam a nie to było moim zamiarem, dziwisz się dlaczego sie obruszyłam, bo mnie to dotknęło, i dotyka mnie ciągle jeśli ktoś na mnie patrzy jak na wariata albo ufoludka bo sama zabrałam się za kopyta mojego konia, a co w tym złego? ) |
A czy Boubie napisała, że jest w tym coś złego? Z jej wypowiedzi odniosłam zupełnie inne przesłanie oczywiście nie neguje że masz prawo do własnych odczuć. Tylko czemu nie dyskutujesz tu a gdzieś indziej?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:47, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zacytowałam jej wątpliwości, nie JĄ samą. Jeśli miałabym coś do Boubi to napisałabym kto i gdzie to na pisał ale nie jestem dzieckiem i nie bawię się w takie ceregiele, napisałam co mnie uraziło właśnie na tamtym forum bo nie było to personalne ale dotyczące ogółu, a że mapka własnie powstała na re-volcie to tam przedstawiłam wątpliwości dotyczące tej mapy.
Bardzo dużo ludzi właśnie w ten sposób myśli: baba sic!!! a co ona o tym może wiedzieć itd. Tutaj obrócono to w personalną zaczepkę co już zaznaczałam nie było moim zamierzeniem. Jeśli miałabym coś do Boubi to napisałabym jej na priv. No cóż już nie pierwszy raz zauważyłam, ze na tym forum traktuje się wypowiedzi jako personalne zaczepki a kto rozpoczął tą bezsensowną wojnę? Nie będę wytykać palcami, więc ta osoba niech się nie dziwi, że tak mało osób się tu udziela.
Oczywiście przyjęłam do wiadomości to co miała na myśli Boubi i myślę, że nie ma sensu dalsze bicie piany.
Jeszcze co do sposobu zadania tego pytania, gdyby zapytano: nie znam nikogo z tej listy czy mogłabyś mi polecić lub komukolwiek, kogoś kto ma największe lub duże doświadczenie? To wtedy zabrzmiało by to zupełnie normalnie.
Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Wto 15:54, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zielona_stajnia
Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Poj. Drawskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:06, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja trochę rozumiem odczucia ansc. Każdy kto do mnie przyjeżdża lub wstawia konia w pensjonat pyta się kto robi u nas kopyta. Na odpowiedź, że ja robię sama patrzą z politowaniem. Ot całe 158 cm i 50 kg wagi... Jednak Ci, którzy powierzyli mi swoje konie patrzą potem z rozdziawionymi paszczami. To, że koń duży, silny itd. to wiadomo jednak konia takiego można wychować(ja bym wręcz powiedziała odczulić), wiele koni po prostu boi się kowala (widzialam takich co jak koń im wyrwie nogę to poczęstują pilnikiem po grzbiecie) i zaczyna tańcować, odsadzać się, stawać dęba. Czy mała baba czy wielki chłop z radosnymi 500-kilogramami siłą i tak nie da rady. Kręgosłupik boli i owszem - ja nie robię więcej niż 4 konie na raz - nie dam rady. Kowal pewno musi, bo z tego żyje. Ja robię swoje 10 sztuk plus pensjonatowe i ewentualnie znajomych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 19:19, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Na możliwość siedzenia na krzesełku obok konia polecam naturalną szkołę -z założenia każdy "naturalny" koń to okaz cierpliwości i anielskiego spokoju Nie muszę dodawać, że obie moje klacze kiedyś ( za "klasycznych" czasów) były kute z pomocą 3 chłopów -jeden trzymał za pysk, drugi za nogę, trzeci kuł, a kibice po każdym wypitym kieliszku (na odwagę) kibicowali coraz hałaśliwiej.
Teraz jestem sama, Dziunia usypia w trakcie strugania, oczywiście nie jest uwiązana, a po robocie muszę ją budzić klapsem żeby poszła do boksu
Oj, niepotrzebna była ta cała dyskusja na re-volcie -bo wynikła z wzajemnego niezrozumienia intencji.
Struganie naturalne jest w powijakach, ale coraz więcej ludzi jest zainteresowanych tematem. Tych , którzy kochają swoje konie, sa za nie odpowiedzialni i czują potrzebę zapewnienia im jak najlepszych warunków życia i komfortu.
Nie dziwię sie Boubi i rozumiem jak najbardziej -że zapytała o listę werkowaczy . Przeciez tam nie ma żadnej gwarancji fachowości i znajomości rzeczy - na liście mogą być zarówno osoby po wielu kursach, szkoleniach i latami robiące swoje konie, jak tez ( teoretycznie!) przypadkowi naciągacze -czytacze forum kopytowego, którzy po oglądnięciu zdjęć i przeczytaniu kilku stron forum już uważają się za "fachowców". To może rzeczywiście budzić niepokój. Oczywiście czas zweryfikuje znajomość tematu "mapkowych" strugaczy -ale lepiej, żeby ta weryfikacja nie odbywała się kosztem koni.
Prawde mówiąc -sama mam dylemat - czy ta mapka pokazuje osoby mogące strugać komuś konie, czy osoby same strugające sobie swoje konie Ja tez jestem na mapce, ale w moim rejonie nikt nie jest zainteresowany.
Wiem, czym kierowała się ansc pisząc o tym na re-volcie- bo z wątpliwościami ( a nawet zarzutami ludzi) będziemy spotykać sie na każdym kroku. Będą padać te same pytania : "jakim prawem", "czy mamy wystarczające kwalifikacje", "kto nam pozwolił"... itd .Poczytajcie na re-volcie, jakie są już teraz komentarze -nawet profesorów na uczelni!!
Myślę, że ansc tez nie chciała urazić Boubi - jako Osoby -tylko chciała podać przykład wątpliwości, o których wcześniej pisałam.
Naprawdę, nie warto roztrząsać sprawy, bo jak wcześniej było gdzieś zauważone -na wszystkich forach swiata problem leży w nieumiejętnym , a czasami niemożliwym przekazie własnych myśli, odczuć, watpliwości i przelaniu ich na "papier" forumowy. Nie ma to jak kontakt osobisty
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Wto 20:12, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Rzepko,
Wielkie dzieki za glos rozsadku!!!!!
Sadze, ze bardzo trafnie zinterpretowalas odczucia i zdania nas tu wszystkich....
rzepka napisał: | Myślę, że ansc tez nie chciała urazić Boubi - jako Osoby - |
Ale w tym problem, ze ja sie w ogole nie czuje urazona ; a jako, ze "re-volty" nie znam - nawet bym nie wiedziala, ze gdzies tam umieszczono rzeczony cytat.....
ansc - bardzo szanuje i jestem pelna podziwu dla Jej staran przy koniach...
Co do zasypiania koni w trakcie rozczyszczania - to... no wlasnie ... moja tez tak ma, co skutkuje czasami popadaniem w stan katalepsji, naglym ugieciem sie pozostalych trzech nog i....... zwaleniem sie ponad 600 kg na podkuwacza Juz niejeden salwowal sie ucieczka, o serii brzydkich slow nie wspominajac....
Ale... zeby nie popasc w totalna slodycz, bo nas zemdli i zaglaszczemy sie ... przypominam sobie Twoj - Rzepko - wpis przy okazji rajdu TJK - chyba na Babia Gore, w ktorym wspominasz, ze "na tydzien przed wyprawa - obowiazkowe kucie"... pomne jeszcze, ze Dziunia chyba zgubila podkowe, podbila sie i musiala wracac bockmanka.....
A tu ansc pisze, ze jej kon - jako jedyny odbyl caly rajd bez podkow i bylo "w porzo".....
No to kuc przed rajdami czy nie kuc????
Chyba nadal jestem "cienki Bolek" w te klocki.....
Latek przybywa ... a rozum... coraz bardziej zacmiony.. ..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 20:39, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, tak! Jeszcze w zeszlym roku, przed rajdem -kułam obie klacze obowiązkowo. Miały takiego platfusa, że zdjęcie na chwilę podków powodowało natychmiastowe podbicie i kulawiznę. Dora zgubiła na rajdzie podkowę i kiedy doszła łąkami 2 km na metę -stała juz na 3 nogach i trzeba ją było ewakuować do stajni bukmaną
Ten rajd -to było kopytowe nieporozumienie. Dziuni posypały się tragicznie nogi, przeszła mały ochwat z przeciążenia. Podjęłam "męską" decyzję. Rozkułam obie późną jesienią, kiedy zaczęły się śniegi -żeby było miękko. Rehabilitacja kopyt po rozkuciu to długa sprawa Nadal nie jest dobrze: walczę z flarą, z gnijącymi strzałkami -standard jesienią, z płaską podeszwą. Dora chodzi dobrze -byla kuta tylko 7 lat, natomiast Dziunia przez jakieś 16 lat kucia ma juz zminioną budowę wewnętrzną kopyt i nie da się tego wyprowadzić
A na zmiany nigdy za późno!!
Ja jestem takim przykładem: cale życie jeździlam klasycznie -na starość zajęłam sie naturalem!
Całe życie kułam konie - na starość zajęłam się naturalnym struganiem i chodzeniem na bosaka
Wszystko przed nami!
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Wto 20:42, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martik
-admin z przypadku-
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 9231
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Czekolandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:15, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ansc napisał: | No cóż już nie pierwszy raz zauważyłam, ze na tym forum traktuje się wypowiedzi jako personalne zaczepki a kto rozpoczął tą bezsensowną wojnę? Nie będę wytykać palcami, więc ta osoba niech się nie dziwi, że tak mało osób się tu udziela. |
"Ta osoba" juz sie pogodzila z tym, ze tak malo osob sie tu udziela Nie jestes pierwsza osoba, ktora tak do mnie napisala, czy tu, czy na PW. W zwiazku z tym powtorze jeszcze raz oficjalnie: jesli ja jestem jedyna tego przyczyna, to dziekuje za publiczne wytkniecie mi tego.
Nic tu po mnie zatem, bo ostatnia moja wola jest taka aby krepowac wypowiedzi kogokolwiek.
I jeszcze ostatnie zdanie: jak Ty kompletnie nie zrozumialas o co mi chodzilo- o to, zeby Ci pokazac, ze w Stajence nikt nie patrzy na Ciebie jak na ufoludka i ze nie musisz sie zloscic ani obrazac, bo osoby, ktore pisza w tym temacie NA PEWNO nie chca Ciebie ani kogokolwiek z naturalnych strugaczy obrazic- co nie znaczy, ze nie maja prawa miec watpliwosci na rozne tematy...
Mysle, ze juz czas abys pozbyla sie kompleksow i zaczela ufac ludziom, bo nie wszyscy dzgaja nozem w plecy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forkate
Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 3332
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:57, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ansc napisał: | No tak, nie dziwię się takim reakcjom osób które nie wnikają dogłębnie w temat ( różnych przyczyn) mają prawo mieć obiekcje, tylko dlaczego takich obiekcji nie ma wobec kowali którzy kują konie również po kilku dniowych kursach - albo i nie. Bo to są faceci? |
Eee ansc, ja osobiście miałabym obiekcje przed korzystaniem z usług świeżo upieczonego kowala dopiero co po kursie. Moim zdaniem ogólnie jest tak, że bierze się kowala poleconego przez znajomych, lub takiego, który wyrobił sobie jakąś lepszą opinię (chociaż wiadomo, że wszystkim się nie dogodzi), a nie bierze świeżaka, żeby sobie na naszym koniu poćwiczył. Poza tym, takich "świeżaków" chyba jest dość mało, bo wydaje mi się, że ćwiczą i uczą się asystując doświadczonym kowalom, a potem ewentualnie wybijają się, wylatując spod ich skrzydeł
Cytat: | nigdy nie będę i nie mam zamiaru być oblatywaczem jak kowale ( czym więcej tym lepiej) tutaj nie o to chodzi, każdym przypadkiem trzeba się wnikliwie zająć, to nie jest robota na odpierdziel ( bo kasa się liczy) tu rutyna nie wchodzi w rachubę bo stoi to z sprzecznością metody. |
Nie wszyscy kowale to oblatywacze, rutyniarze i robiący konie na odpierdziel, czemu wkładasz wszystkich do jednego wora ansc?
Cytat: | Znów się rozpisałam a nie to było moim zamiarem, dziwisz się dlaczego sie obruszyłam, bo mnie to dotknęło, i dotyka mnie ciągle jeśli ktoś na mnie patrzy jak na wariata albo ufoludka bo sama zabrałam się za kopyta mojego konia, a co w tym złego? |
Ansc, ja na Ciebie nie patrzę jak na wariata, a wręcz Ci zazdroszczę, bo im więcej się dowiaduję na temat waszych metod, tym bardziej się do nich przekonuję - tylko że ja sama bym się tego nie podjęła. Jeśli ktoś patrzy na Ciebie jak na ufoludka to niech spada na drzewo, pewnie zazdrości Ci wiedzy kopytowej i umiejętności. Powinien Cię podziwiać za to, co robisz. I piszę to całkiem serio.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Śro 23:42, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To może trochę wiedzy o „naturalnych” kopytach (dla zainteresowanych) .
Najpierw -z grubsza, ogólnie - budowa kopyta: wewnątrz kopyta znajduje się kość kopytowa, która powinna leżeć równolegle do podłoża (do podeszwy). Kość i puszka zewnętrzna kopyta są połączone listewkami. Od spodu te listewki widać jako „biała linia”. Jeżeli z jakichś powodów listewki rozerwą się –widać to na podeszwie jako rozlanie, tzw flara. W kopycie jest tez trzeszczka ,nad która przechodzi ścięgno kopytowe. Każdy krok konia powoduje pompowanie przez kopyto krwi do serca w ilości 1 litr na 20 kroków. Krew w kopycie działa dodatkowo jak amortyzator. Drugim amortyzatorem jest strzałka gąbczasta – część strzałki leżąca wewnątrz kopyta. Warunkiem takiego działania jest oczywiście NIEOKUTE kopyto.
Co powoduje kucie? Unieruchamia kopyto , bo przybite jest ono na stałe podkowiakami do podkowy. Nawet, jak tył kopyta jest nieprzybity, to wówczas ruch powoduje rozrywanie listewek (część. jest nieruchoma, część ruchoma).Kopyto zawęża się, co upośledza jego mechanikę. Uderzenia podkowy wywołują wstrząsy i drgania całej kończyny o częstotliwości 800 Hz, wywołują 3-krotnie większe obciążenia stawów (niż nieokute). Podkowiaki przewodzą zimno do wnętrza żywego kopyta (zimą szczególnie). Ale koń tego nie czuje. Nie czuje tez kamieni na drodze, kolczastych gałęzi… bo jego okute kopyto staje się znieczulone , „martwe”, zdrętwiałe. I tak całe życie. Na obrazie w kamerze termowizyjnej okuta noga jest niebieska, czyli zimna, bez krążenia krwi (stąd konieczność rozgrzewki przed jazdą). Wystarczą 2 godziny po rozkuciu –i noga staje się „czerwona”, czyli ciepła: krążenie powraca. Kopyto okute jest zimne. Kopyto bose jest ciepłe.
Warunkiem zdrowego kopyta i ścięgien nóg jest ruch „od piętki” czyli najpierw koń ma postawić na ziemi tylną część kopyta. Bo pod tą częścią jest strzałka gąbczasta, która amortyzuje uderzenia. Jeżeli koń najpierw stawia nogę „od palca” (przednią część kopyta) –wówczas uderza właściwie niechronioną kością o podłoże . Powstają mikrourazy –niewidoczne na zdjęciu rtg, które wywołują niezdiagnozowane kulawizny. Drugim warunkiem zdrowego kopyta jest zdrowa strzałka –to ona amortyzuje uderzenia, a rozwija się od ruchu, od stawania na ziemi. Koń okuty nie staje na strzałce, ona wisi w powietrzu nad ziemią (hacele!). I trzecim warunkiem –jest krótki pazur czyli przednia część kopyta. Zbyt długi pazur powoduje mechaniczne rozrywanie się listewek, czyli odrywa ścianę kopyta od kości. I ostatnie –ściany kopyta nie mogą wystawać ponad podeszwę (za długie paznokcie u ludzi tez bolą, jak się na nich staje).
Zarówno ochwat (wielkie rozerwanie listewek w całym kopycie –oderwanie ściany od kości), jak i tzw „trzeszczkowe” kopyto można uratować odpowiednim struganiem, jeżeli w miarę szybko wkroczy się z werkowaniem. Żadne kucia na specjalne podkowy niczego nie dają –wręcz niszczą jeszcze bardziej kopyto i potem już może być za późno. Przy ochwacie „specjalne podkowy” które polecają kowale może spowodować ,że kość kopyta przebije podeszwę, bo jeszcze bardziej „rotuje” (skręca się) , zamiast powrócić do pierwotnego położenia.
To na razie tyle – mogę jeszcze jutro dopisać resztę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Czw 0:01, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
rzepka napisał: | Na obrazie w kamerze termowizyjnej okuta noga jest niebieska, czyli zimna, bez krążenia krwi (stąd konieczność rozgrzewki przed jazdą) |
Ciekawe to bardzo i czytam z ochota... ale powyzszy cytat specjalnie mnie zaintrygowal... Czy to znaczy, ze u koni nieokutych rozgrzewka jest niepotrzebna??? Ja od lat rozgrzewke kojarze jako rozruszanie i rozciagniecie calego ciala, ktore u takich wielkoludow jak konie musi sie "wprawic w ruch".... Dla mnie konie kute czy nieokute powinny porzadnie sie rozgrzac przez kazda jazda i cwiczeniami..... i nie chodzi tylko o kopyta... nogi....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Czw 0:11, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ oczywiście- że rozgrzewka musi być zawsze, niezależnie od kucia. Chodzi tylko o to, że przy okutym koniu -ta rozgrzewka jest szczególnie ważna -bo najpierw trzeba ostrożnie "rozruszać" krążenie krwi. W nieokutej nodze krążenie jest OK i przez to jest mniej podatna na uraz.
Po swojemu powiedziałabym tak: mniej sie boję o urazy, kiedy moje konie zaraz po wyprowadzeniu na padok ruszją cwałem na drugi koniec, a są bose, niz kiedy robiły to samo będąc w podkowach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:59, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
rzepka napisał: |
Po swojemu powiedziałabym tak: mniej sie boję o urazy, kiedy moje konie zaraz po wyprowadzeniu na padok ruszją cwałem na drugi koniec, a są bose, niz kiedy robiły to samo będąc w podkowach  |
Gdyż mają większe czucie w kopytach, wiedzą kiedy muszą biec asekuracyjnie a kiedy mogą sobie pozwolić na pierdy Po za tym gołe kopyto pracuje, swoją budową przypominają ssawki, więc łatwiej im wyjść z poślizgu, kopyto działa wtedy jak pazur, nie jest zupełnie sztywne, jest elastyczne.
Na tych filmikach widać jak ląduje kopyto podkute a jak bose
http://www.youtube.com/watch?v=si7QUK4OY0o&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=REReSZKMnkg&NR=1
Tu świetnie widać jak pracuje kopyto na twardym. Ląduje od piętki co pokazuje że tego konia nic nie boli w okolicy piętki, może spokojnie przyjąć takie uderzenie nawet na betonie. Konie które odczuwają dyskomfort w tyle kopyta lądują od palca chroniąc wrażliwe części co jest nie wskazane gdyż reszta kopyta jest mniej przystosowana do przejęcia bezpośredniego uderzenia o czym wspomniała Rzepka
http://www.youtube.com/watch?v=4aOq3YCs4oM&NR=1
Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Czw 17:11, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mefek
Dołączył: 30 Lis 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:12, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Witam. Mój konik jedno kopytko ma sztorcowe (na razie czekam na weta który zrobi prześwietlenie i zdiagnozuje czy to przykurcz czy coś innego) kopyto jest wąskie, malutkie, wysokie piętki. Kowal stwierdził, że obniży piętki, wiem że należy to robić często, ale nikt nie jest w stanie przyjeżdżać co tydzień, a na dodatek koń jest kuty, gdyż bez podków po jakimś czasie kuleje. Niestety kowal wciął go tak, że koń stoi na przodzie kopyta, całą tylną część miał w górze, że spokojnie wchodził mi palec. I teraz moje pytanie, jak i które części werkować by koń zaczął obciążać tylną część kopyta, a nie stał na przodzie. Na szczęście kopytko już odrosło i koń stoi na całym, ale nie chce by kowal znowu tak go wyciął. Wiem, że należy wycinać kąty wsporowe i ściany przysporowe, ale czy to nie doprowadzi znowu do obciążenia przedniej części kopyta?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 23:33, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie można na siłę i zawsze obniżać "piętek" czyli kątów wsporowych. Czasami tak jest fizjologicznie zbudowane kopyto i tak ułożona wewnątrz kość kopytowa, że powstaje sztorc i żadne obniżenia nie są wskazane. Na pewno zdjęcie rtg pomoże w diagnozie.
A obniżanie kątów wsporowych robi się dosłownie po milimetrze na tydzień, na przestrzeni wielu tygodni, bo jeżeli zrobi sie od razu za dużo -to koń może naciągnąć ścięgna (nieprzyzwyczajone do nagłej zmiany położenia). No i odpowiednio do obniżania kątow wsporowych należy skracać pazur z przodu aż do linii białej, bo inaczej całe kopyto "pojedzie" do przodu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|