|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rude dwie
Dołączył: 30 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:35, 05 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięki serdeczne za pomysły, trochę przemyślałam i chyba wiem więcej. Fotki i filmiki są w planach, mierzenie kątów w kopycie również, ale jak zwykle - najpierw trzeba zrobić, a potem myśleć jak, co i po co
Sęk w tym, że nie jest tam napisane, aby skracać je powoli (bo to bym zrozumiała i to pasuje do przypadków opisanych przez rzepkę), tylko, żeby zostawić piętkę wyższą. Do czasu jak kąty przestaną przerastać? Tak sądzę, choć to moje domysły.
Jest to zgodne z wnioskami z rozdziału o rozkuwaniu - tam jest dość zrozumiałe, że skoro koń ściera przód to znaczy, że nie obciąża tyłu, bo go boli i stawia od palca. I jak zetnę kąty to przy za słabych strukturach amortyzujących będzie go bardziej bolało i będzie jeszcze bardziej stawiał od palca. Tylko przy rozkuciu to jest zrozumiałe, a tu jest takie... "nieuzasadnione".
Jak na razie chyba jednak skłaniam się w kierunku "normalnego" ścinania kątów - przód nie jest jakoś dużo bardziej starty, podeszwa przy kątach jest dość "głęboko", a do tego piętki są nieco podwinięte. Najwyżej konia mi powie, że się myliłam
Jakby jednak ktoś odgadł jeszcze jakieś przyczyny takiego zalecenia u Gołębia to będę wdzięczna, bo nurtuje mnie to jak diabli.
/Edit
ansc, flarę to mam raczej "zabezpieczoną", bo do rozwiązania problemu brakuje mi jeszcze kilku miesięcy.
Ostatnio zmieniony przez Rude dwie dnia Pon 15:45, 05 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:44, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
a ja tez mam pytanko.
Stoji u mnie klaczka folblutka w pensjonacie. Drobna klaczka z małymi kopytkami, bardzo delikatna. Ma w przodach jedno kopytko gorsze- bardziej sztorcowe. Strugałam je tak jak wszystkie inne, jednak klacz już drugi raz okulała na tą nogę. Kulawizna nie jest mocna, w stępie prawie niewidoczna, w kłusie widać. Nie ma żadnego zgrubienia, czy grzania, w kopycie wszytko ok, po ściśnięciu ścięgien od tyłu czuć lekkie pulsowanie. Dziewczyna, która u mnie strugała podpowiedziała mi, że to może być zbyt duże obciążenie ścięgna wynikające z tego, że kopyto jest sztorcowe i by w tej nodze zostawiać trochę więcej pazura, co Wy myślicie na ten temat?
No i druie pytanie- co teraz- grzać , czy chłodzić???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:16, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Grzać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:12, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ciężko coś polecić przez net, nie widząc konia w tym przypadku i nie znając powodu kulawizny
Rude dwie jeśli kąty dość mocno są wystające a na dokładkę koń ma tendencje do zawężania, trzymałabym kąty na wysokości podeszwy, na płasko, nawet nie "mustangując" za mocno ścian przedkątnych o ile nie masz tam flar , z drugiej zaś strony musisz patrzeć na koronkę jeśli jest wybrzuszona to trzeba pilnować łuczka, jest zbyt dużo czynników od których zależy nasze postępowanie. Na pewno trzeba unikać podłoża w którym kopyta sie zapadają typu piasek gdyż wspomaga to dodatkowo zawężanie kopyt. Konie bardzo dobrze tolerują podłoże typu klepisko.
Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Wto 13:21, 06 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 15:09, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Rudzinko, wszystko zależy od tego -czy to jest sztorc wrodzony, czy nabyty. I ile lat ma klacz -bo starszym koniom nie prostuje się nóg (chyba, ze krzywizna nastąpiła niedawno z powodu złego strugania -to trzeba szybko naprawiać).
Jeżeli wczesniej miała normalne oba kopyta, a sztorca nabawiła sie przez kowala- to można delikatnie próbować coś zrobić, np rzeczywiście zostawić odrobinę dłuższy pazur i obniżać stopniowo piętki. Równoczesnie z obniżaniem powinno iść masowanie ścięgien. Może zdjęcie jakieś?
Boubi -mam nadzieję, że nogi Melci wrócą do pionu Ale na to trzeba czasu. Wszystko zależy od konia i od stopnia zmian. W każdym razie -gorzej nie powinno być
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Klacz ma 3,5 roku. Nie mam pojęcia czy to sztorc nabyty... u nas jest dość krótko i przyszła juz z takim kopytkiem. Koń należy do dwunastolatki, niedawno ją kupiła i jeździ naprawdę delikatnie. Postaram się porobić fotki jak najszybciej i wtedy zapytam, co robić z tym pazurem w tym konkretnym przypadku. A na razie będę grzać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:23, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
tak post pod postem, ale udało mi się zrobić zdjęcia, telefonem, więc jakość nijaka ale zawsze coś...
Prawa- ta na którą kuleje:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a tu widac jak staje i jak ją odciąża:
[link widoczny dla zalogowanych]
dla porównania lewa (też widać jak odciąża tamtą) :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a tu od spodu (jakieś 4 dni po struganiu):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
i od tyłu:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Z informacji jeszcze- klacz strugana naturalnie od niecałego miesiąca około raz w tygodniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 21:45, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Rudzinko, nas uczyli, ze jak coś grzeje -to należy chłodzić A jak jest zimne -to grzać. Stan zapalny raczej się nie grzeje, dopiero po podleczeniu zapalenia można wprowadzic wcierki rozgrzewające stymulujące krążenie
Co do kopyta: ocenić można tylko oglądając realnie konia. jeżeli tak sie nie da -to można wykonać fotki ,ale one muszą byc perfekcyjne, bo najdrobniejsze przekłamanie foty może spowdować "dramat" werkowacza.
Twoje fotki sa niewyraźne i jest ich zbyt mało! Tu jest dokładna instrukcja, co i jak sie fotografuje:
[link widoczny dla zalogowanych]
Przede wszystkim my nie zabieramy się za kopyta, dopóki nie zobaczymy, jak koń chodzi, jak się rusza i jak stoi. To jest bardzo ważne, a tego brakuje w Twoich zdjęciach. Brakuje też zdjęcia pokazującego jak wysokie są ściany nad podeszwą, jak głęboka jest miseczka, jak wygląda kopyto od przodu, a zdjęcie od tyłu było robione z boku, więc nic nie widać
Z tych fotek można wysnuć ostrożne wnioski takie:
Koń jakoś dziwnie staje -tak, jakby wysuwał obie nogi do przodu (?) Moze to być spowodowane urazem ścięgien, stawu, kości, niekoniecznie kopyto. Czasami sztorcowe kopyto tworzy się w odpowiedzi na nieprawidłowe ułożenie kości z powodu złego ustawienia ścięgien lub któregoś stawu. I wtedy stan zapalny ścięgien mógł być spowodowany zbyt gwałtownym obniżeniem "piętek".
Ponadto strzałka coś wygląda na chorą -z bliska widać, że się strzępi.
Sa jakieś przeciążenia -występują pierścienie i wybrzuszenie koronki -czyli przydałby sie łuczek na przedkątnych. Ale pierścienie mogą być (i prawdopodobnie są) wynikiem nieprawidłowego żywienia: za dużo owsa, świeżej trawy(?).
Może byc też ropa w kopycie -czasami kon sie uderzy, powstaje wewnątrz kopyta krwiak lub ropa -a poniewaz nie ma ujścia, to długo trwa kulawizna.
Przede wszystkim wezwałabym weta do sprawdzenia tych ścięgien -wtedy konieczny jest środek przeciwzapalny i leczenie ich. Dopiero potem kopyto. Ze zdjęcia nie wygląda tragicznie. Hodowanie "na siłę" długiego pazura nie jest dobrym pomysłem -bo zmienia się punkt odbicia kopyta,a wtedy noga ( i ścięgna) jest jeszcze bardziej obciążona. (To tak, jakbyś biegała w sztywnych butach o 4 numery za długich ) Natomist można zostawić pazur nie ścinając go do linii białej i w ten sposób delikatnie wydłużyć. Wysokość kątów wsporowych jest uzalezniona od tych ścięgien -albo je zostawić, albo tarnikować i obniżać. Moze jak będzie więcej zdjęć to coś się da napisac więcej Czy to kopyto grzeje, jest cieplejsze od innych? Niech wet sprawdzi kleszczami, czy w kopycie też nie ma jakiegoś stanu zapalnego
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Wto 21:47, 06 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rudzinka1
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kwidzyn, pomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:44, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Hmmmm. raczej wykluczłabym ropę w kopycie tym bardziej, że pulsują ścięgna. Kopyto nie grzeje, zresztą nic tam nie grzeje i nie ma żadnego obrzęku. Koń nie mój-weta wezwać ciężko, bo kto za to zapłaci? Tak tylko chciałam się poradzić, jak pomóc koniowi w dostępny dla mnie sposób. Postaram się zrobić więcej zdjęć i lepsze ale później. Acha - owsa dostaje 2 km dziennie na dwa karmienia po kg, pastwiska za bogate nie są, w stajni dostają słomę owsianą (stoją koło 4 godzin w stajni w dzień, reszta na pastwisku) Ale w poprzedniej stajni, to jadły na ptęgę, koło 5 kg owsa+musli+siakieś granulaty+ kopyta robione raz w roku to może być efekt uboczny tamtej stajni?
A może jej teraz nie wyprowadzać na pastwisko? może lepiej by postała w stajni i nie chodziła?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:59, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nigdy nawet jeśli koń ma problemy z chodzeniem nie wolno zabierać mu ruchu. Ruch to podstawa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:04, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Faenza napisał: | Nigdy nawet jeśli koń ma problemy z chodzeniem nie wolno zabierać mu ruchu. Ruch to podstawa... |
!!!!! POPIERAM!!!!
Bardzo dobrze, że koń przebywa dużo na pastwisku, jeżeli pastwisko duże a ubogie to tym bardziej, koń musi się na maszerować żeby coś znaleźć wartościowego do zjedzenia, nie bój się, że koń zrobi sobie krzywdę, jeśli czuje dyskomfort a najwyraźniej coś jest nie halo to koń będzie się oszczędzał zwłaszcza że ma dostęp do wybiegu prawie cały czas wiec nie będzie " grania w dupie". Jak najbardziej przyczyną za taki stan rzeczy może być chów w poprzedniej stajni tym bardziej że z tego co opisujesz była to tradycyjna stajnia - dużo żarcia, mało ruchu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:22, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No, ok, ale w przypadku kiedy koń ma zerwane ścięgno? Wtedy raczej 3 miesiące z głowy.
A ogólnie, to, Rudzinko, nie zamykałabym tego konia. Żadna patologia z kopytem się chyba nie dzieje, więc, jeśli już koniecznie nie chcesz, żeby biegała, to zawsze można jej wygrodzić jakiś malutki padoczek [może z jakimś niedokazującym kumplem], gdzie sobie będzie spacerować, a który nie będzie jej prowokować do biegania.
Ja tam koniom nie wierzę w takim sensie, że niektóre są takie, że nawet jeśli boli i biegać nie wolno, to i tak będą biegać, więc bez sensu, żeby kulawca wypuszczać na całe pastwisko, ale znowu przy "byle czym" zamykać w boksie to też bez sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Faenza
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:36, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Nie Sankarito, nie koniecznie! A dla mnie osobiście wręcz nie. Nawet przy zerwaniu ścięgna zalecane jest chodzenie. Piszę to po ostatniej sytuacji jaką mieliśmy z koniem pod opieką gdzie padło podejrzenie zerwania ścięgna. Wet. badający konia nakazał areszt boksowy na pół roku, weci z którymi my się kontaktowaliśmy nakazali ruch!
Dlaczego jest taki ważny? Bo tylko tak może dojść do prawidłowej rehabilitacji. W przypadku gdy zamknie się konia w boksie ścięgno zrośnie się krócej, może powstać blizna. Spowoduje to osłabienie ścięgna w tym miejscu i na przyszłość możliwe łatwiejsze uszkodzenia tego miejsca, może okazać się też, że noga będzie mniej ruchoma. Już pomijam fakt, że koń będzie miał pełno w tyłku będzie wychodził w ręce albo wcale i zacznie głupieć co jest najlepszą drogą do jeszcze większych uszkodzeń...
Zalecenia jakie my uzgodniliśmy dla takiego konia w dzień kiedy jest ruch chłodzić, na noc rozgrzewać i ruszać konia. Najlepiej niewymuszony ruch, żeby sobie sam go dozował.
Ostatnio zmieniony przez Faenza dnia Śro 15:37, 07 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Śro 15:55, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ja miałam konia z zerwanym ścięgnem. Początkowo chodziłam na spacery, potem zalecono mi "niewymuszony ruch". No i puściłam na padok, akurat jechał motocykl, koń wystany...galopada taka, że ścięgno (już podleczone) zerwało sie na nowo. Potem koń stał prawie rok -tzn chodził, ale albo w ręku, albo na mini- padoku gdzie nie mógł biegać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:20, 07 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Kurczę, muszę przestać robić skróty myślowe, bo potem nie wiadomo o co chodzi. Stanie w boksie, w sensie, niewychodzenie samemu na padok, chodzenie tak, ale - kontrolowane. Czyli nie tak, żeby koń sobie biegał kiedy chciał i jak chciał, tylko grzecznie, po twardym [przy ścięgnach spaceruje się po twardym?] z człowiekiem?
Rzepko, i właśnie, najpierw jednak były tylko te spacerki w ręku?
Bo jak tak słucham, czytam i pytam, to większość wetów zaleca najpierw spacery kontrolowane, a dopiero później jakiś mały padok [no, niektórzy zalecają w ogóle tylko spacery, aż do pełnej sprawności]. Nie tak, żeby tego konia wypuścić od razu ze stadem na 5 hektarach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|