|
Stajenka Miejsce, którego nam brakowało :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:44, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pęknięcia powstają od złego z balansowania kopyta, powstają jakieś przeciążenia, szerzej jest to opisane na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
bardzo polecam. Niestety jak się nie usunie przyczyny to smarowidła a tym bardziej nacięcia nic nie pomogą. Trzeba też pamiętać że raz powstałe pęknięcie już się nie zrośnie, szerzej i jaśniej w artykule
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Śro 22:48, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Teodor -właśnie tym sie różni metoda Palo od Strasser -że w "naszej" nie wolno ruszać podeszwy. Dlatego nie mogłam więcej zebrać kątów wsporowych i obniżyć piętek -bo podeszwa "nie puszczała". Takie obniżenia robi się stopniowo -przy każdym struganiu, aż dochodzi się do wlaściwej postawy . Może to trwać rok lub więcej. Nie można nagle -bo siądą ścięgna (jak pisała Forkate). I druga sprawa -czasami koń ma tak ułożoną kość kopytową od urodzenia i wtedy nie można obniżać piętek wbrew naturze i krzywiąc na siłę kość.Tak, jak nie da się na siłę wyprostować krzywych nóg. Poza tym nie można "obnizyć piętek" jeżeli tam jest juz żywa tkanka Ty ścinasz wszystko razem z kością -byleby było nisko? Poczytaj tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
A metoda dr Strasser jest w Szwecji ZAKAZANA jako "znęcanie sie nad zwierzętami"
Boubi, a czy te rowki to konkretne pęknięcia ściany kopyta -czyli szczeliny, czy tylko po wierzchu kopyta takie niegłębokie rysy?
Może to być spowodowane złym żywieniem -za duzo cukru i skrobi (okazuje się, że nie wolno dawać marchewki i jabłek- bo w naturze konie tego nie jedzą), nie wolno tez przesadzać z witaminami (szczególnie wit.D -bardzo szkodliwa) -wszystko to bardzo wpływa na jakość kopyt. No i pozostaje jeszcze jakas zła korekcja kopyt powodująca przeciążenia.Może bardziej zaokrąglać ściany kopyt -aby kon na nich nie stawał (bo wtedy pękają)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 23:09, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ansc napisał: | Trzeba też pamiętać że raz powstałe pęknięcie już się nie zrośnie, szerzej i jaśniej w artykule |
Ansc, pozwolę sobie niezgodzić się z tym twierdzeniem, przepraszam. Zdarza się, że pęknięcia i to bardzo poważne, pinowe idące od dołu kopyta aż do samej koronki zrastają się i to same bez stosowania jakichkolwiek klamer czy blaszek scalajacych kopyto.
Żałuję, że nie posiadam dokumentacji fotograficznej tego procesu ( a wielkorotnie mój kowal mówił mi, że powinnam dokumentować jego przebieg u mojego konia - rzecz dotyczy rudego ogiera huculskiego, po przebyciu cięzkiego ochwatu).
Być może ten koń był wyjątkiem od reguły, nie wiem ale w ciągu ośmiu lat od momentu kiedy przebył ciężki ochwat kopyta pękały mu wielokrotnie, najszersza szczelina miała od 5 do 7 mm szerokości i wszystko zarosło się, przyznaję, również ku mojemu i nie tylko mojemu zdziwieniu.
Napisałam "zarosło" choć może slowo zabliźnienie się byłoby właściwsze bo nie mam na myśli zrośnięcia kopyta w dół, dokładnie chodzi o to, że u tego konia w zadziwiajacy sposób brzegi powstałej szczeliny zalewały powoli szczelinę wytworzoną własciwą tkanką, a wygladało to tak jak zarastanie szczeliny w zranionym drzewie.
Zarastanie szczelin wystepowało niezależnie od tego czy koń był okuty czy nie. W pierwszej fazie leczenia po ochwacie był kuty starą metodą na odwróconą tyłem do przodu podkowę - metoda ta w jego przypadku sprawdziła się bardzo dobrze i po roku zaczął chodzić boso, wyłacznie rozczyszczany.
W celu wspomożenia samoleczenia sie konia dostawał on podstawowe witaminy i duża dawkę biotyny, ja dokladnie dawałam mu Kerabol i raz, dwa razy w tygodnu, zaleznie od potrzeby, w koronki miał wmasowywaną lanolinę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:56, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ansc. Co rozumiesz przez swoje zdanie "Niestety jeszcze dużo pracy przed nami, ciągle jeszcze za wysokie przody "
Bo patrząc na kopytka są bardzo ładne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iandula
Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 6184
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 8:11, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o pęknięcia, to poza dietą i struganiem, o których wspomina rzepka, oraz zabiegami wspomnianymi przez Krystynę (lanolina+biotyna=podstawa), stosuje się klejenie, czy zalewanie szczelin, raczej się tego nie piłuje, klei się po to, żeby, żeby dopomóc kopytu i zapobiec pogłebianiu się tego , klamrowanie dotyczy raczej dużych szpar, moim skromnym zdaniem u Melci nie dzieje się nic tragicznego, sprawdziłabym jak głębokie są rysy, robiłabym notatki, czy się pogłębiają, jeśli byłyby na tym samym poziomie, wprowadziłabym rady Krystyny i rzepki, jeśli by się nie zmniejszały-zalałabym je i obserwowała, stosując dalej wszystkie zabiegi, z pewnością bym nie piłowała
tu nasuwa się pytanieczy one stają się głębsze, czy tylko jest ich więcej?
u ludzi na paznokciach często występuje falistość, czy poziome białe pasy, taka analogia mi się nasunęła, wtedy nie piłujemy, tylko szukamy przyczyny i leczymy, tak samo u Melci należałoby znaleźć przyczynę powstawania pionowych rys
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boubi
Melka i rżysko jest ponad wszystko ;)
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 4504
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Raciborz-Lozanna
|
Wysłany: Czw 11:13, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
rzepka napisał: |
Boubi, a czy te rowki to konkretne pęknięcia ściany kopyta -czyli szczeliny, czy tylko po wierzchu kopyta takie niegłębokie rysy?
|
Wyglada to na nieglebokie rysy na powierzchni kopyt.
Ostatnio moze zbyt wiele marchewki dostaje? No i codziennie kilka jablek, ale czy takie niewielkie ilosci moga wplywac na strukture kopyt? Inne konie tez tak jedza i jakos nic im sie nie dzieje.
Po prostu nie wiem czy mam sie tym przejmowac, czy po prostu odpuscic sobie niepokoje i spokojnie czekac az rog odrosnie?
Sprobuje porobic fotki - to zobaczycie jak to wyglada.
No i na pytanie Ianduli odpowiem, ze raczej te rysy sie nie poglebiaja, ani nie poszerzaja; po prostu to co mnie zaniepokoilo, to to, ze wystepuja teraz coraz czesciej i wlasciwie we wszystkich 4 kopytach mozna sie ich doszukac. Moze to jakies przesilenie wiosenne? Konie zrzucaja sierc, to i kopyta jakos reaguja na zmiane pory roku? Ale to takie moje naciagania na sile.....
Ostatnio zmieniony przez Boubi dnia Czw 11:17, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teodor2424
Biedronki rosną na kozim mleku :)
Dołączył: 02 Paź 2006
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Sierakowice woj.pomorskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:43, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A ja myślę że prawie każde pęknięcie jest skutkiem działań nieprawidłowych sił w kopycie, które to siły są spowodowane nieprawidłowymi kątami w kopycie.
Takie moje zdanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:20, 15 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Teodor jak zwykle źle się wyraziłam pisząc "Niestety jeszcze dużo pracy przed nami, ciągle jeszcze za wysokie przody " miałam na myśli przednie kopyta, a chciałabym jeszcze obniżyć piętki rzecz jasna aby strzałka miała lepszy kontakt z podłożem, na razie kładąc tarnik płasko na kątach wsporowych dotyka on strzałki, ale strzałki są nadal słabe i nie pracują jak się należy. Patrząc na podniesione kopyto od strony piętki wydaje się być OK, może to kwestia ścian przedkątnych które były wypychane na zewnątrz przez ściany wsporowe, teraz staram się pilnować odpowiedniej wysokości ścian wsporowych i robić łuczki w ścianie przedkątnej aby ją odciążyć więc to pewnie kwestia czasu nim zejdzie prawidłowa ściana przedkątna.
Krystyna szkoda że nie masz żadnych zdjęć tych kopyt, bo może mówimy o czymś innym, sama ściana kopyta po prostu zrasta jak paznokieć, ok 1cm na miesiąc i przy prawidłowym struganiu gdzie nie dopuszczamy do dalszych przeciążeń ściany ona po prostu zrasta, kowal spiłowuje i po paru miesiącach mamy nową zdrową ścianę kopytową, nie wiem jakie szczeliny czy ubytki miał twój koń ale może była widoczna wewnętrzna struktura - tkanka która mogła się zabliźnić, nie wiem jak leczy się tkanka łącząca kość kopytową z ścianą kopytową wiem że zbudowana jest z blaszek łączących się ze sobą jak rzep, jest to bardzo mocna struktura nie wiem jak się zachowuje po rozerwaniu z tego co gdzieś przeczytałam ona się nie skleja z powrotem musi zrosnąć, ale nie jestem pewna na 100%
Właśnie doinformowałam się i okazuje się jednak że ściana rośnie z dwóch miejsc z koronki z góry w dół - ściana zewnętrzna i z listewek ( ściana wewnętrzna ) wylewa się masa która tworzy klin rogowy. Tzn że mogłaś widzieć zasklepioną przestrzeń właśnie przez klin rogowy a pozostała blizna zrosła w dół. Jest to opisane dokładniej na revolcie przez DE_E która tłumaczy artykuły Rameya Nie chcę powielać innego forum a tym bardziej wypowiedzi innych osób, choć są bardzo ciekawe ktoś może mieć mi to za złe.
Ostatnio zmieniony przez ansc dnia Czw 20:36, 15 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krystyna
Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 1400
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pią 9:37, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ansc, oczywiście bardzo żałuję, ze nie dokumentowałam zarastania pęknięć kopyt u Rudego, ale to teraz kiedy te zdjęcia bardzo by się przydały w różnych dyskusjach i kiedy mogę już na chłodno dyskutować o problemie.
Ale przez ten długi czas kiedy borykasz się z chorobą konia, sama wiesz, co inne jest ważne, nie to czy ktoś ci uwierzy czy nie.
Ale nie mam nikomu za złe, że poddaje w watpliwość moje słowa bo ja sama zawsze byłam uczona, że pionowe pęknięcia idące od dołu kopyta i sięgające koronki leczy się wyłącznie za pomocą scalania "na siłę" różnymi patentami typu klamry, blaszki, drutowania zakładane na kopyto, po to żeby ograniczyć pracę uszkodzonego miejsca czyli jego rozchodzenia się pod naciskiem ciężaru konia.
Ansc i nie mam na mysli zwykłego narastania kopyta jak paznokcia u człowieka i tym samym zrastania pęknięcia do dołu.
U mojego konia pęknięcie po prostu wypełniało się jakąś tkanką, niestety nie wiem jaką bo przecież jej nie badałam, która to warstwa z czasem twardniała i stawała się puszka kopytową.
W przypadku najszerszej szczeliny, tej od 5 do 7 mm, o której pisałam, proces gojenia przebiegał tak, że jedna część kopyta (ta przednia) naszła na tylną, która cofnęłą się nieco (do srodka kopyta) i ją zalała, a kopyto pozostało w tym miejscu lekko zdeformowane.
Koń w tym czasie chodził normalnie po padoku, oczywiscie bez żadnej pracuy czy to w siodle czy chociazby na lonzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sankarita
Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 2242
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:26, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Teodor,
Cytat: | Rzepka fajnie ze byłaś na kursie, ale patrząc na Twoje fotki to tak sobie myślę: co czułby ten koń na zostawionych takich wysokich piętkach? Pewnie zmiana po tym jakie miał i tak byłaby dla niego na plus ale nie rozumiem tej metody i zostawiania wysokich piętek i ścian wsporowych |
Rzepka napisał: | Dlatego nie można było nic więcej z nim zrobić, trzeba byłoby czekać nawet do roku -na zmianę kształtu kopyta.Oczywiście, gdyby to był żywy koń |
Poza tym - łał, zaczynam przekonywać się do tych metod naturalnych. To faktycznie ma sens. Nie chodzi mi o dr Strasser, fanką tej metody raczej nie będę, ale metoda przedstawiona przez Rzepkę ma sens. Sama wątpię, że się zapakuję na kurs i będę cudować z kopytem młodego, ale struganie w ten sposób faktycznie nie wygląda na szkodliwe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ansc
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trachy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:26, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
szukałam gdzieś przykładu jak powinno się robić prawidłowo zdjęcia, ale ja na złość nie znalazłam, Baubi gdybyś zrobiła zdjęcia przynajmniej z boku kopyta z poziomu ziemi tak jak powyżej rzepka wstawiła dla przykładu, łatwiej byłoby coś podpowiedzieć,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Pon 20:38, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Prawidłowe fotografowanie kopyt :
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majak
Gruba i ja :-)
Dołączył: 24 Lis 2005
Posty: 6000
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Grodzisk Maz. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:26, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie z innej beczki.
Mam starynóż do kopyt ale stal jest kiepska. Jak mi kowal naostrzył to niewiele zostało
Jakie noze są dobrej jakości - firmy, moze ceny. I raszple te p[rzy oakzji. Skoro robicie te kopyta to coś macie
Ja mam stary sprzęt. a tasak jedynie nie narzekam bo kupiłam od jakiegoś dziadka jego roboty i służy. Ale raszpla chyba sie skończyła - cóż...zakosiłam z szuflady z warsztatu mojego taty no i ten nóż - jednak sie przydaje nawet jeśli nie robi sie kopyt.
Znajdziecie chwilk na podanie firm, nazw, cen, linków czy co tam aby łatwić sprawę?
Kupić drogie nie sztuka, pod warunkiem, że ma się kasę na to.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 16:57, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Majak: noże do kopyt sa własciwie tylko takie:
Frosts, Dick, Double S. To 3 firmy znane na całym świecie, którymi posługuja sie wszyscy werkowacze ( na googlach sa namiary -trzeba wybrać najtańszy sklep). Strasser poleca Dicki, a ja mam Double S prawy i lewy i jestem zachwycona. Kosztują sporo, ale łapie sie nóż do ręki, przykłada do twardego brzegu kopyta i... jedzie
O taki: (ale nie kupiony w tym sklepie, bo za drogo):
[link widoczny dla zalogowanych]
Moim poprzednim nożem nie dało się nawet wystrugać strzałki.
Ale do tego trzeba mieć dobrą ostrzałkę -najlepiej stalkę diamentową albo
taką: [link widoczny dla zalogowanych]
/to oczywiście nie jest reklama sklepu, bo mozna znaleźć duzo innych firm które sprzedają taniej. Chodzi tylko o pokazanie, jak wygląda/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rzepka
na grzbiet koński - z płota wchodzę :D
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 2426
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Spisz
|
Wysłany: Wto 17:39, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pisze jeszcze raz, w nowym poście, żeby nie zaśmiecać poprzedniego
Bambini -rozkucie i nagłe gonienie konia rzeczywiście zrobi mu krzywdę. Koń przyzwyczaja się do chodzenia bez podków bardzo długo - może być nawet rok. Poczytaj to, aby rozjasnić troche to "naturalne" struganie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Boubi - mustang-rolla robią sobie same konie dziko żyjące. Po co? Nam wytłumaczyli to tak:
kopyto jest jak opuszka palca, a ściana kopyta (zewnetrzna warstwa rogu) -jak paznokieć. Spróbuj postawic pionowo palec wskazujacy na stole i nacisnąć. Wtedy paznokiec złamie sie lub zagnie do wewnatrz lub wyłamie na zewnątrz powodując ból. Natomiast jeżeli paznokiec jest krótko obcięty i nie wystaje poza palec -można naciskać opuszkiem na stół i nic sie nie dzieje ( to samo jest z maszynistkami -muszą miec obcięte pazury do pisania po klawiaturze).
Dlatego robi się mustang rolla, aby skrócić ten paznokieć czyli brzeg kopyta. W kopycie ok. 85% ciężaru przenosi podeszwa, sam brzeg tylko ok 18%, czyli nie jest on tak bardzo potrzebny. Dlatego należy go piłować, żeby nie pękał i nie kruszył się.
Tak wyglądają kopyta prawdziwych mustangów, którym kopyto naturalnie, samo ściera się o podłoże:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
A tak sztucznie , poprzez werkowanie robi się to zaokrąglenie u naszych koni, które nie mają mozliwości same sobie tego ścierać: (to praca Dei z Revolty, pisze artykuły o naturalnym struganiu w Koniu Polskim):
[link widoczny dla zalogowanych]
A teraz popatrz na kopyta Melci -ściany schodzą do samej ziemi, są bardzo obciążone i dlatego może pękają. Spróbuj zrobić takie zaokrąglenie jak na fotkach i filmie -może będzie lepiej
Ostatnio zmieniony przez rzepka dnia Wto 17:55, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|